Policja zabrała głos ws. nakazu noszenia maseczek. Wiemy, co grozi osobom noszącym przyłbice
Maseczki ochronne będą od 27 lutego jedynym dozwolonym środkiem ochrony osobistej. Rząd zapowiedział wprowadzenie nowych restrykcji, które obejmą zakaz zasłaniania twarzy przyłbicami, kominami i szalikami. Policja nie pozostawia wątpliwości - nieprzestrzeganie przepisów będzie wiązało się z mandatami.
Ministerstwo Zdrowia od dłuższego czasu przygotowywało się na wprowadzenie nowych zasad reżimu sanitarnego. Zdaniem przedstawicieli resortu Polska przeżywa obecnie trzecią falę pandemii koronawirusa. Konieczne okazało się powzięcie szczególnych środków. Zdecydowano o zawężeniu środków ochrony osobistej, które mogą być używane przez obywateli.
Noszenie przyłbic i szalików będzie skutkowało mandatami
- W zakresie przyłbic, kominów, szalików nie będzie podejścia „miękkiego”, tzn. to raczej będzie dość kategoryczny zakaz używania takich rzeczy, z jednoczesną rekomendacją, czego powinniśmy używać - mówił rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz.
Adam Niedzielski, w odpowiedzi na obawy współpracownika, przyznał: „rzeczywiście zastanawiamy się, czy te maseczki nie powinny być bardziej, powiedziałbym, dookreślone, jeżeli chodzi o standard noszenia ich”, gdyż szaliki, kominy i przyłbice „nie zapewniają takiego bezpieczeństwa jak najprostsza maseczka”.
Nowe przepisy zostały ogłoszone w środę. Resort zalecił, by używać do zasłaniania twarzy tradycyjnych maseczek chirurgicznych lub zwykłych bawełnianych. Rząd nie zdecydował się na wprowadzenie nakazu noszenia profilaktycznych masek. Przedstawiciele policji zapowiadają, że lekceważenie restrykcji będzie miało poważne konsekwencje.
- Na obecną chwilę nie mamy żadnych wytycznych. Czekamy na rozporządzenie. Jeśli takie zostanie wydane, to w początkowym etapie pewnie będziemy stosować pouczenia, jeśli ktoś będzie miał szalik czy przyłbicę, ale zapewne po jakimś czasie będzie zalecenie, żeby nakładać mandaty - poinformował rzecznik poznańskiej policji Andrzej Borowiak w rozmowie z „Głosem Wielkopolskim”.
Zapowiedź nowego rozporządzenia nie spodobała się środowisku prawniczemu. Mecenas Mikołaj Małecki z Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego uważa, że politycy odpowiedzialni za tę decyzję powinni zostać poddani do weryfikacji pod kątem art. 165 kodeksu karnego.
- Od soboty tylko maseczki - przyłbice, chusty będą niewystarczające, bo „są nieskuteczne”. Czyli przez rok dopuszczano do szerzenia się epidemii pozwalając stosować zupełnie nieskuteczne przyłbice lub zamienniki. Kto i dlaczego do tego dopuścił? - pytał ekspert we wpisie opublikowanym na Twitterze.
Wspomniany artykuł 165 kodeksu karnego dotyczy sprowadzenie „niebezpieczeństwa powszechnego”. Mowa w nim między innymi o tym, że „kto sprowadza niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób albo dla mienia w wielkich rozmiarach, powodując zagrożenie epidemiologiczne lub szerzenie się choroby zakaźnej, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8”.
Uważacie, że zarzut postawiony przez mecenasa Mikołaja Małeckiego jest słuszny i policja powinna zrezygnować z respektowania restrykcji epidemiologicznych narzuconych przez rząd? A może zgadzacie się z opiniami ekspertów, którzy uważają, że przyłbice i szaliki nie chronią przed zarażeniem koronawirusem?
Źródło zdjęcia: Twitter/Mikołaj Małecki
Artykuły polecane przez redakcję Pikio:
- Mama Andrzeja Piasecznego ma nadzieję, że po jej śmierci synem zaopiekuje się Alicja Majewska
- Szpital nie przyjął 26-latka, wymagał pilnej operacji. Placówka poniesie konsekwencje
- Nie żyje Stanisław Wolski, aktor teatralny i telewizyjny
Źródło: InnPoland/naTemat