Nowe ognisko koronawirusa w Olsztynie. Zakażonych prawie 50 pracowników instytucji publicznej
Województwo warmińsko-mazurskie jawi się jako kolejne centrum zarażeń koronawirusem w naszym kraju. Aktualne statystyki mówią o najwyższym współczynniku zarażeń w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców. Niedawno w jednej z tamtejszych instytucji publicznej zanotowano niezwykle dużo nowych przypadków. Najprawdopodobniej wszystko przez jednego z pracowników.
Rząd już od dawna wszem i wobec ogłasza początek trzeciej fali zarażeń koronawirusem. Najnowsze statystyki potwierdzają niestety smutną prawdę. Od kilku dni notujemy po kilkanaście tysięcy nowych przypadków zakażenia koronawirusem, a kolejne regiony Polski zbliżają się do granicy, której przekroczenie może spowodować nałożenie dodatkowych obostrzeń.
Rząd rzekomo już od końca ubiegłego roku szykował się na rosnącą liczbę nowych przypadków choroby. Zdaniem przedstawicieli władzy oznacza to, że mogą pojawić się nowe, dodatkowe obostrzenia. Te, w zasadzie, już teraz funkcjonują – początkowo na Warmii i Mazurach, a następnie (od 13 marca) na Pomorzu.
Najgorsza sytuacja zdaje się być w województwie warmińsko-mazurskim, gdzie współczynnik osób zarażonych na 100 tys. mieszkańców wynosi 50. Na Pomorzu również nie wygląda to najlepiej – 47 na 100 tys. osób. Nie dziwi więc, że rząd ponownie zamierza wprowadzać lokalne restrykcje.
- Województwo warmińsko-mazurskie jest już obecnie na podobnym poziomie jak podczas drugiej fali, a woj. pomorskie zbliża się do tego poziomu – wyjaśnia cytowany przez Wirtualną Polskę analityk Piotr Tarnowski. Zajmuje się on wyliczeniem średniej nowych zakażeń w ciągu kolejnych 7 dni.
Kolejne duże ognisko zarażeń
Jakby tego było mało, w warmińsko - mazurskim pojawiło się kolejne, duże ognisko zarażeń. Jak donosi m.in. WP, odpowiada za nie jedna z lokalnych organizacji, w której siedzibie doszło do sporej liczby nowych przypadków COVID-19.
- Zakażenia najprawdopodobniej zapoczątkowała jedna osoba. Pracownik, który ukrywał objawy zakażenia, nie zgłosił się na test na Covid-19, bo obawiał się, że trafi do szpitala. Wystarczyło, że przyszedł do pracy na jeden dzień, a w krótkim czasie zakażenia objęły całe piętro biurowca, w którym pracował. Nie wypłacono pensji, bo zachorowały osoby zajmujące się księgowością– wskazał WP jeden z anonimowych pracowników.
Nie wiemy na tem moment, o jakiej dokładnie instytucji mowa, gdyż nie wymieniono jej z nazwy. Przekazano, że znajduje się w Olsztynie. Na ten moment mówi się o prawie 50 zarażonych, w tym czterech osobach będących w ciężkim stanie pod respiratorami w szpitalu.
Zgodnie z twierdzeniami naukowców, za wysoką liczbę zarażeń w naszym kraju może właśnie odpowiadać brytyjski wariant patogenu. Wszystko przez to, że, zdaniem brytyjskich ekspertów, jest on bardziej zaraźliwy (o nawet 50-70 proc.), a także powoduje cięższe objawy.
- To pokazuje możliwości brytyjskiego wariantu. Wystarczy jeden egoista, a przy naruszeniu zasad ostrożności zakażenia rozszerzają się błyskawicznie - twierdzi rozmówca WP.
Artykuły polecane przez redakcję Pikio:
- Małopolska: wypadek karetki, rannych dwóch ratowników. Lekarze walczą o życie jednego z nich
- Wykopał wielką dziurę w ogródku. Zbudował pod ziemią piwniczkę na wino
- 6-latek zaprosił na urodziny 32 kolegów, nikt nie przyszedł. Dopiero gdy mama nagłośniła sytuację, otrzymał wsparcie obcych ludzi
Źródło: wp.pl, radiozet.pl