Syn i przyjaciele niepokoją się o Krzysztofa Krawczyka. Od dłuższego czasu nie mieli z nim kontaktu
Krzysztof Krawczyk już jakiś czas temu wprawił swoich fanów w osłupienie, kiedy to nie pojawił się na kanapie kultowej „Szansy na sukces”. Okazuje się również, że przyjaciele oraz sam syn artysty są zaniepokojeni jego zachowaniem. Stracili z nim kontakt, a w mediach wypowiada się jedynie jego żona, Ewa.
Jak zauważyli dziennikarze portali rozrywkowych, Krzysztof Krawczyk już od wielu miesięcy nie pojawia się publicznie, nawet w programach, które są dedykowane jemu samemu. Artysta nie udziela wywiadów, wypowiada się za niego żona. Z kolei syn, Krzysztof Krawczyk Junior, od roku ma nie mieć kontaktów z ojcem. Oficjalnie powodem takich, a nie innych zachowań ma być pandemia.
Co dzieje się z Krzysztofem Krawczykiem? Żona zabrała głos
Kiedy Krzysztof Krawczyk nie pojawił się w „Szansie na sukces”, tłumaczono to aktualną sytuacją epidemiczną w Polsce. Artysta ma dbać o swoje zdrowie - pod koniec 2019 roku przeszedł operację stawu biodrowego. Uczęszczał również na rehabilitację, jednak przybierająca na sile pandemia pokrzyżowała mu wszystkie plany: musiał skrócić leczniczy pobyt w Międzyzdrojach, a spotkania z fizjoterapeutą nie były już takie regularne.
Nic jednak nie wskazywało na to, co nastąpiło. Na brak kontaktu z Krzysztofem Krawczykiem skarżą się m.in. jego przyjaciele z Trubadurów. O niepokojącej sytuacji wypowiedział się także znajomy syna artysty.
- Martwimy się o Krzyśka, to do niego niepodobne. Chcemy, żeby wiedział, że jeśli dzieje się coś złego, to zawsze może na nas liczyć - mówili Marian Lichtman i Sławek Kowalewski.
Jak widać, przyjaciele ze starej gwardii są w każdej chwili gotowi wspierać artystę. Niestety, Krzysztof Krawczyk ani z nimi, ani z synem nie utrzymuje kontaktu - taka sytuacja ma trwać już rok. O szczegółach opowiedział Krzysztof Cwynar, który uczy Krzysztofa Krawczyka Juniora śpiewu.
- Niestety, potwierdzam te smutne informacje. Krzyś bardzo tęskni za ojcem. Boi się o to, że zachorował, a ma tylko jego, bo przecież mama Halina Żytkowiak od 10 lat nie żyje. Chciałby pomóc, jeśli byłaby taka potrzeba - zdradził Krzysztof Cwynar dziennikarzom „Życia na gorąco”.
Dziennikarze „Pomponika” oczywiście skontaktowali się z żoną Krzysztofa Krawczyka, aby zweryfikować zadziwiające doniesienia. Tłumaczy się pandemią i tym, że mąż jest w pierwszej grupie ryzyka. Małżeństwo zwyczajnie boi się o siebie i wolą nikogo do siebie nie zapraszać.
- Jest pandemia, Krzysztof nie wychodzi z domu, bo jest w pierwszej grupie zagrożenia i jeszcze nie był szczepiony. Boimy się po prostu. Ja też nie wychodzę, nie spotykamy się z nikim, nikogo do domu nie wpuszczamy. Dlaczego mamy się narażać? Oczywiście Krzysztof nie ma żadnych problemów zdrowotnych. Nikt do nas nie przychodzi, tym bardziej osoby, które nie przestrzegają obostrzeń. Wystarczy katarek i wszyscy jesteśmy załatwieni - tłumaczy Ewa Krawczyk. Dziennikarze zapytali ją także, co dzieje się pomiędzy mężem a synem.
- To jest nasza prywatna sprawa - kwituje krótko.
Mało tego, również była żona piosenkarza jest mocno zaniepokojona. Grażyna Adamus sama przyznaje, że nie chodzi o pieniądze - Krzysztof Krawczyk miał co miesiąc płacić jej 1000 zł z powodu niskiej emerytury. Tak uporczywe milczenie sprawia, że do głowy przychodzą same najgorsze myśli.
-[...] chciałabym wiedzieć co, albo kto, stoi za tą decyzją i czy z Krzysztofem nie dzieje się coś złego - mówi Grażyna Adamus.
Artykuły polecane przez redakcję Pikio:
- Agnieszka Chylińska pokazała pismo z policji. Nie odpuszcza oszustom
- Od poniedziałku w Biedronce test na przeciwciała COVID-19. Poznaliśmy cenę
- Michał Żebrowski w żałobie. Nie żyje jego tata
Źródło: Pomponik