Iwona Schymalla kulisy odejścia
Fot. East News AGENCJA SE
Mateusz Sidorek - 19 Marca 2021

Iwona Schymalla po latach przerwała milczenie. Ujawniła, do czego była zmuszana w TVP

Około 10 lat temu Iwona Schymalla musiała pożegnać się z TVP. Dziennikarka i prezenterka telewizyjna została zwolniona w szokujących okolicznościach. Wcześniej sama złożyła rezygnację z funkcji dyrektora Programu 1, której stacja jednak nie przyjęła. Wyrzucono ją za to po kilku kolejnych miesiącach. Pracownica Telewizji Polskiej pracowała w trudnych warunkach i musiała bronić się przed upolitycznianiem mediów publicznych.

Praca w TVP była dużym wyzwaniem dla Iwony Schymalli. Dziennikarka nie mogła realizować własnych pomysłów. Zamiast tego zmagała się z upolitycznianiem Telewizji Polskiej. Próby utrzymania niezależności stacji jednak przypominały walkę z wiatrakami. Ostatecznie jej przygoda ze stacją zakończyła się, gdy Donald Tusk podawał skład nowego rządu.

O kulisach swojej pracy w TVP Iwona Schymalla napisała w książce „Zawód spikera”. Prezenterka telewizyjna nie ukrywa, że nie chciała dopuścić polityków do stacji. Zarząd jednak regularnie wywierał na niej presję, narzucając osoby, z którymi powinna współpracować.

Iwona Schymalla o warunkach, jakie panowały w TVP

Stanowisko dyrektora Programu 1 oznaczało dla Iwony Schymalli ogromną odpowiedzialność. Dziennikarka twierdzi, że starała się zrobić wszystko, by stacja pozostała niezależną rozgłośnią i nie uległa wpływom polityków.

Przyjmując stanowisko dyrektora Programu 1, postanowiłam zlikwidować polityczne synekury. W 2011 roku, gdy zbliżał się czas wyborów parlamentarnych, zależało mi przede wszystkim na utrzymaniu niezależności anteny i jego głównego serwisu informacyjnego, czyli „Wiadomości” – oświadczyła na łamach książki „Zawód spikera”.

Ksiądz stwierdził, co działo się z synem Beaty Szydło. Wszystko w czasie pierwszego kazania na Jasnej GórzeKsiądz stwierdził, co działo się z synem Beaty Szydło. Wszystko w czasie pierwszego kazania na Jasnej GórzeCzytaj dalej

Iwona Schymalla musiała też zmagać się z presją, którą wywierał na niej ówczesny prezes, Juliusz Braun. Dziennikarce nie podobało się, że dostaje polecenia dotyczące tego, kogo ma zatrudniać. Najczęściej osoby proponowane przez zarząd były związane z polityką.

Prezenterka telewizyjna musiała znosić coś, co dla reporterów jest jedną z najtrudniejszych rzeczy. Nie mogła realizować swoich pomysłów, natomiast do jej obowiązków należało podporządkowywanie się pod wizję innych osób. W dodatku często to ona ponosiła konsekwencje nieswoich wyborów.

Byłam zmuszana do realizacji cudzych pomysłów i przyjęcia na siebie ich skutków. […] Nie uległam presji – wspomina.

Wreszcie złożyła wypowiedzenie, jednak TVP nie przyjęło jej dymisji. Dziennikarka przyznała, że na moment „nastąpiło zawieszenie broni”. W tym czasie toczyła się kampania wyborcza.

Iwona Schymalla zwolniona z TVP

Po kilku miesiącach od złożenia dymisji Iwona Schymalla dowiedziała się, że zostaje odwołana ze stanowiska dyrektora. TVP zaproponowało jej jednak pozostanie w stacji na dobrych warunkach. Jednak oferta nie okazała się tak atrakcyjna, jak wcześniej zapewniano.

Juliusz Braun uznał, że dziennikarka zasługuje na roczny kontrakt. Z zapisów wynikało, że prezenterka telewizyjna może zostać zwolniona w każdej chwili i to bez podania przyczyn. Prezes podkreślił, że ich współpraca nie przebiega zbyt dobrze.

Oferta była kuriozalna i nikczemna dla dziennikarza, który przepracował w Telewizji Polskiej blisko dwadzieścia lat i dwukrotnie pełnił funkcję dyrektora - redaktora naczelnego najważniejszej anteny – opowiada Iwona Schymalla.

Ostatecznie dziennikarka została zwolniona i oskarżona o podejmowanie nietrafnych decyzji programowych. Zdaniem prezesa nie potrafiła też nadzorować pracowników. Zarzucono jej też brak umiejętności organizacyjnych. To wszystko miało wpłynąć na „utratę zaufania do niej jako pracownika zatrudnionego na stanowisku kierowniczym”.

Zdaniem prezenterki telewizyjnej wszystkie te informacje były kłamliwe i stanowiły jedynie element zemsty za to, że walczyła z upolitycznianiem stacji. Potem została zepchnięta na margines.

Zmuszono mnie do odejścia z Telewizji Polskiej, a po tym, jak wydałam oświadczenie w tej sprawie, znalazłam się na cenzurowanym – dodała.

Obecnie Iwona Schymalla jest redaktor naczelną portalu Medexpress.pl. Na łamach serwisu rozmawia z gośćmi na tematy zdrowotne, poruszając też kwestię polskiej służby zdrowia. Dziennikarka zaznaczyła, że obecnie prowadzi spokojniejsze życie i nie bierze uwagi powrotu do Telewizji Polskiej.

Artykuły polecane przez redakcję Pikio:

Krystyna Janda mieszka w pałacu jak z bajki. Trudno uwierzyć w jakich pławi się luksusachKrystyna Janda mieszka w pałacu jak z bajki. Trudno uwierzyć, w jakich pławi się luksusachCzytaj dalej

Źródło: Pomponik.pl

Następny artykułNie przegap żadnych najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj pikio.pl na:Obserwuj nas na Google News Google News