Szczecin: nie żyje noworodek. Matka przyznała się do zabójstwa dziecka
Matka noworodka wezwała pogotowie ratunkowe, które stwierdziło śmierć dziecka. Sprawą natychmiast zajęła się szczecińska policja. Śledczy ustalili, że do zgonu niemowlaka doszło prawdopodobnie dużo wcześniej, niż wskazuje godzina wezwania medyków.
Prokuratura ze Szczecina postawiła kobiecie zarzut zabójstwa, a matka noworodka do wszystkiego się przyznała. Szokujące informacje obiegły krajowe media w środę. Teraz służby wyjaśniają okoliczności tragedii.
Noworodek nie żyje, matka prawdopodobnie udusiła swoje dziecko
- Prokurator prowadził oględziny z udziałem biegłego z zakresu medycyny sądowej. Badane są okoliczności, czy do śmierci tego noworodka przyczyniło się karygodne działanie, bądź też zaniechanie prawnych jego opiekunów, czy też ta śmierć nastąpiła z przyczyn naturalnych - mówiła redakcji Radio Szczecin Alicja Macugowska-Kyszka z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
Dyspozytor numeru 112 otrzymał zgłoszenie od matki noworodka niedzielę 7 marca 2021 roku. Do mieszkania przy ul. Emilii Plater w Szczecinie natychmiast wysłano medyków, którzy po przyjeździe na miejsce stwierdzili śmierć około 4-tygodniowego dziecka.
Ze wstępnych ustaleń śledczych wynikało, że dziecko zmarło wcześniej, niż wskazuje na to godzina wezwania pomocy przez jego matkę. Ciało noworodka zostało zabezpieczone do badań i poddane sekcji zwłok. Ustalenia służb pozwoliły na postawienie matce dziecka zarzutów.
- W wyniku sprawnie podjętych czynności, zarówno przez policję, jak i przez prokuraturę, ustalono, iż do śmierci dziecka doszło najprawdopodobniej w wyniku uduszenia - przekazała w środę rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Alicja Macugowska-Kyszka.
Matka noworodka została zatrzymana i już usłyszała zarzut zabójstwa. Jak przekazała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie, kobieta „przyznała się do zarzucanego jej czynu”.Prokuratura zawnioskowała również o tymczasowy areszt dla oskarżonej.
Z kolei zarzut usiłowania zabójstwa usłyszeli rodzice małej Antosi z Łodzi, którzy prawdopodobnie dopuścili się wobec swojej 4-miesięcznej córki przemocy fizycznej i doprowadzili do zagrożenia utraty życia i zdrowia dziecka.
- Pod koniec października Antosia została przyjęta do Kliniki Neurochirurgii Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Wszystko wskazywało na to, że dziecko mogło być ofiarą przemocy domowej. Miało objawy wskazujące na zespół dziecka potrząsanego. Konieczna była operacja, a lekarze o sprawie natychmiast poinformowali policję - przekazał Adam Czerwiński, rzecznik centrum, cytowany przez RMF 24.
Na początku grudnia dziecko ponownie trafiło do szpitala z podobnymi obrażeniami. Rodzice dziewczynki, Agata K. i Kacper J., przebywają obecnie w areszcie, a za ich czyny grozi im nawet dożywocie. Więcej o tej sprawie przeczytasz TUTAJ.
Artykuły polecane przez redakcję Pikio:
- Mają 10 dzieci i żyją za 750 zł miesięcznie. Ciężka sytuacja polskiej rodziny na Ukrainie
- Mama zostawiła dziecko w wózku tylko na kilka minut. Niemowlę nie żyje, położył się na nim kot
- Nie żyje brytyjski aktor Trevor Peacock. Polacy znali go z serialu na TVN
Źródło: Polsat News/Gazeta