Ronald Pickup nie żyje
David Tomaseti/ Unsplash
Irmina Jach - 26 Lutego 2021

Nie żyje aktor Ronald Pickup. Polacy uwielbiają filmy i seriale, w których grał

Ronald Pickup, wybitny brytyjski aktor filmowy, teatralny i telewizyjny, nie żyje. Polacy kochali go za role w serialu „The Crown” i filmach z serii „Hotel Marigold”. Artysta miał 80 lat.

Ronald Pickup - jak informują zagraniczne źródła - zmarł 24 lutego po długiej walce z ciężką chorobą. Osiemdziesięcioletniemu aktorowi do ostatnich chwil towarzyszyli członkowie najbliższej rodziny. Fani pogrążyli się w głębokiej rozpaczy.

Ronald Pickup nie żyje

Ronald Pickup przyszedł na świat 7 czerwca 1940 roku w Chester w północno-zachodniej Anglii. Był absolwentem Royal Academy of Dramatic Arts w Londynie. Zadebiutował w 1964 roku rolą w popularnym serialu telewizyjnym „Doktor Who”.

Mimo że zagrał wyłącznie krótki epizod i zarobił na tym 30 funtów, to właśnie występ na planie odcinka „The Reign of Terror” uznaje się za przełomowy w jego karierze. W latach 70. zaczął pojawiać się na szklanym ekranie zdecydowanie częściej.

Grał w produkcjach takich jak: „Dzień Szakala”, „Mahler”, „Joseph Andrews”, „Niżyński”, „Ivanhoe”, „Nigdy nie mów nigdy”, „Wagner”, „Papież Jan Paweł II”, „Eleni”, „Misja”, „Czwarty protokół”, „Sucha biała pora”, „Lolita”, „Dark Floors”, „Książę Persji”, „Hotel Marigold”, „Czas mroku” oraz „End of Term”.

Wiemy, jak czuje się wdowa po Krzysztofie KowalewskimWiemy, jak czuje się wdowa po Krzysztofie KowalewskimCzytaj dalej

Wcielał się w role wybitnych postaci - zagrał Giuseppe Verdiego, Friedricha Nietzsche, Jana Tyranowskiego oraz Alberta Einsteina. Fani mogli oglądać go także na deskach angielskich teatrów. Za role w „Juliuszu Cezarze” oraz „Amy’s View” był nominowany do nagrody Laurence Olivier Theatre Award.

Ronald Pickup wystąpił także w niewielkiej roli w filmie „Nigdy nie mów nigdy” z Seanem Connerym w roli słynnego agenta 007. W ostatnich latach aktor zyskał popularność dzięki udziałowi w serialu „The Crown” wyprodukowanym przez Netflix.

„The Crown” opowiada o losach dynastii Windsorów, skupiając się szczególnie na postaci królowej Elżbiety II. Ronald Pickup był odtwórcą roli biskupa arcybiskupa Canterbury, Geoffreya Fishera. Angaż otworzył mu furtkę to światowej kariery.

Udało mu się też zyskać rolę w dramacie historycznym „Czas mroku”, przyglądający się sylwetce premiera Zjednoczonego Królestwa Winstona Churchilla. Aktor od 1964 roku był w związku z Lans Travere, z którą doczekał się dwójki dzieci: córki Rachel i syna Simona.

Bliskim, przyjaciołom, współpracownikom oraz fanom artysty składamy wyrazy najgłębszego współczucia. Jego odejście to nieodżałowana strata dla światowego kina. Niech spoczywa w spokoju.

Artykuły polecane przez redakcję Pikio:

Krystyna Janda mieszka w pałacu jak z bajki. Trudno uwierzyć w jakich pławi się luksusachKrystyna Janda mieszka w pałacu jak z bajki. Trudno uwierzyć, w jakich pławi się luksusachCzytaj dalej

Źródło: Radio Zet

Następny artykułNie przegap żadnych najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj pikio.pl na:Obserwuj nas na Google News Google News