Przez jeden błąd rodzina musi dopłacić do prądu 18 tys. złotych
Kiedy mieszkańcy gminy Twardogóra zobaczyli swoje rachunki za prąd, przecierali oczy ze zdumienia. Z powodu wadliwie działających liczników, spółka energetyczna naliczyła im od kilku do nawet kilkunastu tysięcy dopłaty.
Według przedstawicieli spółki Tauron, liczniki przez ostatnie kilka lat zaniżały zużycie prądu, a dodatkowe kwoty na rachunkach są wyrównaniem za okres błędnie wyliczanej należności. W trudnej sytuacji znalazło się co najmniej kilkadziesiąt rodzin.
Na rachunkach za prąd zobaczyli gigantyczne kwoty dopłat
– Pana licznik błędnie przeliczał zużycie od 19.02.2016 do 1.12.2020 r. [...] Badanie laboratoryjne potwierdziło, że Pana licznik wskazywał nieprawidłową ilość pobranej energii elektrycznej na co najmniej jednej fazie – napisano w piśmie od Tauronu, które skierowano do pana Marcina.
Mieszkaniec gminy Twardogóra przedstawił sprawę redakcji portalu money.pl. Okazuje się, że niedawno w tej okolicy wymienione zostały liczniki prądu, a urządzenia bez wiedzy mieszkańców skierowano do analizy, która wykazała, że przez ostatnie kilka lat błędnie naliczały należność.
– Problem w tym, że nikt nas nie informował o zakładaniu liczników czy wysyłaniu ich do laboratorium. Nie wiemy, czy one oszukiwały, czy nie. I kilkadziesiąt rodzin musi dopłacić – tłumaczy pan Marcin.
– My z żoną mamy do dopłaty „jedynie” 3 tysiące złotych, ale nasi znajomi dostali wezwanie do zapłacenia – uwaga – 18 tysięcy złotych – dodał mężczyzna.
Jak podaje portal money.pl, liczniki miały zaniżać zużycie prądu przez okres ostatnich 5 -7 lat. Z ustaleń pana Marcina i jego żony wynika, że wezwanie do dopłaty z tego tytułu otrzymało przynajmniej 30 rodzin. Kwoty rozłożone jest na kilka faktur.
– Wygląda to tak, jakby wszystkim w okolicy zamontowano kilka lat temu wadliwe liczniki. My wybudowaliśmy dom i wprowadziliśmy się w 2016 roku, więc nie mieliśmy ewentualnego porównania do okresu wcześniejszego. Ale skoro nasi znajomi z innej miejscowości, w podobnym domu, również we czwórkę, płacą podobnie, to nawet nie podejrzewaliśmy, że nasze rachunki są za niskie – tłumaczył pan Marcin.
– My nie wiemy, jak długo te liczniki oszukiwały – jeśli rzeczywiście to robiły. Od początku? Czy zepsuły się w którymś momencie? Liczniki co do zasady są własnością firmy energetycznej, my się do nich nie dotykamy. Ale w piśmie są określane jako "państwa liczniki". Czyli jak trzeba je zdjąć, to możemy nawet o tym nie wiedzieć, ale jak są wadliwe, to już są nasze, tak? – zastanawia się mężczyzna.
Żądanie dopłaty wysłano 11 marca, a termin płatności mija 23 marca.Pan Marcin wyznał również, że jeden z jego sąsiadów dostał już telefon z działu windykacji, w sprawie ponaglenia zapłaty. Portal money.pl poprosił o komentarz w sprawie spółkę Tauron. Jej przedstawiciele poinformowali, że ta sytuacja jest obecnie dokładnie sprawdzana.
Artykuły polecane przez redakcję Pikio:
- Nagła konferencja ministra zdrowia. Zadecydował co z zamknięciem kościołów na Wielkanoc
- Nie żyje Wojtek Krawczyk
- Rachmistrzowie mogą zapukać też do twoich drzwi, zaczną za kilkanaście dni. Wysokie kary za niewpuszczenie do domu
Źródło: Money