Nawet 1000 złotych kary dla zapominalskich. Ministerstwo Infrastruktury nie wyklucza zmiany przepisów
Autor Monika Majko - 19 Lutego 2021
Od 2020 roku obowiązuje nakaz rejestracji pojazdu sprowadzanego z innego kraju UE, a także sprzedaży i kupna pojazdu, w ciągu 30 dni od zawarcia umowy. Za niedopełnienie tego obowiązku grozi kara w wysokości nawet 1000 zł. Problem w tym, że kolejki w urzędach uniemożliwiają wielu osobom sprawne załatwienie formalności. Ministerstwo Infrastruktury chce jednak pomóc obywatelom.
Ze względu na zmiany w organizacji pracy urzędów, rząd czasowo wydłużył termin składania dokumentów w tej sprawie, jednak od 1 stycznia 2021 roku powrócił on do standardowych 30 dni. Ministerstwo Infrastruktury nie wyklucza jednak zmiany przepisów w tym zakresie. Dzięki temu wiele osób może uniknąć wysokiej kary.
Kara za niedopełnienie obowiązków może wynieść nawet do 1000 złotych
30-dniowy obowiązek rejestracji miał na celu zmniejszenie szarej strefy handlu samochodami oraz poprawienie jakości danych rejestrowanych w bazie Centralnej Ewidencji Pojazdów. Za niedopełnienie formalności urząd może nałożyć karę w wysokości nawet do 1000 złotych.
Wraz z rozwojem pandemii koronawirusa rząd zdecydował o wydłużeniu terminu na złożenie dokumentów do 180 dni, jednak wraz z nadejściem nowego roku przepisy powróciły do pierwotnego kształtu. Kłopot w tym, że problemy w funkcjonowaniu urzędów wywołane przez pandemiczne obostrzenia wciąż powodują ogromne opóźnienia w obsłudze petentów.
Kierowcy mają niewiele dni na załatwienie sprawy, jednak w niektórych urzędach czas oczekiwania jest wyjątkowo długi. Jak podaje portal autokult.pl, w Pile wizytę w wydziale komunikacji można umówić przez internet, jednak system już dziś pozwala zapisywać się dopiero na pierwszy tydzień marca. Wcześniej nie ma wolnych terminów.
Jeszcze gorzej ma być w Rybniku, gdzie nie ma wolnych miejsc na wizytę w urzędzie aż do końca marca. W takich warunkach nie sposób dopełnić obowiązku rejestracji pojazdu przed upływem ustawowych 30 dni. Ministerstwo Infrastruktury chce jednak wspomóc obywateli i zapowiada rozważenie zmiany w przepisach.
- Ministerstwo Infrastruktury nie wyklucza, że w przypadku kolejnej nowelizacji ustawy antycovidowej rozważona zostanie możliwość dodania innego przepisu odpowiednio wydłużającego terminy […]. Przepis taki mógłby obowiązywać na czas trwania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii - przekazał Rafał Weber, sekretarz stanu w resorcie infrastruktury w odpowiedzi na interpelację poselską Tomasza Rzymkowskiego.
Rafał Weber wskazał jednak, że ewentualna zmiana przepisów nie musi oznaczać kolejnego wydłużenia terminu składania dokumentów do 180 dni. Według eksperta takie przedłużenie mogłoby niekorzystnie wpłynąć na pracę urzędników, którzy już teraz zmagają się z szeregiem utrudnień i problemów.
Dodatkowo Rafał Weber wskazał, że zgodnie z art. 15zzzzzn tzw. ustawy covidowej w czasie obowiązywania epidemii urzędy przed ewentualnym nałożeniem kary pieniężnej powinny informować interesantów o przekroczeniu czasu na spełnienie obowiązku rejestracji.
Petenci mogą w takim przypadku złożyć wniosek o przywrócenie terminu. Takie rozwiązanie ma zapobiegać ponoszeniu przez obywateli kar za niedopełnienie obowiązków, jeśli z powodu pandemii było to niemożliwe lub utrudnione.
Artykuły polecane przez redakcję Pikio:
- Dziennikarze przyłapali Andrzeja Dudę na stoku. Bronisław Komorowski skomentował jego decyzję
- Uczestniczka programu "Rolnik szuka żony" chce unieważnienia ślubu kościelnego. Zaręczyła się z nowym partnerem
- Mąż Rodowicz chce unieważnić podział majątku. Piosenkarka zabiegała o nieruchomości i działkę
Źródło: Autokult
[EMBED-9]
Następny artykuł