Nie żyje Jan Lityński. Żona zrelacjonowała jego ostatnie chwile
Nagła śmierć Jana Lityńskiego wstrząsnęła całą Polską. Legendarny opozycjonista oraz doradca „Solidarności” utopił się w Narwii niedaleko Pułtuska podczas próby ratowania swojego psa. Żona polityka ujawniła prawdę o ostatnich chwilach życia polityka.
Jan Lityński nie wahał się ani chwili, gdy jego pupil znalazł się w niebezpieczeństwie. Polityk wskoczył za psem do wody, niestety, nie udało mu się wypłynąć z przerębla. O wypadku poinformowała służby żona Lityńskiego, która była świadkiem tych dramatycznych wydarzeń.
Jan Lityński nie żyje, miał 75 lat
Wiadomości o śmierci Jana Lityńskiego wstrząsnęły nie tylko bliskimi, ale również wieloma Polakami, a także jego przyjaciółmi ze sceny politycznej. Działacza pożegnał publicznie m.in. były prezydent Polski, Bronisław Komorowski, który przez lata z nim współpracował. Nietypowy hołd złożyła mu również Matylda Damięcka.
– To, co się stało, to straszna tragedia. To mną wstrząsnęło ogromnie – wyznał Bronisław Komorowski w rozmowie z „Super Expressem”.
Do tragedii doszło w niedzielę 21 lutego 2021 roku ok. godz. 16.30 we wsi Kacice, niedaleko Pułtuska. Jan Lityński wraz z żoną i psami wybrał się na spacer nad rzekę Narew. W pewnym momencie jeden z czworonogów zsunął się z wału nad rzeką i wpadł do wody, a polityk natychmiast pośpieszył mu na ratunek.
Lityński miał wejść na lód, który załamał się pod jego ciężarem. Polityk wpadł do przerębla, a za nim rzuciła się żona. Jak podała oficer prasowa pułtuskiej policji, na miejscu zdarzenia funkcjonariusze zastali mokrą i zmarzniętą kobietę oraz trzy psy. To właśnie żona polityka zawiadomiła służby o zdarzeniu.
– Janek nie wypłynął z przerębli, ratując psa. W przerębli znaleźliśmy się razem, bo pobiegłam go ratować. My żyjemy. Janka szukają straż, helikoptery. Straciłam swoje życie. Serce. Wszystko. Był w znakomitej formie, acz nie na tyle, by się stamtąd wydostać – napisała żona polityka w mediach społecznościowych.
Ciała Jana Lityńskiego wciąż nie odnaleziono. Służby rozpoczęły przeczesywanie rzeki i linii brzegowej tuż po zgłoszeniu zaginięcia polityka. Na miejscu pracowali nurkowie oraz drony. W poniedziałek wznowiono poszukiwania wraz z oddziałami policji z Radomia, wyposażonymi w quady. W akcję włączył się również helikopter.
Poszukiwania zwłok są jednak utrudnione przez duże oblodzenie rzeki oraz jej brzegów. Jak dowiedziała się nieoficjalne redakcja „Super Expressu”, ratownicy wyłowili z wody kaszkiet, który mógł należeć do Jana Lityńskiego.
– Janek z żoną i psami bardzo często chodzili na spacery nad rzekę Narew. To bardzo zdradliwa, niebezpieczna rzeka, bo pływam latem na niej i wiem. Będzie mi Janka brakować. Wielki smutek – wyznała z kolei europosłanka Lena Kolarska-Bobińska, która przyjaźniła się z politykiem.
Artykuły polecane przez redakcję Pikio:
- Tragiczne informacje obiegły Polskę. Nie żyje Andrzej Kowalski
- Emeryci oburzeni. Rekordowa podwyżka to kpina, najbiedniejsi zyskają grosze
- Wiemy, co może czekać Polaków na Wielkanoc. Przykre informacje o planowanych obostrzeniach
Źródło: Super Express