Ksiądz namawiał wiernych, by nie odkładali spowiedzi. Grzmiał o grzechu
Ksiądz wykorzystał niedzielne rekolekcje, aby zaapelować do wiernych. Wziął pod uwagę ilość wykonywanych testów na koronawirusa i tym samym poprosił, aby nie odkładać spowiedzi świętej na później. Wysnuł teorię na temat tego, co stanie się jeszcze w tym tygodniu. Zaznaczył, że ubiegłe święta Wielkiej Nocy wiele osób przeżyło dosłownie w grzechu. Internauci nie kryli oburzenia.
Całe kazanie księdza znalazło się w sieci na serwisie YouTube i zostało opublikowane przez Parafię Opatrzności Bożej Kraków Swoszowice. Duchowny nie zważał na obecne obostrzenia i namawiał wiernych do korzystania z łaski rozgrzeszenia, ponieważ potem nie wiadomo, co może się stać. Być może zostaną zamknięte kościoły z powodu twardego lockdownu.
Ksiądz obawia się o zamknięcie kościołów
- Bardzo proszę, by nie odkładać spowiedzi świętej na potem, bo potem nie wiadomo co będzie. [...] to nie przypadek, że obecnie wykonywanych jest więcej testów PCR i że one nie potwierdzają jedynie zakażenia koronawirusem - analizował ksiądz na niedzielnym kazaniu.
Następnie duchowny zaczął analizować, że pozytywne testy niekoniecznie muszą oznaczać zakażenie tym konkretnym koronawirusem. Jego zdaniem wiele osób, które chorują np. na grypę, są przypisywane do grupy zachorowań na COVID-19.
- Te testy wychwytują oczywiście każdy wirus i dają wynik pozytywny. Wirusów są setki, a cóż to, i grypy nie ma w tym roku? Natomiast oni każdy wynik pozytywny przypisują do tej grupy zakażonych. Wśród tej grupy jest jakaś część, co ma tego popularnego wirusa, ale wielu jest przypisywanych do zakażonych, bo ma pozytywny test - mówił ksiądz.
Ksiądz nie wykazał pozytywnego nastawienia w związku z nadchodzącym tygodniem. Eksperci coraz częściej wspominają o konieczności zamknięciu kościołów oraz o wprowadzeniu twardego lockdownu, kiedy to liczba dobowych przypadków zakażeń przekroczy barierę 30 tysięcy przypadków. Duchowny wykorzystał te doniesienia, aby przekonać wiernych do konieczności przyjęcia sakramentów.
- W tym tygodniu zwiększą jeszcze liczbę testów i zamkną wszystkich, powiedzą, że nie wolno wychodzić. Dlatego skorzystajmy, póki możemy, z sakramentu pojednania. W ubiegłym roku wiele osób przeżyło święta w grzechu, bez łaski uświęcającej. [...] Ludzie umierali na różne choroby bez sakramentu, bez pojednania z Bogiem - tłumaczył.
Ksiądz nawiązał także do ubiegłorocznego zamieszania związanego z zamykaniem cmentarzy. Wspomniał również, że nie należy ufać rządzącym.
- Teraz mamy czas łaski, a potem nie wiadomo, co będzie, bo może się okazać, że tak jak przed Wszystkimi Świętymi w przeddzień zamknięto cmentarze, tak teraz mogą nam zamknąć kościoły. Może i tak nie będzie, ale ufać, wierzyć nie należy im - zakończył duchowny. W sieci od razu rozpętała się burza, internauci nie byli zadowoleni z takiego podejścia.
- A nie można gościa zamknąć z paragrafu o wprowadzanie zagrożenia życia, czy coś podobnego? - to tylko jeden z licznych komentarzy.
- Cały kler kolejne każde święta przeżywa w grzechu. Nie wyrazili skruchy za gwałcenie nieletnich, za chciwość i brak odszkodowań dla skrzywdzonych, za obżarstwo, za pijaństwa, za pyszałkowatość i wynoszenie się ponad innych, za poniżanie innych - wytknął hipokryzję inny użytkownik.
Nagranie z rekolekcji zostało już usunięte z serwisu YouTube.
Artykuły polecane przez redakcję Pikio:
- Zamknięcie wszystkich sklepów? Rzecznik rządu o zaostrzeniu restrykcji
- Od 1 kwietnia niespodziewana podwyżka w InPost
- Właśnie pojawiły się wytyczne na Wielkanoc. Wielkie zaskoczenie
Źródło: YouTube, Gazeta Wyborcza