Wiesława Kwiatek z „Sanatorium miłości” zmierzyła się z problemami finansowymi. Teraz dostała rolę
Wiesława Kwiatek nie mogła spodziewać się tego, co nastąpiło po wzięciu udziału w „Sanatorium miłości”. Jedna z najpopularniejszych kuracjuszek musiała zmierzyć się ze sporymi problemami po programie.
„Sanatorium miłości” stało się zaskakująco sporym hitem produkowanym i emitowanym przez Telewizję Polską. Show jest niezwykle popularne, a oparcie się na gatunku telenoweli dokumentalnej okazało się strzałem w dziesiątkę.
W programie emitowanym na TVP widzowie śledzą losy 12 uczestników – 6 uczestniczek i 6 uczestników, którzy są w wieku powyżej 60 lat. Trafiają oni wspólnie do jednego uzdrowiska, gdzie ich zadaniem jest lepsze poznanie się, branie udziału w wielu różnego rodzaju zadaniach i, być może, znalezienie drugiej połówki.
Szybko stało się jasne, że jedną z uczestniczek, która cieszy się największą popularnością, jest Wiesława Kwiatek. Kuracjuszka zdobyła sympatię nie tylko ze strony pozostałych członków programu, ale także sporej liczby telewidzów, którzy kibicowali jej w niemal każdym odcinku.
Mało kto jednak przypuszczał, że udział w programie będzie w stanie pozbawić Wiesławę źródła dochodu. Okazuje się, że przez „Sanatorium miłości” musiała się ona zmierzyć z poważnymi problemami, o których mało kto mógłby w ogóle się zastanawiać.
Wiesława Kwiatek przeżyła ciężkie chwile
- Mam niską emeryturę, dorabiam sobie graniem w filmach i statystowaniem w programach, moje zdjęcia są w agencji aktorskiej i dzięki temu miałam sporo zleceń. Grałam u Krzysztofa Zanussiego i Bartosza Konopki– wyjaśniała wcześniej w programie. Problem w tym, że wkrótce okazało się, że jej twarz jest zbyt rozpoznawalna i związana właśnie z show TVP.
Była już kuracjuszka musiała więc zmierzyć się z poważnym widmem pozbawienia źródła dochodu przez to, że paradoksalnie stała się popularna. Problem w tym, że pieniędzy wcale nie przybywało, lecz wyłącznie ubywało, szczególnie w trakcie początku pandemii COVID-19.
- Był taki moment, w którym mnie to wszystko bardzo martwiło, ale nigdy nie miałam pretensji do telewizji– wyjawiła kobieta cytowana przez Pomponik.pl. Sanatorium Miłości było przygodą mojego życia, tam poznałam Ninę Busk, którą uważam za siostrę. Spędziłam też miłe chwile na planach innych programów TVP. Nigdy bym do nich nie trafiła gdyby nie Sanatorium – wyjaśniła, dając do zrozumienia, że wcale nie żałuje swojej decyzji.
Wiesława Kwiatek przetrwała jednak trudne chwile, w czym znaczny udział mieli jej syn, jego żona oraz wnuczka. Dzięki bliskim Wiesława przetrwała najtrudniejsze chwile, ale jej zły los się ostatecznie skończył. - Od dwóch tygodni jestem w pracy, zagrałam w trzech serialach i paradokumentach. Najbardziej podobała mi się rola Cyganki – mówi w przerwie na zdjęciach dla serwisu Pomponik.pl.
Wiesława zdradza jednak, że nie może powiedzieć nic więcej o nowym serialu. Oprócz niego wystąpiła, chociażby w serialu „Pięki i bezrobotni” z Robertem Górskim i Mikołajem Cieślakiem, który zostanie zawarty w ramówce Polsatu na wiosnę.
Artykuły polecane przez redakcję Pikio:
- Poznań: Policja poszukuje kierowcy, który mocno potrącił dziecko
- Legionowo: Policjanci zaczęli wyrzucać ludzi z lokalu. Właściciel podał szczegóły
- Nie żyje Judyta Turan, aktorka znana m.in. z „M jak miłość”. Miała 37 lat
Źródło: Pomponik.pl