Wpadka w „DDTVN”. Marcin Prokop nie wiedział, że ma włączony mikrofon, wszyscy usłyszeli jego słowa
Czasami nawet najlepszym dziennikarzom zdarzają się zabawne wpadki. Jedną z nich zaliczył na antenie „Dzień Dobry TVN” Marcin Prokop. Nie wiedział, że ma włączony mikrofon i wszyscy widzowie usłyszeli to, co powiedział.
Realizacja materiałów na żywo wydaje się często dość trudnym zadaniem. Nawet najlepiej przygotowany do pracy dziennikarz może napotkać na nieoczekiwane trudności.
Wiele nie zależy bowiem od samych redaktorów, ale także od reszty ekipy obecnej przy nagraniach. Czasami zdarzy się przecież, że mikrofon pozostanie włączony zbyt długo.
Do takiej wpadki doszło właśnie w emitowanym w telewizji TVN programie śniadaniowym „Dzień Dobry TVN”. W odcinku w roli prowadzących mogliśmy oglądać Marcina Prokopa i Dorotę Wellman, czyli jedną z najbardziej barwnych par w telewizji.
Na szczęście obydwoje słyną z bardzo dużego dystansu do siebie. Dlatego nawet największe wpadki zawsze obracają w żart, dzięki czemu widzowie również mogą pośmiać się ze wspomnianych gaf.
Marcin Prokop popełnił gafę na antenie TVN
Marcin Prokop w trakcie „Dzień Dobry TVN” nie wiedział, że jego mikrofon jest włączony. Myśląc, że może swobodnie rozmawiać z ekipą techniczną, poprosił ich o włączenie klimatyzacji.
- Chłopaki, włączcie klimatyzację– powiedział na antenie. Słowa usłyszała nie tylko ekipa, ale też wszyscy widzowie programu.
Na szczęście dziennikarz słynie ze swojego firmowego poczucia humoru, dzięki któremu obrócił wszystko w żart. - Dobra, teraz włączcie tę klimatyzację– powtórzył zapowiadając kolejny materiał.
Podobne gafy zdarzają się jednak i w innych stacjach telewizyjnych. Niedawno, w trakcie jednego z materiałów emitowanych w TVP Info, w tle pojawił się „mistrz drugiego planu”. Postanowił on pokazać dziennikarzowi i stacji to, co o nich myśli, bez owijania w bawełnę. Dlatego często ważne jest zachowywanie dystansu do samego siebie.
- Poczucie humoru to kwestia trochę wrodzona, trochę nabyta. Nabyta choćby przez obcowanie z takimi ludźmi jak Tomasz Beksiński. Miał w sobie uroczy romantyczny fatalizm okraszony dawką surrealistycznego humoru. To dzięki niemu poznałem Monty Pythona. I zobaczyłem, że to jest też moje, że taki rodzaj inteligentnego absurdu może być siatką ochronną oddzielającą mnie od smutno-dosłownej rzeczywistości. Moje poczucie humoru też nie zawsze jest dla wszystkich czytelne. Czasami śmieję się sam w towarzystwie. Najczęściej zanim coś powiem – mówił Prokop w rozmowie z Focus.pl.
Artykuły polecane przez redakcję Pikio:
- Książę Filip nie jest w najlepszym stanie? Książę Karol opuścił szpital cały we łzach
- Mateusz Morawiecki poinformował o śmierci Mieczysława Chorążego
- Pomorskie: 17-latek został śmiertelnie godzony nożem na urodzinach. Zatrzymano podejrzanego
Źródło: radiozet.pl