Wygrały w teleturnieju TVP 271 tys. zł. Pieniądze miały trafić do fundacji, prawda okazała się inna

Autor Mateusz Sidorek - 21 Marca 2021

Pod koniec 2018 roku dwie uczestniczki teleturnieju TVP wygrały 271 tysięcy złotych. Kobiety, które wzięły udział w „The Wall. Wygraj marzenia”, zapewniały, że przekażą pieniądze Fundacji Złotowianka. Z oświadczenia wydanego przez działaczy organizacji wynika, że taka kwota nie wpłynęła na jej konto. Mimo że sprawa miała miejsce nieco ponad 2 lata temu, to nadal pozostaje obiektem zainteresowania mediów.

Teleturniej TVP „The Wall. Wygraj marzenia” cieszył się ogromną popularnością. Format przeniesiony z amerykańskiej telewizji sprawdził się w Polsce bardzo dobrze. Niestety pod koniec 2018 roku wyemitowano odcinek, który nie przyniósł dobrej prasy uczestniczkom. Wszystko przez szczytne deklaracje.

W programie TVP pojawiły się dwie koleżanki, które pracowały na rzecz Fundacji Złotowianka. Jedna z nich była menadżerką organizacji, druga natomiast pracowała w niej jako psychoterapeutka. Przed rozpoczęciem show obie zadeklarowały, że chcą spopularyzować racerunning – dyscyplinę sportu, którą mogą uprawiać osoby niepełnosprawne.

Pieniądze wygrane w TVP nie trafiły do fundacji

Obiecując finansowe wsparcie Fundacji Złotowianka, uczestniczki być może nie wierzyły w swoje siły lub były przekonane, że wygrają niewielką kwotę, której pozbędą się bez oporów. Jednak los im sprzyjał.

Wreszcie koleżanki wyszły ze studia TVP bogatsze o 271 tysięcy złotych. Na oficjalnym Facebooku teleturnieju pojawiło się nagranie, na którym kobiety deklarują, że pieniądze wygrały dla fundacji i podopieczni już mogą się cieszyć.

Przedsiębiorcy szykują protest 10 kwietnia pod pomnikiem schodów smoleńskichCzytaj dalej

Fundacja Złotowianka dzisiaj po prostu wzbogaciła się o kwotę 271 tys. złotych. Jesteśmy megaszczęśliwe, dumne i jeszcze nie wierzymy w to. A dla naszych podopiecznych: byłyśmy tu dla was i bardzo się cieszymy, że udało nam się zdobyć kasę na to, żeby każdy w Polsce mógł trenować racerunning – powiedziała Olga i Ewa.

Ta wiadomość bardzo ucieszyła i poruszyła internautów, którzy oglądali nagranie teleturnieju. Szlachetne gesty zawsze cieszą się dużym uznaniem. Jednak historia skończyła się zupełnie inaczej.

Oświadczenie fundacji po teleturnieju TVP

Okazało się, że uczestniczki teleturnieju TVP nie przekazały 271 tysięcy złotych Fundacji Złotowianka. Po licznych zapytaniach pracownicy organizacji postanowili wydać specjalne oświadczenie, w którym taka kwota nie została zarejestrowana.

Przekazano natomiast, że Olga wpłaciła na konto fundacji 60 tysięcy złotych brutto. Przedstawiciele organizacji podziękowali za darowiznę

W odpowiedzi na Państwa liczne pytania i telefony dotyczące dysponowania przez Fundację Złotowianka kwotą 271 689 zł [brutto – przyp. red.], stanowiącą równowartość wygranej w programie „The Wall. Wygraj marzenia", wyemitowanym w TVP 1 w dniu 7 grudnia 2018 roku, wyjaśniamy, że do Fundacji w okresie od dnia 7 grudnia 2018 roku do dnia dzisiejszego [5 kwietnia – przyp. red.] nie wpłynęła kwota w tej wysokości – ogłoszono.

Jednocześnie informujemy, że z uzyskanej wygranej jedna z uczestniczek ww. odcinka programu "The Wall. Wygraj marzenia", pani Olga, wpłaciła na konto Fundacji kwotę 60 000 złotych [brutto – przyp. red.], za co serdecznie dziękujemy w imieniu własnym i naszych podopiecznych – dodano.

Do całej sprawy odniosła się prezeska Fundacji Złotowianka Angelika Leszczyńska. Kobieta wyjaśniła wszystko w rozmowie z portalem Fakt, nie ukrywając żalu.

Zamieściliśmy to oświadczenie, ponieważ po emisji programu rozdzwoniły się do nas telefony od naszych podopiecznych, którzy pytali o tę kwotę. Pieniądze w takiej kwocie do nas nie spłynęły i musieliśmy to wyjaśnić – powiedziała.

Niepotrzebnie poszedł komunikat, że są pieniądze. Dodatkowo program był powtarzany. Nasi podopieczni naprawdę liczyli na to, że te pieniądze spłyną – dodała Angelika Leszczyńska.

W trakcie rozmowy okazało się, że Olga, która wpłaciła pieniądze na rzecz Fundacji Złotowianka, dostała 22 tysiące złotych zwrotu od darowizny.

Jedna z pań przekazała nam 60 tys. złotych brutto, z czego otrzymała 22 tys. zł prowizji ze względu na to, że w Fundacji zajmowała się m.in. fundraisingiem [pozyskiwaniem funduszy lub darowizn na cele społeczne – przyp. red.] – podkreśliła prezeska.

Choć w telewizji Ewa i Olga przedstawiły się jako pracowniczki fundacji, tego dnia nie pracowały już dla organizacji. Uczestniczki były tam prywatnymi osobami. Jednak całą sprawę przedstawiły tak, jakby grały dla innych.

Panie zmieniły decyzję. Trudno się do tego ustosunkować. To bardzo niezręczna sytuacja – podsumowała Angelika Leszczyńska.

Ta sytuacja pokazuje, że warto podejmować decyzje po dłuższym namyśle i nie dawać się ponieść emocjom. Dotyczy to także składania szczytnych deklaracji – zwłaszcza jeśli wszystko pojawia się w publicznej telewizji.

Artykuły polecane przez redakcję Pikio:

Krystyna Janda mieszka w pałacu jak z bajki. Trudno uwierzyć, w jakich pławi się luksusachCzytaj dalej

Źródło: Plotek

[EMBED-9]

Następny artykułNie przegap najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj pikio.pl na: Google News