34-latek zginął w Beskidzie Żywieckim. Ruszyła zbiórka dla wdowy i osieroconej córki

Autor Monika Majko - 16 Lutego 2021

Tragiczny wypadek w polskich górach wstrząsnął lokalną społecznością. 34-letni narciarz nie miał żadnych szans, choć o jego życie walczyli ratownicy GOPR i załoga Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Teraz przyjaciele zmarłego mężczyzny apelują o wsparcie dla jego rodziny,

Mężczyzna był doświadczonym instruktorem narciarskim, dlatego jego wypadek zaskoczył bliskich. Wskutek odniesionych obrażeń 34-latek zmarł na miejscu, osierocając niespełna roczną córkę. Przyjaciele zaapelowali do internautów o wsparcie finansowe rodziny zmarłego i utworzyli zbiórkę pieniędzy.

Mężczyzna zmarł wskutek odniesionych obrażeń

Do dramatycznych wydarzeń doszło 15 lutego 2021 roku w Beskidzie Żywieckim. Około godziny 11:00 ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR z Hali Miziowej zostali powiadomieni o wypadku  w pobliżu Polany Kornienieckiej. Na miejsce natychmiast wysłano grupę ratunkową.

Z uzyskanych przez ratowników informacji wynikało, że rozpędzony narciarz wypadł z trasy i z impetem uderzył w drzewo. Siła była tak duża, że 34-latek odniósł rozległe obrażenia, które w konsekwencji okazały się być śmiertelne.

– Dwójka narciarzy w poniedziałek zjeżdżała z Hali Miziowej. Jeden z nich, 34-letni instruktor narciarski, zbyt mocno się rozpędził i wypadł z trasy, wpadając na drzewo. Doznał bardzo poważnych urazów. Ratownicy próbowali go reanimować półtorej godziny. Na miejsce przyleciał śmigłowiec LPR z lekarzem. Nie udało się uratować życia narciarza – przekazał ratownik dyżurny Grupy Beskidzkiej GOPR, cytowany przez portal naszemiasto.pl.

Miliony Polaków mogą zyskać nawet 760 zł, małżeństwa 1520 zł. Wystarczy odliczyć ulgę za internetCzytaj dalej

Ratownicy dotarli do 34-latka i rozpoczęli udzielanie mu podstawowej pomocy medycznej. Następnie przetransportowali rannego na lądowisko i przekazali w ręce zespołu medycznego LPR. Niestety, lekarz stwierdził zgon mężczyzny.

– Po wykonaniu wszystkich czynności przez zespół ratownictwa medycznego, ratownicy GOPR podłączyli aparat do automatycznego masażu serca i rozpoczęli transport na lądowisko, gdzie nastąpiło przekazanie poszkodowanego. Pomimo wysiłku wielu osób, o 12.35 lekarz LPR stwierdził zgon – życia mężczyzny nie udało się uratować. Po przeprowadzeniu czynności przez Policję i Prokuraturę ratownikom pozostał smutny obowiązek transportu zwłok do Korbielowa Kamiennej – poinformowali ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR.

Mężczyzna był nie tylko zapalonym narciarzem, ale i doświadczonym instruktorem tego sportu. Bliscy 34-latka są w szoku. Przyjaciele zmarłego zorganizowali w sieci zbiórkę pieniędzy, które zostaną przekazane jego żonie oraz ich 11-miesięcznej córce.

– Instruktor, pasjonat narciarstwa. Dusza towarzystwa. Przyjaciel. Wspaniały, pełen energii, zawsze pozytywnie nastawiony do życia z sercem na dłoni, młody człowiek – napisano na stronie zbiórki, która dostępna jest tutaj

– Najlepszy na świecie Mąż i ojciec. Ojciec nie na pokaz- tata, który spełniał się niesamowicie w tej roli. Co widać było w oczach zakochanej jego córeczki Zuzi, z która szalał i wariował jak to miał w zwyczaju. Jako chłopak, narzeczony i mąż- najlepszy na świecie – dodała pogrążona w żałobie żona 34-latka.

Artykuły polecane przez redakcję Pikio:

Krystyna Janda mieszka w pałacu jak z bajki. Trudno uwierzyć, w jakich pławi się luksusachCzytaj dalej

Źródło: Fakt/Nasze miasto/Zrzutka

[EMBED-9]

Następny artykułNie przegap najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj pikio.pl na: Google News