Ksiądz Dymer molestował chłopców. Kościół wiedział od niemal 30 lat
O molestowaniu nieletnich, jakiego dopuszczał się w katolickim liceum ksiądz Andrzej Dymer, kuria szczecińska miała wiedzieć od niemal 30 lat. Pomimo tego duchowny przez lata pozostawał bezkarny. Reportaż „Czarno na białym” ujawnił całą prawdę.
Ksiądz Andrzej Dymer dopiero w ubiegłym tygodniu został zwolniony ze stanowiska dyrektora Instytutu Medycznego im. Jana Pawła II w Szczecinie. Duchowny już od dawna oskarżany był o wykorzystywanie seksualne nieletnich chłopców, a teraz na jaw wyszły szczegóły sprawy.
Ksiądz Dymer molestował seksualnie nieletnich chłopców
Szczecińscy biskupi mieli wiedzieć o zachowaniu księdza Dymera już od 1995 roku, choć do przypadków molestowania miało dochodzić jeszcze wcześniej. Reporter „Czarno na białym” porozmawiał z ofiarami duchownego, którzy ujawnili szokujące informacje o sprawie. Jednym z chłopców molestowanych przez księdza Dymera był franciszkanin Tarsycjusz Krasucki, który w 1991 roku trafił do jego ogniska św. Brata Alberta. Już wtedy pojawiały się pierwsze przypadki molestowania nieletnich przez szczecińskiego duchownego.
- Ksiądz Dymer kazał mi się rozebrać od pasa w dół, by stwierdzić stan higieny, czy nie mam chorób. Obejrzał. Po tym dopiero pomyślałem, że nie jest lekarzem - wyznała ofiara duchownego w rozmowie z portalem gazeta.pl.
Tarsycjusz Krasucki miał wówczas zaledwie 16 lat. Innego dnia został przyłapany na wagarach, za co odesłano go za karę do pokoju księdza Andrzeja Dymera. Kiedy nastolatek opowiedział o tym, co tam przeżył, został wyrzucony ze schroniska.
- Zaczął się zachowywać w sposób mocno podniecony, sięgając do mojego rozporka, chwytając za genitalia, moją rękę skierował na swoje. Byłem sparaliżowany, nie wiedziałem, jak zareagować. Kiedy dokonało się, kiedy on tam doszedł i przeżył orgazm, kazał szybko ubrać się i wyjść z pokoju - relacjonował franciszkanin wykorzystany przez ks. Dymera.
Wiedze o wykorzystywaniu chłopców w Katolickim Liceum Ogólnokształcącym miał posiadać ówczesny arcybiskup Marian Przykucki, jednak mimo to mianował ks. Dymera dyrektorem Katolickiej Szkoły Podstawowej. Następnie kolejny arcybiskup, Zygmunt Kamiński, powierzył mu funkcję dyrektora liceum.
Śledztwo w sprawie księdza Andrzeja Dymera ruszyło dopiero po publikacji „Gazety Wyborczej”, a w 2008 roku sąd kościelny skazał duchownego. Ten jednak odwołał się od wyroku, a ostateczna decyzja w jego sprawie do dzisiaj nie zapadła.
Jednak ofiary duchownego nie chcą milczeć i domagają się ukarania swojego oprawcy. Nie tylko franciszkanin Tarsycjusz Krasucki był molestowany przez ks. Dymera. Jeden z wykorzystywanych mężczyzn miał wyznać w rozmowie z reporterem TVN 24, że duchowny zmusił go do stosunku oralnego.
- Rozłożył śpiwór na podłodze i kazał mi się na nim położyć. Położył się obok. Mówił, że był w rodzinie, w której było mało miłości. Potem zaczął dobierać się do mnie. Nie był już miły. Zmusił mnie do seksu oralnego, zakończył wytryskiem, który wylądował na mnie, strasznie sapał. I ten obrzydliwy oddech - miał wyznać w rozmowie z TVN 24 mężczyzna, który nie chciał ujawniać twarzy.
Artykuły polecane przez redakcję Pikio:
- Większość osób popełnia ten sam błąd. Kostki toaletowe zakłada się w inny sposób
- Bliscy matki, która zabiła synów w wieku 3 i 5 lat, nie wierzą w jej winę. Sądzą, że sama jest ofiarą, w domu miała ciężko
- Piotr Żyła nigdy nie był tak wściekły. Nie chciał odpowiadać na pytania dziennikarzy
Źródło: Radio Zet