Podkarpacie: tragedia na drodze. Są ranni i ofiara śmiertelna
Media obiegły wiadomości o bardzo poważnym wypadku, który zdarzył się dzisiaj w nocy. Niestety, potwierdzono, że pomimo udzielenie natychmiastowej pomocy jedna z poszkodowanych osób zmarła. Na miejscu pracowało 19 jednostek straży pożarnej.
Do wypadku doszło po godzinie 23:00 w okolicach MOP Koszyce na podkarpackiej części autostrady A4 (okolice Jarosławia). Według najnowszych ustaleń kierowca ukraińskiego autobusu z niewiadomych przyczyn uderzył w bariery znajdujące się na zakończeniu pasa zjazdowego na MOP.
Maszyna następnie przewróciła się do rowu. Jak podaje asp. sztab. Anna Długosz z policji w Jarosławiu, na ten moment wiadomo, że kierujący pojazdem nie znajdował się pod wpływem alkoholu.
- Ze wstępnych ustaleń policjantów pracujących na miejscu wynika, że kierujący autokarem na ukraińskich numerach rejestracyjnych z nieustalonych przyczyn zjechał z drogi, wjechał w bariery energochłonne i pokonał to zabezpieczenie. Następnie zjechał ze skarpy. Mimo reanimacji jedna osoba zginęła na miejscu - relacjonuje w rozmowie z TVN24.
Wypadek na południu Polski. Jedna osoba nie żyje, cztery są ciężko ranne
Aspirant sztabowa dodaje również, że trudno obecnie stwierdzić, co było bezpośrednią przyczyną wypadku - tę sprawę ma rozwiązać postępowanie. Wiadomo jednak, że tuż po wypadku pomocy poszkodowanym udzielało aż 19 zastępów straży pożarnej z okolicznych miejscowości.
To właśnie rzecznik strażaków jako pierwszy przekazał wiadomość potwierdzającą ofiarę śmiertelną wypadku. Kolejne osoby zostały zabrane do szpitala, gdzie trwa walka o ich zdrowie i życie.
- Autokarem podróżowało 10 osób, w tym dwóch kierowców. Wszyscy to obywatele Ukrainy. Jedna osoba zginęła na miejscu, cztery ranne osoby zostały zabrane do szpitali. Pięcioro podróżnych nie wymaga, jak na razie, hospitalizacji – przekazał Marcin Betleja, rzecznik podkarpackich strażaków.
Warto zaznaczyć, że wypadek zdarzył się w tym samym punkcie, w którym niedawno doszło do innej tragedii autobusu przewożącego obywateli Ukrainy. Wówczas śmierć na drodze poniosło aż 5 osób, a ponad 40 zostało rannych.
- W tym miejscu znajduje się zjazd na MOP i jest tam dosyć głęboka skarpa. Autokar pokonał barierę energochłonną i wjechał w to samo miejsce co dwa tygodnie temu - dorpecyzowuje Anna Długosz w rozmowie z TVN24.
Według najświeższych informacji cały czas zablokowana jest droga w kierunku przejścia granicznego w Korczowej. Podróżni muszą kierować się objazdem.
Artykuły polecane przez redakcję Pikio:
- Przedsiębiorcy szykują protest 10 kwietnia pod pomnikiem schodów smoleńskich
- Wygrały w teleturnieju TVP 271 tys. zł. Pieniądze miały trafić do fundacji, prawda okazała się inna
- Nie żyje Wojtek Krawczyk
Źródło: TVN24, Interia