Policja wydała oficjalne ostrzeżenie przed wchodzeniem na zamarznięte zbiorniki wodne
Policja wydała oficjalne ostrzeżenie. Najbliższy tydzień upłynie pod znakiem mrozów i intensywnych opadów śniegu. Zimowa aura zachęca Polaków do zabaw, które mogą skończyć się tragicznie. „Zamarznięte stawy, jeziora i rzeki zawsze niosą za sobą niebezpieczeństwo” - przypominają mundurowi.
Policja przypomina, że każdego roku w trakcie zimy życie na skutek utonięcia traci przynajmniej kilka osób. Od początku roku mundurowi odnotowali cztery przypadki zgonów po załamaniu się pokrywy lodowej. „Nieprzemyślane, lekkomyślne korzystanie z uroków zimy może zakończyć się tragicznie” - alarmują funkcjonariusze.
Policja wydała oficjalne ostrzeżenie przed zabawami na lodzie
We wtorek 2 lutego media obiegła informacja o dwuletniej dziewczynce, która wpadła do Jeziorka Szczęśliwickiego w Warszawie. Dziecko wykorzystało chwilę nieuwagi matki, która opiekowała się nim podczas spaceru i weszło na taflę lodu. Przeżyło tylko dzięki szybkiej akcji reanimacyjnej podjętej przez przechodnia.
Zbiornik wodny jest obecnie zamarznięty i pokryty grubą warstwą śniegu. Jak opisywał Artur Węgrzynowicz z TVN Warszawa, do zdarzenia doszło w okolicach pomostu, gdzie woda pozostaje niezamarznięta. Miejscami jej głębokość przekracza 10 metrów.
Ostrzeżenia policjantów regularnie lekceważą także mieszkańcy stołecznego Gocławia, którzy odwiedzają Park Nad Balatonem. Wielu rodziców, nie zważając na niebezpieczeństwo, biegają po tafli w towarzystwie dzieci i uczą pociechy jazdy na łyżwach.
- Nie sposób wyjaśnić, dlaczego ludzie nie mają żadnej obawy, że ten lód się pod nimi załamie. Jedyne, co możemy, to nadal apelować o rozsądek. Myślę, że ta nietypowa aura zimowa plus brak wyjazdów spowodowały, że ludzie korzystają z tego parku w taki sposób, który jest niebezpieczny- skomentowała rzeczniczka prasowa dzielnicy Ochota Monika Beuth-Lutyk.
Do kolejnego wstrząsającego zdarzenia doszło w ubiegłą niedzielę w miejscowości Wyszków (województwo mazowieckie). Operator miejskiego monitoringu zauważył samochód, który wjechał na zamarzniętą rzekę Bug. W tym samym czasie na tafli lodu przebywało kilkoro osób.
Dzieci bawiące się na zamarzniętej sadzawce znalazły się w ogromnym niebezpieczeństwie. Stosunkowo cienki lód w każdej chwili mógł załamać się pod ciężarem pojazdu. Gdyby to się stało, wszyscy znaleźliby się w lodowatej wodzie, co mogłoby skończyć się natychmiastowym zgonem.
Policjanci przypominają o zasadach, które mogą uratować życie osób, które ulegną wypadkowi bawiąc się na tafli lodu. „Najlepiej położyć się płasko na wodzie, rozłożyć szeroko ręce i starać się wpełznąć na lód” - apelują funkcjonariusze. Konieczne jest także natychmiastowe wezwanie pomocy.
W przypadku zauważenia tonącego, w żadnym wypadku nie można wbiegać na zamarznięty zbiornik wodny. Warto podać poszkodowanemu długi szalik lub grubą gałąź. Po wyciągnięciu ofiary z wody należy jak najszybciej przetransportować do zamkniętego, ciepłego pomieszczenia. Polewanie ciepłą wodą może spowodować szok termiczny. Najskuteczniejszym środkiem bezpieczeństwa jest unikanie zabaw na tafli lodu.
- Pamiętajmy, że każde wejście na zamarznięty zbiornik wodny jest ryzykowne. Lód ulega ciągłym zmianom, również dobowym i nigdy nie ma tej samej grubości na całym zbiorniku. Poruszanie się po lodzie bez odpowiedniej wiedzy i sprzętu asekuracyjnego może zakończyć się tragicznie - czytamy w oficjalnym komunikacie Policji.
Artykuły polecane przez redakcję Pikio:
- Pochowasz bliskiego w ogrodzie? Trwają prace nad nowym projektem ustawy o pogrzebach
- Kierowca nagle wyskoczył z samochodu i kopnął w rozpędzone auto. Ocalił życie 3 osób
- Duże zmiany w teleporadach. Niektóre osoby zostaną z nich wykluczone
Źródło: Policja.pl