Nie żyją rodzice, dwoje dzieci i pies. Śledczy podali jedną z przyczyn tragedii w Dziwnowie
Autor Mateusz Sidorek - 2 Marca 2021
Pojawiają się nowe podejrzenia dotyczące okoliczności tragicznego wypadku, do którego doszło w Dziwnowie. W weekend z portowego kanału wyłowiono samochód, w którym znajdowały się zwłoki dwójki dzieci, ich rodziców oraz psa. Śledczy biorą pod uwagę rozszerzone samobójstwo. To była z pozoru zwyczajna szczęśliwa rodzina.
W niedzielę 28 lutego w Dziwnowie doszło do dramatycznego wypadku. Do kanału portowego wpadł samochód, którym jechała rodzina. Po akcji poszukiwawczo-ratowniczej z kanału wyłowiono pojazd, w którym znajdowały się ciała rodziców oraz dwójki dzieci. Śledczy uważają, że kierowca mógł doprowadzić do tragedii celowo.
Informacje o wypadku, do którego doszło około godziny 12:30, wraz ze zdjęciami opublikował na Twitterze Sebastian Kluska – Dyrektor Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa, specjalista zarządzania bezpieczeństwem. Wkrótce o całej akcji dowiedziały się wszystkie media w kraju. Samochód z rodziną został wyłowiony przed godziną 16:00.
W tragicznym wypadku zginęła cała rodzina i pies
Po zawiadomieniu o wypadku SAR, straż pożarna i nurkowie szukali zatopionego pojazdu przez ponad trzy godziny. Finał akcji poszukiwawczo-ratowniczej niestety skończył się tragicznie. Służby nie zdążyły uratować 41-letniego mężczyzny, 38-letniej kobiety i ich dzieci – 7-letniej dziewczynki oraz 3-letniego chłopca.
Jak dotąd nie wiadomo było, dlaczego samochód jadący Wybrzeżem Kościuszkowskim od strony Międzywodzia, nagle zjechał z drogi i wpadł do portowego kanału w Dziwnowie. Na miejscu prace rozpoczęła Prokuratura Rejonowa w Kamieniu Pomorskim i policja w celu ustalenia okoliczności tragedii.
Okazuje się, że niektóre okoliczności wskazują na celowe doprowadzenie do wypadku. Śledczy nie zauważyli śladów hamowania, nie dopatrzyli się też żadnych poszlak, które wskazywałyby na to, że kierowca zjechał do kanału w wyniku jakiejś nagłej sytuacji.
Jak donosi „Gazeta Wyborcza”, tę teorię mogą też potwierdzić nagrania z monitoringu, na których widać, jak samochód odbija w kierunku bulwaru i z dużą prędkością wpada do kanału. W dodatku na miejscu stały też betonowe barierki oraz zacumowane łodzie. Pojazd jednak idealnie trafia w lukę i przez kilka metrów leci w powietrzu.
Chociaż funkcjonariusze i prokuratura nie przekazały informacji dotyczących tego, kto prowadził auto, „Gazeta Wyborcza” donosi, że to kobieta siedziała za kierownicą. Miała być przypięta pasami wraz z dziećmi. Jej mąż znajdował się z tyłu pojazdu i przed śmiercią mógł próbować pomóc dzieciom.
Rozszerzone samobójstwo czy nieszczęśliwy wypadek?
Zgodnie z ustaleniami śledczych zdarzenie w Dziwnowie mogło być nieszczęśliwym wypadkiem, jeśli osoba prowadząca auto zasłabła w trakcie jazdy. Nie wyklucza się jednak rozszerzonego samobójstwa, czyli aktu zabójstwa oraz samobójstwa, który najczęściej popełniają osoby cierpiące na ciężką depresję lub psychozę.
Ofiarami rozszerzonego samobójstwa najczęściej padają bliscy. By wyjaśnić tę sprawę śledczy zamierzają przeprowadzić sekcję zwłok oraz przesłuchać osoby z otoczenia zmarłych. Jak sugeruje „Onet.pl”, rozważana jest także wersja, według której doszło do awarii pojazdu.
Z informacji przekazanych przez „Onet.pl” wynika, że rodzina, która zginęła w tragedii w Dziwnowie, prowadziła z pozoru zwyczajne i dobre życie. Ojciec dzieci pracował jako lakiernik, matka miała właśnie wracać do pracy z urlopu wychowawczego. Ofiary pochodziły z niewielkiej miejscowości, kilka lat temu przeprowadziły się do Szczecina.
– Porządni ludzie, bez problemów alkoholowych, czy długów. Spokojni, ułożeni – mówią osoby z rodzinnych stron ofiar w rozmowie z „Onet.pl”.
– Śledztwo dotyczy nieumyślnego spowodowania wypadku, na skutek którego śmierć poniosły wszystkie podróżujące autem osoby w tym dwoje dzieci – ujawniła prokurator Alicja Macugowska-Kyszka z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
Na dalsze informacje dotyczące tego śledztwa trzeba będzie jeszcze poczekać. Warto pamiętać, że czasem w przypadku podejrzeń rozszerzonego samobójstwa są trudne do wyjaśnienia, a śledczy nie chcą wyciągać pochopnych wniosków.
W innym z naszych artykułów pisaliśmy o sprawie zabójstwa dwóch chłopców przez Katarzynę W. Matka została odnaleziona poraniona nożem w mieszkaniu, w którym znajdowały się ciała jej synów. W tym przypadku również podejrzewano samobójstwo rozszerzone. O szczegółach dowiecie się z tego tekstu.
Artykuły polecane przez redakcję Pikio:
- 2-letnia dziewczynka spadła z balkonu na 12. piętrze. Złapał ją kurier
- Sławomir pokazał, jak teraz wygląda. Fani zaniemówili, ciężko go rozpoznać
- Już 11 marca zniknie uciążliwy zakaz. Pacjenci wniebowzięci, ruszają sanatoria
Źródło: Gazeta Wyborcza/Onet.pl
[EMBED-9]
Następny artykuł