Wstrząsające okoliczności zabójstwa 56-latka w Olsztynku. Mieli go zabić i bawić się przy zwłokach
Podejrzani mieli zabić kolegę siekierą, a później przez trzy dni bawić się w mieszkaniu, gdzie leżały zwłoki. Nakryła ich sąsiadka, która powiadomiła służby. Wszystko wydarzyło się w Olsztynku, mieszkańcy nie mogą uwierzyć w tragedię, która mogła spotkać każdego.
Śledczy ustalili, że 56-letni Ryszard K. zaprosił do siebie dwóch kolegów na imprezę z alkoholem. W pewnym momencie prawdopodobnie doszło do awantury, a Łukasz O. i Stanisław N. - zdaniem prokuratury - zabili siekierą mężczyznę.
- Sprawcy mieli zadać szereg ciosów, częścią tnącą siekiery w głowę i inne narządy ciała, w wyniku czego nastąpił zgon - wyjaśnia w rozmowie z "Super Expressem" Krzysztof Stodolny, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie.
Jednak morderstwo miało nie przerwać imprezy. Po trzech dniach zaniepokojona odgłosami, do mieszkania weszła sąsiadka i zastała makabryczny widok.
Jak podaje „SE”, kobieta zobaczyła zakrwawiony dywan i wystające spod niego nogi. - Te zbiry próbowały ją zastraszyć i pobić - mówi reporterom gazety jeden z mieszkańców.
Podejrzani schowali się w łazience
Kobieta musiała ratować się ucieczką, po czym zawiadomiła policję. Kiedy mundurowi dotarli na miejsce, podejrzani ukryli się w łazience, nie ratowali się ucieczką. Na niewiele im się to zdało - zostali zatrzymani.
Mężczyznom grozi kara nawet dożywotniego więzienia. Jeden z nich odpowie też za groźbę pozbawienia życia sąsiadki - jako świadka zabójstwa - i za zaatakowanie jej siekierą. Łukasz O. i Stanisław N. wnioskiem sądu zostali tymczasowo aresztowani na trzy miesiące.
W Polsce rośnie liczba zabójstw. W porównaniu do 2019 r. w 2020 r. przybyło ich 125. Łącznie było ich 656. Jeśli nawet uwzględnić kilka morderstw sprzed lat teraz wykrytych przez policję, to wzrost i tak jest ogromny.
Dla porównania w 2019 r. zabójstw było o siedem mniej niż w roku 2018 roku. – Dominują zabójstwa na tle konfliktów rodzinnych czy koleżeńskich związanych z alkoholem – zauważa w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Sylwester Marczak, rzecznik stołecznej policji.
Mimo szokującego wzrostu zabójstw, nie licząc spraw o niepłacenie alimentów, w ubiegłym roku doszło do ponad 745 tys. przestępstw, to o 24 tys., czyli o 3 proc., mniej niż w 2019 roku - podaje „Rzeczpospolita”.
Artykuły polecane przez redakcję Pikio:
- Małżeństwo zdecydowało się współżyć codziennie przez rok. Rezultat zaskoczył ich samych
- Poznaliśmy szczegóły pogrzebu Judyty Turan
- 10 tys. zł za zniszczone włosy. Fryzjerka z Gubina musi zapłacić klientce odszkodowanie
Źródło: Super Express, Rzeczpospolita