Nieoficjalnie: zamknięcia sklepów, zmiany w kościołach i przemieszczaniu się. Również Wielkanoc pod znakiem restrykcji
Obostrzenia mogą stać się jeszcze bardziej restrykcyjne i to już od początku przyszłego tygodnia. Decyzja jest zależna od sytuacji epidemiologicznej w kraju - na wszystko mają wpływ kolejne dni. Polacy muszą liczyć się z zamknięciem wielu sklepów, ograniczeniami m.in. w kościołach, a także pogodzić się, że na czas Wielkanocy rząd będzie apelował o nieprzemieszczanie się.
Polacy muszą pogodzić się z faktem, że rząd planuje kolejne rozwiązania, które mają ograniczyć dynamiczny rozwój epidemii. Wirtualna Polska dotarła do planów polityków. Niestety, restrykcjami mogą zostać objęte również święta wielkanocne. Czeka nas powtórka z Bożego Narodzenia?
Obostrzenia przybiorą na sile?
Wirtualna Polska nieoficjalnie podaje informacje na temat kolejnych zaostrzeń, które już na początku kolejnego tygodnia mogą objąć cały kraj. Dziennikarze dowiedzieli się również o planach rządu odnośnie Wielkanocy.
- Rozważane są: zmniejszenie liczby osób w sklepach, zmniejszenie liczby osób w kościołach, zamknięcie marketów budowlanych, sklepów RTV/AGD, przemieszczanie się jedynie w gronie osób bliskich (rodziny). Odnośnie do Świąt Wielkanocnych, podobnie jak w przypadku świąt Bożego Narodzenia, resort zdrowia będzie apelował o nieprzemieszczanie się pomiędzy miejscowościami, o niegromadzenie się w grupach powyżej 5 osób i spędzanie świąt jedynie w gronie bliskich osób (maksymalnie 5) - czytamy na łamach Wirtualnej Polski.
Jeśli chodzi o sklepy, już pisaliśmy o tym w jednym z artykułów. W pierwszej kolejności, jeśli liczba dobowych przypadków zakażeń przekroczy 30 tys. zachorowań, mogą zostać zamknięte sklepy meblarskie, wolnostojące sklepy odzieżowe, elektroniczne czy budowlane. Niestety, jeśli sytuacja będzie jeszcze bardziej fatalna, również zakłady fryzjerskie, kosmetyczne i studia tatuażu będą musiały zawiesić działalność.
20 marca zostały wprowadzone obostrzenia w całym kraju. Rzecznik Ministerstwa Zdrowia stwierdził, że należy poczekać dwa tygodnie, aby zauważyć, czy zaostrzenia przepisów dały oczekiwany efekt. Nie jest jednak wykluczone, że tuż przed Wielkanocą, kiedy to wiele osób wybiera się na zakupy i podróżuje do rodziny, rząd przygotuje kolejne ograniczenia.
Sam profesor Andrzej Horban na antenie Polsat News nie ukrywał, że rozmowy o tzw. twardym lockdownie już się toczą. Informacje na ten temat mogą zostać przekazane jeszcze w tym tygodniu, lub w przyszłym - właśnie przed Wielkanocą. Wspominał także o zamykaniu kościołów - jednak nie wiadomo, czy rzeczywiście się na to zanosi.
Wojciech Andrusiewicz, rzecznik Ministerstwa Zdrowia, nadal apeluje o zachowanie dystansu i noszenie maseczek. Tylko odpowiedzialność może wywołać oczekiwany spadek zakażeń.
- Przed nami jeszcze naprawdę dość trudne dni i tygodnie. Co do wprowadzonych w sobotę obostrzeń nie liczmy, że one przynoszą i przyniosą rezultat w ciągu 3–4 dni. Jak widzimy po Warmii i Mazurach, czas na to, żeby obostrzenia mogły wpłynąć na wyhamowanie epidemii, to jest mniej więcej dwa tygodnie - mówił Wojciech Andrusiewicz.
Artykuły polecane przez redakcję Pikio:
- Zamknięcie wszystkich sklepów? Rzecznik rządu o zaostrzeniu restrykcji
- Twardy lockdown i zamknięte kościoły od niedzieli? Prof. Horban o zaostrzeniu restrykcji
- Kobieta ujawnia, co spotkało ją przed testem na COVID-19 i przestrzega innych
Źródło: Business Insider, WP