Rogalska zdradziła, co powiedziała Kammelowi tuż przed odejściem z TVP
Odejście Marzeny Rogalskiej z TVP okazało się jednym z ważniejszych wydarzeń w telewizji w ostatnim czasie. Tomasz Kammel nadal nie skomentował decyzji swojej koleżanki z pracy. Jak się okazuje, prezenterka już wcześniej wspominała mu o możliwym odejściu.
Po aż 12 latach pracy w TVP Marzena Rogalska powiedziała „dość” i postanowiła zrezygnować ze współprowadzenia popularnego programu śniadaniowego „Pytanie na Śniadanie”. Decyzja okazała się niezwykle zaskakująca, przede wszystkim dla włodarzy stacji, jak i fanów dziennikarki.
Do tej pory powszechnie uważało się, że Rogalska i Kammel są jedną z najbardziej charakterystycznych par w polskiej telewizji. Przed kamerami wyglądali na niezwykle zgranych, jednak rzeczywistość mogła okazać się zgoła inna.
Wszystko dlatego, że do tej pory Tomasz Kammel nie wypowiedział się na temat swoje byłej koleżanki z pracy. Dziennikarze, pytając go o opinię, usłyszeli jedynie, że jest zajęty. Inaczej zareagował szef TVP, Jacek Kurski. Ten w dość mocnych słowach jednoznacznie wyjaśnił, że nie przejmuje się całą sytuacją.
- Czułem to samo, co wtedy, gdy postanowił się rozstać z nami pan Makłowicz, pan Orłoś, pani Torbicka czy jeszcze inne osoby... Nic nie poczułem– stwierdził Kurski. Jak się okazuje, wieloletnia pracownica TVP już wcześniej dawała sygnały wskazujące na chęć opuszczenia polskiego narodowego nadawcy telewizyjnego.
Marzena Rogalska ostrzegała Kammela przed odejściem
Stacja szybko zastąpiła Rogalską nową prezenterką, Izabellą Krzan. Internauci w zdecydowanej większości popierają dziennikarkę i dziwią się jej telewizyjnemu partnerowi, że nie zrobił tak samo. Co ciekawe, Kammel I Rogalska przestali się nawet obserwować na Instagramie.
Była prezenterka „PnŚ” udzieliła wywiadu Beacie Sadowskiej, swojej dobrej znajomej. Wyjaśniła, że jeszcze przed odejściem starała się pokazać partnerowi, że to może być koniec ich współpracy na planie.
- Pamiętam, że tego dnia, kiedy wypadł mój dyżur, ludzie byli dość okrutni, ale nie chciałam podejmować tej decyzji pod presją, ale ja ją zrobiłam przede wszystkim dla siebie. Był to taki dzień niesamowity dla mnie, dlatego że ja kilkakrotnie, gdzieś podświadomość wyprzedziła moją decyzję, zaczęła się kształtować, zapadła wieczorem – powiedziałam do mojego partnera programowego: "Kto wie, kto wie, czy to nie jest nasz ostatni program...". I ja to powtórzyłam kilkakrotnie, ze trzy razy na pewno– wyjawiła.
Dziennikarka nie żałuje swojej decyzji. Tłumaczy, że aktualnie chce jak najlepiej wykorzystać wolność, jaką dostała dzięki opuszczeniu TVP.
- Wolność smakuje wspaniale i nasycam się nią, cieszę się. Mam zaufanie do świata i do tego, co się wydarzy. Mam w sobie zgodę na to. Na wschodzie mówią, że jak człowiek podejmuje trudną decyzję, to nagle ten świat tak z Tobą się harmonizuje. Ludzie mi gratulują odwagi i ja też sobie gratuluje, że podjęłam tę decyzję z brzucha i na swoich warunkach. Czytałam znaki, że idę za sobą i za swoim głosem wewnętrznym - wyjaśniła.
Artykuły polecane przez redakcję Pikio:
- Pokazali nagranie z imprezy po zwycięstwie Żyły. Gdy wyszedł z auta, od razu wznieśli toast
- Nie żyje dziennikarz Lech Tylutki
- Zapytali Żyłę, komu dedykuje zwycięstwo w Mistrzostwach Świata. Szczera odpowiedź
Źródło: pudelek.pl, plejada.pl