
Z pozoru zwykłe, stare zdjęcie ślubne. Skrywa porażającą prawdę, ważny szczegół trudno dostrzec
Zdjęcie ślubne tej młodej pary z 1850 roku wydaje się zupełnie zwyczajne. Jak się jednak okazuje, wcale takie nie jest. Kobieta uchwycona na fotografii zmarła 4 godziny wcześniej. Zrozpaczony mąż miał jedyną okazję, by uchwycić swoją ukochaną oraz posiadać po niej jakąkolwiek pamiątkę.
Zdjęcie młodej, świeżo poślubionej pary skrywa ogromną tajemnicę. Na powyższej fotografii znalazł się architekt Carl Weber oraz jego żona - Emily Stanford. Choć mogłoby się wydawać, że uchwycono tutaj szczęśliwy moment ich życia, stało się zupełnie odwrotnie. Kobieta nie żyła już od czterech godzin.
Zdjęcie skrywa porażającą tajemnicę. Zdradza ją jeden szczegół
Choć sam pomysł fotografowania zmarłych wydaje się okropny i przerażający, to dla architekta była to jedyna szansa na uchwycenie swojej żony na zdjęciu. Był rok 1850, fotografia dopiero się rozwijała i wówczas dostępna jedynie dla klas wyższych.
Weber pochodził z dobrego domu, dlatego miał możliwość zrobienia sobie z żoną pamiątkowej fotografii. Gdy kobieta zmarła, mężczyzna uświadomił sobie, że nie posiada żadnej pamiątki, dzięki której mógłby na zawsze zapamiętać jej twarz. Postanowił zrobić sobie zdjęcie z nieżyjącą już ukochaną.
Po dłuższej chwili spędzonej nad zdjęciem, możemy zauważyć, że ramiona kobiety podtrzymywane są przez specjalne sznurki. Otwarte oczy wsparto patykami w taki sposób, aby wyglądała na żywą. Ten desperacki krok nie był czymś wyjątkowym w tamtych czasach.
Bez wątpienia powyższe zdjęcie jest jednym z najbardziej makabrycznych, jakie dane było widzieć wielu osobom. Widać to chociażby po spojrzeniu młodego wdowca, który powinien udawać, że jest szczęśliwym małżonkiem, tymczasem kilka godzin wcześniej stracił ukochaną. W dodatku pozostał samotnym ojcem zaledwie rocznej córeczki.
Obyczaj fotografowania zmarłych oraz pozowania z nimi z pewnością obecnie wydawałby się upiornym pomysłem. Od XIX wieku minęło już trochę czasu, który zaowocował zmianami kulturowymi w postrzeganiu śmierci. Dzisiaj jest ona spychana ze społecznej świadomości. Podczas pogrzebów coraz rzadziej mamy okazję zobaczyć otwarta trumnę, co jeszcze jakiś czas temu było stałą praktyką.
Dawniej śmierć uznawana była za zupełnie naturalny etap życia. Ludzie o wiele częściej umierali w domach oraz otoczeniu swoich najbliższych. Wysoka była również śmiertelność wśród dzieci czy przy porodach. Fotografowanie zmarłych w zamierzchłych czasach nie było więc niezdrowym zamiłowaniem, a bardzo często jedyną okazją do zachowania wizerunku bliskich.
Teksty wybrane dla Ciebie:
- Morawiecki nie wytrzymał. Bardzo ważne słowa do Polaków
- Ginekolog do Polek: ''powstrzymuję się od krzyku. Zacznijcie myśleć”
- Wiadomość o śmierci wstrząsnęła polskimi mediami
Większość fotografii "post mortem" nie udaje jednak, że na zdjęciach ukazywani są żywi ludzie. W wielu przypadkach zmarłych prezentowało się w trumnie lub na łożu śmierci. Często wśród nich znajdowały się kwiaty. Najbardziej "naturalnie" wyglądać mogły najmłodsze dzieci, które łatwo było ubrać czy przytrzymać w odpowiedniej pozycji.
W większości przypadków nie mamy wątpliwości co do tego, kto na zdjęciu jest zmarłym. Tutaj jest inaczej. Dopiero po dłuższej chwili jesteśmy w stanie zorientować się, że kobieta nie siedzi samodzielnie, a jej oczy zostały wsparte patykami. To porażające zdjęcie ukazuje również ogrom nieszczęścia, jakie spłynęło na młodego wdowca, który raz na zawsze stracił ukochaną.
Fot. reddit.com/Lunarida
Zobacz także w naszych serwisach:
- Wzrasta nasza świadomość w kwestii zdrowia i coraz bardziej o nie dbamy. Ale czy wiemy jak robić to dobrze?
- Lekarze rozkładają ręce. Ostatnia deska ratunku dla Frania
- Dramatyczny apel Kingi Rusin
- Owsiak stanął oko w oko z policją. Emocjonalny wpis szefa WOŚP
- Nowy zakaz już obowiązuje. Maseczki w nowych miejscach
- Kultowe ciasto Snickers, teraz bez pieczenia. Niebywała pyszność
- Marta Manowska jednym zdjęciem wszystko potwierdziła. Fani "Rolnik szuka żony" są zachwyceni
Źródło: Reddit, Tygodnik Powszechny
