Nieoficjalnie: rząd planuje ostrzejsze restrykcje, jest jeden warunek. Do zamknięcia m.in. fryzjerzy, kosmetyczki, sklepy meblowe
Niestety, obostrzenia mogą przybrać na sile. Jak nieoficjalnie dowiedział się dziennikarz RMF FM, Krzysztof Berenda, rząd będzie chciał wprowadzić kolejne restrykcje, jeśli tylko dobowa liczba zakażonych przekroczy 30 tys. przypadków. Zamknięte zostaną m.in. sklepy meblowe, w dalszej kolejności narażeni są fryzjerzy i salony kosmetyczne.
Obostrzenia wprowadzone przez rządzących wchodzą w życie już od najbliższej soboty - cały kraj zostanie objęty lockdownem. Spowodowane to było dynamicznym przyrostem zakażeń - w środę odnotowano 25 052 nowych przypadków. Okazuje się, że rząd może posunąć się jeszcze dalej.
Kolejne obostrzenia będą kwestią czasu?
Dziennikarze RMF FM dotarli do nieoficjalnych ustaleń. Jak dowiedział się Krzysztof Berenda, jeśli dobowa ilość nowych przypadków zachorowań przekroczy 30 tysięcy, rządzący posuną się do ostateczności. Zostaną zamknięte kolejne branże.
Nieoficjalnie mówi się o tym, że pierwsze kroki mogą zostać podjęte w obszarze handlu. Na zamknięcie narażone są m.in. sklepy meblarskie, wolnostojące sklepy odzieżowe, elektroniczne czy budowlane - czyli te, które do tej pory mogły działać bez żadnych problemów.
Następnie, jak podaje RMF FM, z zamknięciem będą musiały liczyć się salony kosmetyczne i fryzjerskie oraz salony tatuażu. Dziennikarze twierdzą jednak, że mało prawdopodobne jest, że zostaną wprowadzone limity klientów w sklepach.
Pozostaje więc czekać na kolejne kroki rządu. Jak podało dziś Ministerstwo Zdrowia, odnotowano kolejny wzrost nowych przypadków - 27 278 zachorowań oraz poinformowano o 356 zgonach. Jak widać, w porównaniu z wczorajszym dniem, liczba chorych nadal rośnie.
Na razie żaden z rządzących nie wypowiedział się na temat tych doniesień. Pozostaje czekać na kolejne raporty Ministerstwa Zdrowia. Dziennikarze przewidują, że przed świętami Wielkiej Nocy czekają nas kolejne konferencje związane z zaleceniami na ten czas. Pojawiły się głosy, że może zostać wprowadzony nawet zakaz przemieszczania się, tak, jak to było w przypadku sylwestra.
Jednak Sąd Najwyższy orzekł we wtorek, że zakaz przemieszczania się nie może być egzekwowany na podstawie rozporządzenia i mimo wypisanych przez policjantów grzywien (z przełomu marca i kwietnia zeszłego roku) zdecydował się na kasację tychże.
Kwestią sporną są jednak kościoły, które nie zostaną zamknięte, a liczba mszy nie zostanie zredukowana. Będą obowiązywały jedynie limity wiernych. Eksperci są zdecydowanie innego zdania. Co do święcenia pokarmów, Watykan podjął już decyzję w tej kwestii.
- Decyzje podejmiemy w czwartek, ale trudno rozważać, by w naszej tradycji kulturowej te święta odbyły się bez wizyty w kościele. Na pewno będą obowiązywały normy, które już w tej chwili są takie same jak w galeriach handlowych czy innych miejscach - mówił minister zdrowia na jednej z ostatnich konferencji prasowych.
Artykuły polecane przez redakcję Pikio:
- Jest oświadczenie ws. syna Beaty Szydło. Wiadomo, dlaczego ukrywał się pod zmienionym nazwiskiem
- Kościoły objęte lockdownem na Wielkanoc? Ekspert jest na tak
- Wiadomo, jak w tym roku będzie wyglądać święcenie pokarmów. Watykan przekazał wytyczne
Źródło: RMF FM