Nauczyciele w szkole poniżeni? Dostali po złotówce brutto dodatku motywacyjnego
Nowy dodatek motywacyjny dla nauczycieli w Rybniku zakrawa o żart. Mogą oni liczyć na zaledwie złotówkę brutto. Niektórzy z nich śmieją się przez łzy, że po pół roku odłożą na kostkę masła. Urząd Miasta wyjaśnia przedziwną sytuację tym, że nauczyciele mają więcej źródeł utrzymania, niż sam wspomniany dodatek.
Nauczyciele w Rybniku nie mogą uwierzyć w kwotę, jaką Urząd Miasta proponuje im jako dodatek motywacyjny. Dość powiedzieć, że pieniądze w żaden sposób nie motywują, a co najwyżej poniżają belfrów.
W ubiegłym roku mogli oni liczyć na pieniądze z tego samego tytułu w liczbie 79 złotych. Na kolejne osiem miesięcy kwota spadła do 40 zł, jednak nie był to koniec obniżek. I choć widać było niebezpieczny spadek, nikt nie spodziewał się, że w tym roku wysokość dodatku to zaledwie 1 zł brutto.
- Wszystkim powinno zależeć na wysokiej jakości kształcenia kolejnych pokoleń. Ustalenie dodatku motywacyjnego na poziomie 1 zł jest upokarzające dla każdego nauczyciela – podkreśla Związek Nauczycielstwa Polskiego w specjalnym liście.
- Ktoś obliczył, że jeśli będę odkładać pół roku, to będzie mnie stać na kostkę masła. To już nie chodzi o te kilkadziesiąt złotych, tylko o sygnał wysłany do społeczeństwa, który pokazuje miejsce nauczyciela w szeregu. Jałmużna. Jeśli ktoś chciał nas upokorzyć, to mu się udało – mówi jeden z rybnickich nauczycieli w rozmowie z portalem onet.pl.
Rybniccy nauczyciele oburzeni dodatkiem motywacyjnym
ZNP postanowiło wyjaśnić sytuację i zwrócić uwagę na olbrzymi problem. Wystosowano specjalny list do władz miasta, w którym związkowcy wyjaśniają, jak istotna jest rola nauczyciela, szczególnie w tak trudnym czasie, jakim jest pandemia koronawirusa. Dziś postanowiono, że wszyscy uczniowie w całej Polsce będą znów uczyć się zdalnie.
Jakby tego było mało, wielu nauczycieli, którzy zmuszeni są do realizowania zajęć w formie online, musi korzystać ze swojego sprzętu – komputerów, telefonów, łącząc się za pośrednictwem opłacanego przez siebie internetu korzystając z prądu, za który płaci się przecież w zależności od zużycia.
- Rybniccy nauczyciele, świadomi wysokości dodatków motywacyjnych przyznawanych kolegom z ościennych gmin i powiatów (od 200 do 800 zł), są zdemotywowani do podejmowania jakichkolwiek dodatkowych działań – alarmuje ZNP.
Urzędnicy miejscy wyjaśniają, że problemy nie leżą wyłącznie po ich stronie. Wszystko spowodowane jest obciążonym budżetem miasta. Dla przykładu – samorząd musi spłacić podatek od wyrobisk górniczych w kwocie 60 mln zł. Do tego rząd, który niedawno zdecydował, że to samorządy będą dopłacać do oświaty. Tegoroczna dopłata miasta do zadań subwencjonowanych wynieść ma 65 mln zł.
- 1 zł czysto po ludzku nie może motywować do pracy, to oczywiste, nie jest to jednak jedyny składnik wynagrodzenia nauczycieli. Dwie trzecie nauczycieli w Rybniku to nauczyciele dyplomowani, których pensja zasadnicza wynosi 4046 zł brutto. Do tego trzeba doliczyć dodatek stażowy od 400 do 800 zł i 300 zł dodatku za wychowawstwo i pieniądze za nadgodziny. O tym już związki nie mówią głośno. A toczą bój o 79 zł– wyjaśnia w rozmowie z Onetem Agnieszka Skupień, rzecznik prasowy UM w Rybniku.
- Do bieżącego funkcjonowania oświaty musimy dołożyć jeszcze 1,3 mln zł. Jeżeli tylko sytuacja w budżecie miasta się poprawi, będziemy chcieli przywrócić dodatek motywacyjny w poprzedniej kwocie– zapewnia.
Artykuły polecane przez redakcję Pikio:
- Tylko dziś Lidl rozda klientom za darmo paczki z maseczkami. Jest jeden ważny warunek
- Rząd rozważa wprowadzenie restrykcyjnego zakazu dokładnie w Wielkanoc
- Nowy banknot w Polsce. Prezes NBP ujawnił, kto na nim będzie
Źródło: onet.pl