Dramatyczne sceny na pogrzebie młodej dziewczyny w Birmie
Ma Kyal Sin, znana również jako Angel, została zastrzelona w trakcie protestów przeciwko zamachowi stanu. Władze zdecydowały, że należy ekshumować jej zwłoki – wyrzucono kwiaty z grobu, a całość zalano cementem. W trakcie przewrotu dokonanego przez juntę zginęło co najmniej 70 osób.
W Mjanmie na początku lutego doszło do tragicznego w skutkach zamachu stanu. Junta obaliła demokratycznie wybrany, birmański rząd i przejęła władzę. Społeczeństwo zdecydowało się jej sprzeciwić, jednak spowodowało to eskalację konfliktu.
Według raportu ONZ, w Mjanmie od samego początku przewrotu, w wyniku brutalnie tłumionych protestów i działań przeciwko nowej władzy, zamordowano co najmniej 70 osób. Według sprawozdawcy z ramienia organizacji, jest to zbrodnia przeciwko ludzkości.
Jakby tego było mało, birmańska armia niewiele robi sobie z praw człowieka. Oskarżano ją o stosowanie śmiercionośnej broni przeciwko cywilom, padały także zarzuty pod kątem prześladowań, morderstw i tortur, a także szeroko pojętej brutalności wojskowych uczestniczących w puczu.
Ma Kyal Sin, zaledwie 19-letnia dziewczyna, stała się ikoną walki o wolność kraju, gdy w trakcie protestów została zastrzelona strzałem w tył głowy. Ludzie od razu ruszyli uczcić jej pamięć – jej podobizna widnieje na plakatach, ulotkach czy innych akcesoriach pomocnych w protestach. Rząd jednak nie uważa, aby jej śmierć wynikała z agresywnego zachowania wojskowych.
Jej grób rozkopano i zalano betonem
W dniu protestów, gdy zginęła nastolatka, armia miała rzekomo otworzyć ogień do ludzi „bez szczególnego ostrzeżenia” i to zaledwie dzień po tym, gdy sąsiednie kraje apelowały o powściągliwość. Wtedy zginęło około 38 osób, co automatycznie oznacza, iż ten dzień był jednym z najkrwawszych w trakcie całego zamachu stanu.
Angel od samego początku wykazała się wyjątkowym opanowaniem i gotowością do poświęcenia się dla ojczyzny. Stała na pierwszej linii frontu, gdzie pomagała gasić kanistry z gazem łzawiącym, zagrzewała także okolicznych ludzi do śpiewania patriotycznych pieśni i parcia naprzód.
- To było bardzo niebezpieczne, ponieważ byliśmy na pierwszej linii, a Angel była z nami, była jedyną dziewczyną w grupie. Była najodważniejsza, najbardziej aktywna i dowodziła wszystkimi na linii frontu– powiedział jeden z jej przyjaciół. Niestety, dziewczyna tego samego dnia straciła życie. Według relacji naocznych świadków, snajper zastrzelił dziewczynę strzałem w tył głowy. Na jej ostatnich zdjęciach widać, że jest skierowana tyłem do wojskowych. Chwilę później zginęła za swój kraj. Pochowano ją, a w uroczystości uczestniczyły tysiące osób.
Kilka godzin po pogrzebie władze zadecydowały, że trzeba ekshumować zwłoki, co miało miejsce 4 marca bieżącego roku. Wojskowi kazali wpuścić się na cmentarz, gdzie wyrzucono z jej grobu wszystkie kwiaty, ciało wykopano, a resztę zalano cementem zostawiając na miejscu śmieci w rodzaju gumowych rękawiczek czy żyletek. Według nowego rządu, trzeba było wyjaśnić przyczynę śmierci. Ku zaskoczeniu wszystkich – "okazało się", że nie zginęła przez kulę strzelca.
Kawałek ołowiu o długości 1,2 centymetra i szerokości 0,7 centymetra, który utkwił w jej potylicy, rzekomo miał nie pochodzić z policyjnej kuli. Oczywiście od razu było wiadomo, że junta chce zatuszować śmierć nastolatki. Lekarz, do którego trafiła zaraz po śmierci, stwierdził, że w przypadku ekshumacji potrzeba ważnego usprawiedliwienia – np. wniosku złożonego przez rodzinę. Nic takiego się nie pojawiło. - W tym przypadku myślę, że jest to lekceważenie zasad i przepisów – powiedział w rozmowie z CNN. W swoim życiu Kyal Sin nie tylko walczyła za kraj - ćwiczyła sztuki walki, uwielbiała korzystać z TikToka, tańczyła i była również wokalistką.
Artykuły polecane przez redakcję Pikio:
- Joanna Kurska trafiła do szpitala po koncercie. Oczekuje na poród
- Miliony osób otrzymały dziś specjalnego SMS-a. Rząd ostrzega obywateli
- 4-latek nagle zniknął. Po 2 latach policja poznała prawdę
Źródło: tvn24.pl