Wrocław: ruchome schody wciągnęły nogę 3,5-latka. Interweniowali strażacy
Do groźnego wypadku doszło w jednej z wrocławskich galerii handlowych. Ruchome schody wciągnęły nogę dziecka. Na pomoc maluchowi natychmiast rzuciła się mama oraz klienci i pracownicy centrum. Chłopca udało się wyswobodzić dopiero po interwencji straży pożarnej.
Pani Lidia zabrała na zakupy do galerii dwójkę swoich dzieci. Podczas jazdy ruchomymi schodami noga jej 3,5-letniego syna zaklinowała się w mechanizmie urządzenia. Kobieta była przerażona, a na miejsce natychmiast wezwano straż pożarną.
Dopiero straż pożarna uwolniła dziecko z pułapki
Dramatyczne sceny rozegrały się w Galerii Dominikańskiej we Wrocławiu. Bucik 3,5-latka utknął w miejscu przy barierce schodów ruchomych. Taśma wciągnęła stopę dziecka, a przerażony chłopiec natychmiast zaalarmował swoją mamę głośnym krzykiem z prośbą o ratunek.
Pani Lidia natychmiast rzuciła się w kierunku dziecka, jednak nie była już w stanie wyswobodzić jego nogi. Na pomoc ruszyli także inni klienci galerii oraz pracownicy centrum. Wkrótce zatrzymano schody, jednak noga chłopca dalej była uwięziona.
- W tamtej chwili byłam pewna, że nie udało się wyciągnąć nóżki i że syn będzie musiał mieć amputowaną stopę. Wiele osób podawało jakieś nożyczki, scyzoryki. Musieliśmy jednak zaczekać na straż pożarną i pogotowie - relacjonowała matka chłopca w rozmowie z portalem gazetawrocławska.pl.
Strażacy zdołali jednak rozciąć bucik dziecka i uwolnić jego nogę. Chłopcu natychmiast udzielono pomocy medycznej, a po wykonaniu prześwietlenia okazało się, że dziecko ma złamane śródstopie. Na szczęście 3,5-latek nie stracił nogi, jednak czeka go długie leczenie.
- Rzeczywiście, interweniowaliśmy w tym miejscu. Bucik chłopca trzeba było rozcinać specjalnymi nożyczkami, takimi, których zwykle używa się do rozcinania pasów bezpieczeństwa w czasie wypadków - przekazał lokalnemu portalowi Tomasz Szwajnos, rzecznik prasowy wrocławskiej straży pożarnej.
Na miejscu zdarzenia zjawiła się także policja, która przesłuchała matkę oraz spotkała się z przedstawicielem galerii handlowej. Służby badają dokładne okoliczności zdarzenia. W tym celu zabezpieczono nagrania z monitoringu galerii. Jak przekonują władze Galerii Dominikańskiej we Wrocławiu, schody są regularnie sprawdzane pod względem technicznym, a urządzenie posiada ważne badanie Urzędu Dozoru Technicznego.
- Natychmiast po otrzymaniu zgłoszenia, pomocy dziecku udzielił pracownik centrum handlowego, a następnie również odpowiednie służby. Od momentu zdarzenia trwają działania mające na celu ustalenie, co było jego przyczyną - przekazała Galeria Dominikańska w oświadczeniu przesłanym do redakcji portalu gazetawroclawska.pl.
- Wszystkie procedury, zapewniające prawidłowe funkcjonowanie schodów, były dopełnione [...] przechodzą regularny, comiesięczny przegląd techniczny, a dodatkowo codziennie sprawdzają je pracownicy centrum - dodali przedstawiciele galerii.
Artykuły polecane przez redakcję Pikio:
- Mają 10 dzieci i żyją za 750 zł miesięcznie. Ciężka sytuacja polskiej rodziny na Ukrainie
- Rodowicz, Cugowski i Majewska narzekają na głodowe emerytury. Prezes ZUS odpowiada
- Widzowie ostro ocenili zachowanie Krystyny z „Sanatorium miłości”
Źródło: Onet/Gazeta Wrocławska