Wiadomo, co rząd planuje w kwestii ograniczenia przemieszczania się ludzi. „Jeden z wariantów”
Czy rząd znów planuje ograniczyć przemieszczanie się ludzi i wprowadzona zostanie narodowa kwarantanna? Wiceminister rozwoju Olga Siemieniuk podkreśla, że jest to możliwe. Rząd rzekomo jest gotowy na taką ewentualność już od ubiegłego roku.
Coraz częściej i głośniej mówi się o trzeciej fali zarażeń koronawirusem. Przypomnijmy, że mamy już za sobą dwie – przy okazji każdej z nich obowiązywały znacznie ściślejsze obostrzenia i ograniczenia.
Wiele z nich wciąż jest w mocy. Odległość między pieszymi musi wynosić minimalne 1,5 metra, musimy także zakrywać usta i nos. Tym razem dopuszczalna do tego celu jest wyłącznie specjalna maseczka, a nie, jak wcześniej, również szalik czy przyłbica.
Na ten moment wydaje się, że rząd bada sprawę i sprawdza, jak sytuacja potoczy się w kolejnych dniach, które okazują się być kluczowe. Do 14 marca obowiązuje szereg ograniczeń, m.in. związanych z transportem komunikacją miejską, otwieraniem lokali gastronomicznych czy placówek kultury, a także organizowaniem różnego rodzaju uroczystości rodzinnych.
Do tej pory wiele branż nieustannie traci na obostrzeniach. Dość powiedzieć, że wiele kin nie otworzyło się, choć mogłyby w formie testowej, cały czas nie zjemy także posiłku w restauracji. Dziennikarze „Radia Zet” postanowili zapytać o możliwe scenariusze na kolejne tygodnie.
Rząd doprowadzi do „spadku mobilności społecznej”
Na antenie „Radia Zet” pojawiła się minister rozwoju Olga Siemieniuk, która odniosła się do ostatnio coraz szerzej zapowiadanej trzeciej fali zarażeń w Polsce.
Zapytano ją, czy rząd na ten moment planuje wprowadzić kolejne ograniczenia, tym razem związane z przemieszczaniem się. - To jeden z wariantów omawianych za Rządowym Zespole Zarządzania Kryzysowego. Jesteśmy do tego przygotowani, w zasadzie od ubiegłego roku– wyjaśniła polityk.
Rząd rzekomo cały czas bada sytuację, a kolejne dni mają dostarczyć wiele informacji na temat przyszłych obostrzeń. Szczególnie zaskakuje fakt, że politycy już od ubiegłego roku rozpatrują możliwość ponownego zamknięcia ludzi w domach.
- Zamknięcie stoków? Wszystko zależy od prognoz Rady Medycznej i plasowania się liczb. Jeżeli te liczby będą zdecydowanie większe, to będziemy starali się doprowadzać do spadku mobilności społecznej– zapowiedziała Siemieniuk. Rząd słusznie unika tutaj wielce kontrowersyjnego zwrotu „izolacja społeczna”.
Cały czas trwają także szczepienia, jednak raczej prędko się nie skończą, dlatego ciężko jest uzależnić sytuację epidemiczną w naszym kraju od zaszczepienia obywateli. Na ten moment szczepienia przeprowadzane są przede wszystkim dla różnych grup społecznych i osób podwyższonego ryzyka.
Artykuły polecane przez redakcję Pikio:
- Pokazali nagranie z imprezy po zwycięstwie Żyły. Gdy wyszedł z auta, od razu wznieśli toast
- Nie żyje dziennikarz Lech Tylutki
- Zapytali Żyłę, komu dedykuje zwycięstwo w Mistrzostwach Świata. Szczera odpowiedź
Źródło: fakt.pl, gov.pl