Dorota Gardias wciąż odczuwa poważne skutki choroby. Zdradziła, jak się czuje

Autor Monika Majko - 13 Marca 2021

Pod koniec września ubiegłego roku Dorota Gardias wraz z córką trafiła do jednego z warszawskich szpitali z powodu infekcji COVID-19. Stan dziennikarki był na tyle poważny, że wymagała podłączenia do tlenu. Prezenterka zdołała wygrać z chorobą, jednak do dzisiaj zmaga się z powikłaniami.

Dorota Gardias nie ukrywała, że koronawirus zaatakował jej organizm z ogromną mocą. Po pobycie w szpitalu prezenterka dalej poddawała się samoizolacji i choć najgorsze ma już za sobą, wciąż zmaga się z uporczywymi dolegliwościami, wywołanymi przez COVID-19.

Dorota Gardias ma za sobą zakażenie koronawirusem

Znana prezenterka telewizyjna jest jedną z gwiazd, które mają za sobą walkę z infekcją COVID-19. Pogodynka nie ukrywała, że ciężko przeszła zakażenie, a jej stan był na tyle poważny, że wymagała hospitalizacji. Na szczęście organizm dziennikarki zdołał zwalczyć wirusa i powoli zaczęła odzyskiwać siły.

Po opuszczeniu szpitala Dorota Gardias wciąż poddawała się samoizolacji i dbała o zdrowie, by jak najszybciej wrócić do formy. Jednocześnie dziennikarka na bieżąco informowała fanów o swoim stanie i nie ukrywała, że choć najgorsze ma za sobą, to jednak wciąż odczuwa uciążliwe dolegliwości pochorobowe.

Gwiazda długo czekała na powrót węchu i smaku. Prezenterka narzekała również na brak sił, uciążliwy ból głowy i problemy z pamięcią i koncentracją. Zauważyła również, że choroba miała również wpływ na kondycję jej włosów, które kilka tygodni temu zaczęły jej licznie wypadać.

Nie żyje zaginiona 7-latka z Ukrainy. Policja przekazała wstrząsające ustaleniaCzytaj dalej

– Włosy zaczynają mi odrastać, dziś byłam u fryzjerki i powiedziała mi, że mam już „baby hair”, więc jestem bardzo szczęśliwa. Chociaż podobno wcale nie jest udowodnione, że włosy wypadają przez wirusa, ale stres czy wysoka gorączka mogą się do tego przyczynić wyznała dziennikarka w rozmowie z „Faktem”.

Dorota Gardias przyznała, że zdarzają jej się również do dzisiaj napady duszności. Gwiazda jest zaniepokojona tymi dolegliwościami, jednak ma nadzieję, że z czasem ustąpią, a jej kondycja na dobre ulegnie poprawie.

– Napady duszności zdarzyły mi się nawet wczoraj, miałam wyjątkowo ciężki dzień i nawet zaczęłam dzwonić po szpitalach, czy nie mogę gdzieś się przebadać, ale nie było takiej możliwości, bo jest to utrudnione. Zamówiłam sobie wizytę za kilka dni i będę robiła wszystkie badania, spirometrię płuc, serca, bo być może to jest jakiś problem z sercem – wyznała prezenterka.

– Także niestety są te skutki, ale żyjemy, oddychamy i musimy być spokojni, jestem optymistką – podsumowała gwiazda.

Gwiazda zaapelowała również do swoich fanów, by nie bagatelizowali choroby i dbali o swoje zdrowie, ponieważ powikłania po zakażeniu COVID-19 mogą trwać nawet wiele miesięcy po pokonaniu infekcji.

Artykuły polecane przez redakcję Pikio:

Krystyna Janda mieszka w pałacu jak z bajki. Trudno uwierzyć, w jakich pławi się luksusachCzytaj dalej

Źródło: WP

[EMBED-9]

Następny artykułNie przegap najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj pikio.pl na: Google News