Miała 2 latka, gdy została porzucona przez matkę. Teraz musi płacić za rodzicielkę
Matka pani Anny opuściła ją, gdy kobieta miała zaledwie dwa latka. Opiekę nad dzieckiem sprawowała babcia. W ubiegłym roku kobieta otrzymała wezwanie do zapłaty 12 tysięcy złotych za pobyt rodzicielki w Domu Opieki Społecznej.
Pani Anna jest mieszkanką Głogowa na Dolnym Śląsku. W programie „Interwencja” stacji Polsat opowiedziała o trudnościach, z którymi borykała się już jako mała dziewczynka. Matkę widziała po raz ostatni jako dwulatka. Od tej pory rodzicielka nie próbowała nawiązać z nią żadnego kontaktu.
Matka porzuciła dwuletnią córkę, teraz potrzebuje jej pomocy
- Jest w człowieku smutek, jest żal i taka tęsknota w dzieciństwie - mówiła kobieta w rozmowie z dziennikarzem wspominając, że najważniejszą rolę w jej życiu od zawsze odgrywała babcia.
Chociaż pani Anna przez całe dzieciństwo i czas nastoletni mieszkała w domu swoich dziadków, jej ojciec nie utracił praw rodzicielskich. Do ograniczenia doszło wyłącznie w przypadku matki. Z konsekwencjami tego stanu rzeczy mieszkanka Głogowa boryka się do dziś.
- To był błąd. Brat mógł jej od razu te prawa zabrać sądownie, kiedy starał się o alimenty, których Ania i tak nigdy nie zobaczyła na oczy, bo on przepijał wszystko - opowiadała w programie „Interwencja” pani Kamila, ciocia poszkodowanej.
Po osiągnięciu pełnoletności pani Anna zrzekła się zaległych i bieżących alimentów uznając, że nie chce pomocy od matki. Udało jej się ukończyć studia, znaleźć pracę i kupić mieszkanie na kredyt. Od listopada ubiegłego roku opłaca także pobyt babci w domu spokojnej starości. Miesięczna rata wynosi 2 tysiące złotych.
- Zachorowała na demencję, już jest w takim stanie. Mieszkała ze mną przez dwa lata. W tym czasie złamała też biodro, ale już taki stan przyszedł, że nie dawaliśmy rady. Uciekała z domu, to już nie jest ta babcia, co kiedyś. Ostatnio wysłałam jej paczkę, napisałam list, włożyłam kilka zdjęć. Nie wiem, czy poznała, że ja to ja, ale mam nadzieję, że przez chwilę zrobiło jej się miło i poczuła się dobrze. Wierzę, że babcia ma tam bardzo dobre warunki. Niestety inaczej się nie dało - relacjonowała kobieta.
Przed rokiem pani Anna dowiedziała się, że decyzją sądu jej matka trafiła do ośrodka dla osób psychicznie chorych. 34-latka otrzymała pismo z GOPS-u w Rudnej, w którym wezwano ją do zapłaty 12 tysięcy złotych za jej pobyt w placówce do 31 października 2020 roku.
- Dlaczego ja mam płacić na kobietę, która mnie nie utrzymywała, nigdy się mną nie zajmowała, z którą mam tylko złe wspomnienia? - zastanawiała się rozgoryczona kobieta. Co ciekawe, jej zdanie podziela nie tylko ciocia, ale także sama rodzicielka.
Dyrektorka Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Rudnej zaznaczyła, że pani Anna ma prawo do odwołania się od decyzji. 34-latka obawia się jednak, że to nic nie da, ponieważ jej zdaniem ustawa o pomocy społecznej zawiera rażące błędy.
Artykuły polecane przez redakcję Pikio:
- Mama Andrzeja Piasecznego ma nadzieję, że po jej śmierci synem zaopiekuje się Alicja Majewska
- Szpital nie przyjął 26-latka, wymagał pilnej operacji. Placówka poniesie konsekwencje
- Nie żyje Stanisław Wolski, aktor teatralny i telewizyjny
Źródło: Polsat News