Przedszkolanka uśmierciła trzyletnią dziewczynkę. Wielki skandal za naszą zachodnią granicą
Niemiecka przedszkolanka Sandra M. okazała się prawdziwym potworem. 25-letnia pedagog miała stosować brutalne metody wychowawcze, znęcając się nad podopieczną. Kobieta uciskała klatkę piersiową niespełna trzyletniej Grety. Dziewczynka została przetransportowana do szpitala, gdzie zmarła. Sąd Mönchengladbach skazał pracownicę przedszkola na dożywocie.
Głośna sprawa 25-letniej przedszkolanki wstrząsnęła całymi Niemcami i wyszła nawet poza granice kraju. Pedagog stanęła przed sądem Mönchengladbach, który uznał ją winną spowodowania śmierci niespełna trzyletniej Grety i skazał kobietę na karę dożywotniego pozbawienia wolności. Do makabrycznego zdarzenia doszło w kwietniu 2020 roku w placówce w Nadrenii Północnej-Westfalii.
Przedszkolanka pracowała w placówce w Viersen. Na zajęcia prowadzone przez Sandrę M. po przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa wróciła niespełna trzyletnia Greta. Jej rodzice wówczas nie mieli pojęcia, komu powierzają opiekę nad swoim dzieckiem.
Trzylatka prawdopodobnie rozgniewała przedszkolankę
Nie wiadomo dokładnie, co wydarzyło się w placówce, ale możemy się domyślać, że trzyletnia Greta w jakiś sposób rozgniewała przedszkolankę. Sandra M. poczekała, aż przyjdzie czas drzemki, by ukarać dziewczynkę.
Wówczas stało się coś, co trudno sobie wyobrazić. 25-letnia pedagog zaczęła dusić Gretę. Sandra M. przyciskała klatkę piersiową dziewczynki, utrudniając jej oddychanie.
Po tym dziecko zostało przetransportowane do szpitala. Ostatecznie Greta zmarła dwa tygodnie później – dzień po swoichtrzecich urodzinach. Służby zleciły przeprowadzenie sekcji zwłok, która wykazała, że dziewczynka zmarła na skutek działania osób trzecich.
Przedszkolanka skazana na dożywocie
Po przeprowadzeniu sekcji zwłok przedszkolance postawiono zarzut zabójstwa. Podczas rozprawy sądowej na jaw wyszły wstrząsające fakty. Podopieczni 25-latki ujawnili, że były maltretowane przez pedagog.
Okazało się też, że Sandra M. była w przeszłości zwalniania z innych placówek opiekuńczych. Ostatecznie wymiar sprawiedliwości uznał, że oskarżona stosowała przemoc wobec dzieci, która polegała na podduszaniu ich, by zmusić maluchy do podporządkowania się jej poleceniom.
– Torturowała je, by zachowywały się tak, jak tego chciała – powiedział Raimond Röttger, rzecznik prasowy sądu w Mönchengladbach.
Przedszkolanka nie przyznała się do winy i utrzymywała, że jest niewinna. Pedagog oświadczyła, że nie zrobiła Grecie nic złego i nie skrzywdziła też żadnego innego dziecka.
– Nigdy nie skrzywdziłam Grety ani żadnego innego dziecka. Nie przyznaję się do zarzutów – przemówiła.
Obrona Sandry M. wnosiła o uniewinnienie przedszkolanki. W piątek 5 marca sąd w Monchengladbach uznał kobietę za winną i skazał ją na karę dożywotniego pozbawienia wolności. 25-latka będzie miała możliwość ubiegania się o przedterminowe zwolnienie z zakładu karnego, ale dopiero po upływie 15 lat. Jej adwokaci zapowiedzieli apelację.
W innym naszych artykułów pisaliśmy również o wykładowczyni polskiej uczelni, która miała rozpowszechniać wśród studentów publikację zawierającą kontrowersyjne treści. O szczegółach dowiecie się z tego tekstu.
Artykuły polecane przez redakcję Pikio:
- Ojciec wsadził 3-latka do pralki z błahego powodu. Matka nie zareagowała na krzyki synka
- Kierowca karawanu nagle usłyszał głos kobiety dochodzący z trumny. Powód okazał się osobliwy
- 64-latka została mamą bliźniaków. Po kilku dniach odebrano jej prawa rodzicielskie
Źródło: Fakt.pl