Wszedł do kościelnej toalety i utknął. Musiał wzywać straż miejską na pomoc
W niedzielę 14 lutego strażnicy zostali wezwani do Sanktuarium Św. Ojca Pio na warszawskim Gocławiu. 37-latek prosił funkcjonariuszy o pomoc w wydostaniu się z kościelnej toalety. „Takiej interwencji nie pamiętają strażnicy miejscy z najdłuższym nawet stażem”.
Mężczyzna zadzwonił na alarmowy numer stołecznej Straży Miejskiej w okolicach północy. Poinformował funkcjonariuszy, że znajduje się w toalecie przy zakrystii Sanktuarium Św. Ojca Pio na Gocławiu i nie może wyjść. Na miejsce został wysłany patrol.
Mężczyzna utknął w kościelnej toalecie
Strażnicy miejscy nie znaleźli przy bramie kościoła żadnego domofonu lub dzwonka. Żeby obudzić księży mieszkających na pobliskiej plebani, musieli użyć sygnałów dźwiękowych i świetlnych. Po chwili duchowni otworzyli wejście do świątyni. Na miejsce przybyła również policja.
- Wspólnie skontrolowano zakrystię. W zamkniętej na klucz toalecie rzeczywiście znajdował się 37-letni mężczyzna. Księża widywali go już na terenie parafii. Po sprawdzeniu w policyjnych bazach ustalono, że był wcześniej notowany - napisano w komunikacie opublikowanym przez strażników.
Mężczyzna wyjaśnił, że tuż przed zakończeniem niedzielnego nabożeństwa poczuł potrzebę skorzystania z toalety. Swój zamiar zakomunikował jednej z obecnych w kościele zakonnic. Gdy chciał wyjść okazało się, że drzwi zostały zamknięte na klucz.
- W tej historii dziwne jest to, że gdy był w toalecie, nie usłyszał, że jest zamykana i wówczas nie dał o sobie znać, oraz to, że alarm podniósł dopiero dwie godziny po zakończeniu ostatniej niedzielnej mszy - stwierdzili funkcjonariusze, dodając, że to najdziwniejsza interwencja w ich karierze.
Do podobnego zdarzenia doszło przed kilkoma miesiącami w wielkopolskim Rogoźnie. 50-letni mężczyzna utknął na dwa dni w łazience między muszlą klozetową a ścianą. Nie miał przy sobie telefonu komórkowego, więc nie mógł wezwać pomocy.
Mężczyznę uratował znajomy, który przyszedł w odwiedziny do jego rodzinnego domu. Natychmiast powiadomił o zdarzeniu służby ratunkowe, które przybyły na miejsce i uwolniły pechowego lokatora z nietypowej pułapki.
- Kiedy dojechaliśmy na miejsce, zastaliśmy zaklinowanego mężczyznę w łazience między ścianą a muszlą klozetową. Zabezpieczyliśmy miejsce zdarzenia, a strażacy rozkuli część ściany, by uwolnić mężczyznę - relacjoował wówczas asp. sztab. Robert Sałata ze Straży Pożarnej w Obornikach.
Uważacie, że 37-latek z warszawskiego Gocławia znalazł się w kościelnej toalecie przez przypadek?
Artykuły polecane przez redakcję Pikio:
- Większość osób popełnia ten sam błąd. Kostki toaletowe zakłada się w inny sposób
- Bliscy matki, która zabiła synów w wieku 3 i 5 lat, nie wierzą w jej winę. Sądzą, że sama jest ofiarą, w domu miała ciężko
- Piotr Żyła nigdy nie był tak wściekły. Nie chciał odpowiadać na pytania dziennikarzy
Źródło: o2.pl/Gazeta.pl/Onet