Aktor Cliff Simon z serialu „Gwiezdne wrota” zginął w tragicznym wypadku
Nie żyje gwiazdor serialu „Gwiezdne wrota”, którego pierwsze dwa sezony pokazała w Polsce stacja TVN. Cliff Simon zmarł w tragicznym wypadku, a informacje o nagłym odejściu aktora przekazała jego żona.
Gwiazdor znany polskim widzom z anteny stacji TVN zginął 9 marca 2021 roku. Wiadomość o jego nagłej śmierci pojawiła się na profilu facebookowym aktora. Gwiazdor odszedł po tragicznym wypadku kiteboardingowym, do którego doszło na jednej z plaż w Kalifornii.
Nie żyje gwiazdor serialu emitowanego przez stację TVN
- Do przyjaciół, rodziny i fanów. Dzielę się z wami niewyobrażalnie smutną informacją - mój ukochany mąż, Cliff Simon, zmarł o godzinie 12:30 we wtorek 9 marca 2021 roku. Był na plaży Topanga w Kalifornii i niestety zmarł po tragicznym wypadku kiteboardingowym. Większości z was był znany jako czarny charakter, którego kochaliście nienawidzić - Ba'al, z „Gwiezdnych wrót”. Ale jak powiedział, „aktorstwo jest tym, co robię, to tylko część tego, kim jestem” - napisała żona aktora na jego profilu facebookowym.
- I był kimś o wiele więcej - oryginalnym człowiekiem, poszukiwaczem przygód, żeglarzem, pływakiem, tancerzem, aktorem, pisarzem. W miejscu, gdzie kiedyś stał na tej ziemi, zieje dziura. Był kochany przez zbyt wielu, by ich wszystkich wymienić i miał wielki wpływ na tak wiele żyć. Był niesamowitym i kochanym bratem, wujem, siostrzeńcem, kuzynem i przyjacielem - dodała Colette Simon.
Cliff Simon przyszedł na świat 7 września 1962 roku w Johannesburgu w RPA. Od dziecka pasjonował się sportem i pragnął zostać pierwszym obywatelem RPA, który zdobędzie złoty medal w pływaniu na Olimpiadzie. Wraz z rodzicami przeprowadził się w połowie lat. 70 do Wielkiej Brytanii, a w 1984 roku zakwalifikował się do udziału w Olimpiadzie w Los Angeles.
Wkrótce porzucił jednak pływanie i dołączył do lotnictwa w RPA. Następnie uczył surfingu i waterskiingu w hotelu dla turystów, gdzie dostrzegł go choreograf, który szukał akrobaty. Występy na scenie stały się jego kolejną pasją, niedługo później rozpoczął studia aktorskie i pracę jako model.
Jego kariera zaczęła się rozwijać po wyjeździe do Los Angeles. Gościnnie zagrał w serialu „Nash Bridges”, a niedługo później dołączył do obsady „Gwiezdnych wrót”. Fani mogli go zobaczyć również m.in. w „Zawód: Amerykanin”, „Agenci NCIS”i „24 godziny”, czyli serialach, które również dobrze znane są polskim widzom.
- Był i zawsze będzie miłością mojego życia i jego śmierć to niewyobrażalny zawód miłosny. Niewielką zaletą tej tragedii jest to, że kiedy zmarł, robił jedną z rzeczy, które kochał najbardziej. Odszedł na plaży w pobliżu wody, która była jego świątynią. Wiem, że to szok i mocno Was uderzy, ale mamy nadzieję, że w tej chwili uszanujecie naszą potrzebę prywatności - przekazała żona gwiazdora.
Cliff Simon udzielał również głosu do gier komputerowych. Aktora można usłyszeć m.in. w takich produkcjach, jak „The Order: 1886” i „Metal Gear Solid V: The Phantom Pain”. Gwiazdor odszedł mając 58 lat.
- Zakończę tym wersetem, który Cliff kochał i według którego żył: „Wolałbym być popiołem niż pyłem! Wolałbym, aby moja iskra wypaliła się w olśniewającym blasku, niż została zduszona przez suchą zgniliznę. Wolałbym być wspaniałym meteorytem, każdy mój atom we wspaniałym blasku, niż sennym i trwałej planety. Właściwą funkcją człowieka jest żyć, a nie istnieć. Nie będę tracić dni na próbę ich przedłużania. Wykorzystam swój czas” - napisała na koniec Colette Simon.
Facebook.com/cliffsp
Artykuły polecane przez redakcję Pikio:
- Nieoczekiwana decyzja rządu. Ogłoszono nowe obostrzenia
- Indonezja: nie żyje 27 osób, 39 jest rannych. Szkolny autobus runął w przepaść
- Krzysztof Penderecki od roku czeka na pogrzeb. Wiemy, co jest przeszkodą w uroczystości
Źródło: Antyradio/Facebook