Dwa patrole i ratownicy pojechali do awanturującego się 30-latka. Mężczyzna nie żyje
Policjanci z powiatu ostrzeszowskiego dostali wezwanie do awantury domowej. Mundurowych powiadomiła matka 30-letniego mężczyzny, który zachowywał się agresywnie. Na miejsce wysłano dwa policyjne patrole i ratowników medycznych.
Gdy funkcjonariusze dotarli pod wskazany adres, zastali na miejscu pobudzonego 30-latka, który nie reagował na ich wezwania. Służby medyczne postanowiły zaaplikować mężczyźnie środki uspakajające, jednak w trakcie ich działań 30-latek stracił przytomność.
30-letni mężczyzna zmarł podczas policyjnej interwencji
W środę 3 marca 2021 roku policja dostała wezwanie do jednego z mieszkań na obrzeżach Krotoszyna w województwie wielkopolskim. Matka 30-letniego mężczyzny prosiła służby o pomoc, ponieważ jej syn zachowywał się bardzo agresywnie.
- Zasugerowała, że może być pod wpływem środków psychoaktywnych - przekazał rzecznik prasowy krotoszyńskiej policji asp. Piotr Szczepaniak, cytowany przez porta interia.pl.
30-latek był dobrze znany miejscowym służbom z agresywnego zachowania. W związku z tym na miejsce zdarzenia skierowano dwa patrole policji. Funkcjonariusze zastali w mieszkaniu pobudzonego 30-latka, który nie reagował na żadne ich polecenia.
Jak przekazał lokalny portal rzeczkrotoszynska.pl, mężczyzna niszczył wyposażenie mieszkania. Funkcjonariusze rozpoczęli interwencję i siłą obezwładnili agresywnego 30-latka, a następnie wezwali na miejsce służby medyczne.
- Ponieważ nie reagował na jakiekolwiek wezwania, funkcjonariusze powstrzymali go przy użyciu chwytów obezwładniających i założyli mu kajdanki. Wezwali też zespół pogotowia ratunkowego. Do czasu przyjazdu ratowników z mężczyzną był cały czas kontakt słowny, w którego trakcie był pobudzony - wyjaśniał asp. Szczepaniak.
Wezwany na miejsce zespół ratowników zdecydował o podaniu 30-latkowi leków uspokajających. W trakcie ich działań doszło jednak do tragedii. Mężczyzna nagle stracił przytomność i przestał oddychać.
- W trakcie ich aplikowania stracili z mężczyzną kontakt i stwierdzili brak pulsu. Natychmiast rozpoczęli akcję reanimacyjną, która trwała przez 50 minut. Mężczyzna zmarł - wyjaśnił rzecznik krotoszyńskich służb.
Policja powiadomiła o sprawie Prokuratora Rejonowego w Krotoszynie. Obecnie prowadzone jest śledztwo, które ma ustalić szczegółowy przebieg interwencji i dokładne przyczyny śmierci 30-latka.
Artykuły polecane przez redakcję Pikio:
- Relacja nurka, który odnalazł rodzinę w zatopionym aucie. "Wewnątrz były skłębione ciała"
- Popowice: znaleziono bombę lotniczą i zwołano sztab kryzysowy. 5000 osób w strefie zagrożenia
- "Będę miał dzidziusia". Zabawne zdjęcie Marcina Prokopa
Źródło: Interia/Rzecz Krotoszyńska