Pacjent, u którego stwierdzono zgon nagle ożył. Prokuratura bada sprawę
W szpitalu w Nowym Targu doszło do scen rodem z horroru. Po reanimacji pacjenta w stacji pogotowia stwierdzono jego zgon. Wkrótce mężczyzna „ożył”. Teraz sprawą zajmie się lokalna prokuratura, a NFZ zapowiedział dokładne kontrole w małopolskim oddziale.
Pacjent z Ochotnicy Dolnej został przywieziony do przychodni przez swojego kolegę. U mężczyzny podejrzewano zawał. Pan Stanisław został skierowany do stacji pogotowia, jednak tam jego stan się pogorszył. Ratownicy podjęli czynności reanimacyjne.
Pacjent miał podejrzenie zawału. Wkrótce orzeczono jego zgon
Pielęgniarka z przychodni nie wezwała karetki i odesłała Pana Stanisława i jego kolegę do stacji pogotowia. Tam stan mężczyzny nagle się pogorszył, a ratownik podjął reanimację, po której stwierdził zgon pacjenta, mimo że ten wciąż oddychał.
Pan Stanisław nie był jednak martwy i „ożył” w szpitalu w Nowym Targu, gdzie później jeszcze przez miesiąc walczył o życie. Szokującą sprawę nagłośnili dziennikarze stacji Polsat News, a przedstawiciele Narodowego Funduszu Zdrowia poinformowali o zleceniu kontroli w małopolskich placówkach.
- Wydział kontroli małopolskiego NFZ przeprowadzi kontrole zarówno w przychodni podstawowej opieki zdrowotnej, do której trafił pacjent, jak i w miejscu stacjonowania zespołu ratownictwa medycznego - poinformowała w „Wydarzeniach” Polsat News Aleksandra Kwiecień z małopolskiego Narodowego Funduszu Zdrowia.
W związku z tą sytuacją kontrole w placówkach medycznych zlecił również Wojewoda Małopolski, Łukasz Kmita. Śledztwo w sprawie m.in. narażenia pacjenta na bezpośrednie zagrożenie utraty życia i zdrowia rozpoczęła także prokuratura w Nowym Targu.
- Wojewoda małopolski zalecił, żeby takie czynności zostały podjęte przez konsultantów wojewódzkich, czyli osoby, które pełnią rolę doradców ekspertów i to będą eksperci z dziedziny podstawowej opieki zdrowotnej i ratownictwa medycznego - przekazała stacji Polsat News Joanna Paździo, rzeczniczka prasowa Wojewody Małopolskiego.
Niedawno światowe media obiegły informacje o fatalnej pomyłce, jaka zdarzyła się w jednym z portugalskich szpitali w mieście Santa Maria da Feira. 92-letni mężczyzna trafił do placówki z powodu kłopotów z oddychaniem, a w czasie hospitalizacji zakaził się koronawirusem.
Wkrótce rodzina staruszka została poinformowana o jego zgonie. Choć syn mężczyzny nalegał, by mógł zobaczyć jego ciało, odmówiono jego prośbom. Wkrótce zorganizowano pogrzeb, a zwłoki zmarłego zostały skremowane.
18 dni po pogrzebie szpital przyznał się do szokującej pomyłki. Okazało się, że 92-latek żyje, a rodzina pochowała obcą osobę. Wkrótce przedstawiciele placówki poinformowali bliskich zmarłego o jego śmierci, a uznany za zmarłego 92-latek wrócił do domu cały i zdrowy.
Artykuły polecane przez redakcję Pikio:
- Szczena z „Chłopaków do wzięcia” został ojcem. Pokazał zdjęcie dziecka
- Aktor „Klanu”, Michał Kasprzak, nie żyje. Właśnie opublikowano wyniki sekcji zwłok
- TVP zrobiło materiał o wpadkach TVN-u. Riposta jest szeroko komentowana
Źródło: Interia/NaTemat