Rzecznik rządu wypowiedział się o potencjalnym odmrażaniu kolejnych branż
Mateusz Morawiecki podczas ostatniej konferencji prasowej ogłosił „warunkowe” znoszenie obostrzeń sanitarnych. Część restrykcji została przedłużona, a premier zaapelował do Polaków z prośbą o cierpliwość. W temacie potencjalnego otwarcia kolejnych branż wypowiedział się właśnie rzecznik rządu.
Premier przed kilkoma dniami zapowiedział częściowe „odmrożenie” gospodarki. Nowe zasady będą obowiązywać od 12 lutego. Przez najbliższe dwa tygodnie rząd będzie analizował, czy poluzowanie obostrzeń wpłynęło na sytuację epidemiczną w kraju. Wbrew oczekiwaniom Polaków do normalnego funkcjonowania mogła wrócić tylko część branż.
Rzecznik rządu zabrał głos na temat znoszenia obostrzeń
Jeszcze w lutym działalność wznowią kina, teatry oraz bazy noclegowe. Przedsiębiorcy będą zobowiązani do zachowania pełnego rygoru sanitarnego. Restauracje, siłownie i kluby fitness, których właściciele znajdują się w dramatycznej sytuacji finansowej, pozostaną zamknięte.
Premier argumentował, że „koronawirus najlepiej rozprzestrzenia się w przestrzeniach zamkniętych”. Właściciele biznesów, które nie znalazły się w nowych planach rządu, nie kryją zbulwersowania. Obawiają się o swoją przyszłość.
- Jest to kolejny przykład na to, że rząd nie chce nam pomagać, nie chce z nami rozmawiać, mimo tego, że podnosimy nasz głos. Nadal jesteśmy pomijani - mówił w rozmowie z Radiem Zet Krzysztof Szymański, właściciel gdańskiego bistro. Piotr Müller postanowił zabrać głos w sprawie ewentualnego otwarcia restauracji.
- W tej chwili PFR wypłaca codziennie kolejne dziesiątki, a nawet setki milionów złotych pomocy finansowej właśnie dla tych branż, ponieważ niestety nie możemy jeszcze w tej chwili podjąć decyzji o tym, żeby dokonać otworzenia tych branż - stwierdził rzecznik rządu w rozmowie z Radiem Wrocław.
Piotr Müller odniósł się do sytuacji epidemiologicznej Portugalii, gdzie po „zbyt szerokim otwarciu gospodarki doprowadziła do sytuacji, w której przyrost zakażeń był rekordowy”. Jak wskazał: „w przeliczeniu na Polskę oznaczałoby to, że byłoby to nawet na poziomie 50-60 tys. przypadków dziennie”.
Rzecznik rządu zdradził także, że Rada Medyczna zaleca, by luzowanie obostrzeń było wprowadzane stopniowo i w cyklach dwutygodniowych, by dać władzom czas na analizowanie wpływu rezygnacji z restrykcji na liczbę odnotowywanych zachorowań. Podobnego zdania jest Mateusz Morawiecki.
- Jeśli zachowamy dyscyplinę i utrzymamy dwutygodniowy rytm stopniowego otwierania gospodarki, to myślę, że dalsze takie etapy są również przed nami - dodał premier zaznaczając, że okres restrykcji i ograniczeń będzie trwał jeszcze przez kilka, a nawet kilkanaście tygodni. - Po to, by nasze życie gospodarcze i społeczne wróciło na normalne tory - zaznaczył.
Sytuacja epidemiologiczna w Polsce jest obecnie stosunkowo stabilna. Dzienne raporty resortu zdrowia donoszą w ostatnich tygodniach o około sześciu tysiącach nowych i potwierdzonych zakażeń dziennie. Na wysokim poziomie pozostaje jednak liczba zgonów. Każdego dnia z powodu COVID-19 i powikłań umiera kilkaset osób.
Artykuły polecane przez redakcję Pikio:
- Pochowasz bliskiego w ogrodzie? Trwają prace nad nowym projektem ustawy o pogrzebach
- Kierowca nagle wyskoczył z samochodu i kopnął w rozpędzone auto. Ocalił życie 3 osób
- Duże zmiany w teleporadach. Niektóre osoby zostaną z nich wykluczone
Źródło: wgospodarce.pl/Radio Zet