Proboszcz obwieścił, ile ma wynosić ofiara po kolędzie
Autor Joanna Szwalikowska - 1 Stycznia 2021
Tegoroczna kolęda budzi całe mnóstwo emocji. W wielu parafiach wizyty duszpasterskie zostały odwołane. Księdza starają się mimo wszystko na wszelkie sposoby zorganizować je w nieco innej postaci. Proboszcz z Krajkowa posunął się nawet do dokładnej wyceny ofiar, jakie mają przekazywać rodziny lub osoby samotne.
Proboszcz z Krajkowa uznał, że w jego parafii kolęda odbędzie się „na zaproszenie”, co oznacza, że parafianie mieliby czekać na duchownego przy furtce czy na drodze. W blokach z kolei na drzwiach miały pojawiać się obrazki religijne lub karteczki z napisem: „Zapraszamy”.
Kolęda wyłącznie na zaproszenie. Wyceniono, jakie kwoty mieliby przekazywać parafianie w ramach ofiary
Informacja o przeprowadzeniu takiej formy kolędy pojawiła się na stronie internetowej parafii Świętej Trójcy w Krajkowie pod Raciążem w połowie grudnia. Ksiądz Zbigniew Kuba podkreślił w swoim komunikacie, jaką kwotę powinni przekazać darczyńcy.
- Taka forma wizyty [na zaproszenie - przyp. red.] pozwoli na wspólną modlitwę, poświęcenie mieszkania, rozmowę oraz przedstawienie parafianom planów i zamierzeń parafii na najbliższy rok, np. termomodernizację budynków parafialnych oraz zbiórkę ofiar (po 200 zł od każdej rodziny, po 100 zł od osób samotnych) na planowane inwestycje - ogłosił.
Wyszczególnienie kwot, jakie powinni przekazać parafianie podczas wizyty duszpasterskiej, wzbudziło ogrom emocji zarówno wśród parafian, jak i internautów. Sprawą zajął się portal „Płońsk w Sieci”, co doprowadziło do zainteresowania się nią przez samą kurię.
Elżbieta Grzybowska, rzeczniczka Kurii Diecezjalnej podziękowała za sygnał. Jak poinformowała, z księdzem przeprowadzona została poważna rozmowa. Miał wówczas przyznać, że jego zapis dotyczący wysokości ofiary rzeczywiście był niestosowny.
Duchowny nie powinien mieć prawa do stawiana żądań w kwestii wysokości ofiary, skoro jest ona dobrowolna. Dodatkowo, nie każdy jest w stanie pozwolić sobie na przekazanie takiej kwoty. Kilkuosobowa rodzina, która zmaga się z problemami finansowymi może zwyczajnie nie mieć tyle środków, aby przekazać księdzu żądane 200 złotych. Zwłaszcza w trudnych czasach epidemii koronawirusa, kiedy wiele biznesów zmaga się kryzysem.
Dzięki interwencji dziennikarzy z Płońska, ksiądz skorygował informację zamieszczoną na stronie internetowej oraz publicznie przeprosił za swoje zachowanie. W rozmowie z Dawidem Turowieckim z portalu Płońsk w Sieci tłumaczył, że pieniądze miały zostać przeznaczone na niezbędne wydatki związane między innymi z naprawą dachu plebanii czy domu parafialnego.
Poprosił także o wybaczenie wszystkie osoby, które uraził swoim wpisem. Na ten moment na stronie internetowej parafii nie ma już informacji o wymaganej kwocie, która powinna znaleźć się w kopercie. Wysokość ofiar ma być dobrowolna.
-Przepraszam za wcześniejsze sugestie finansowe. MEA CULPA - pisał ksiądz proboszcz.
Artykuły polecane przez redakcję Pikio:
- Tragiczne wiadomości obiegły media. Nie żyje słynny aktor i reżyser, zmarł dzień po urodzinach
- Dodatkowe 500 złotych na dziecko. Pieniądze do wydanie nawet w styczniu
- 14-latek nie żyje, trzy osoby walczą o zdrowie i życie w szpitalu. Tragedia w polskiej miejscowości
Źródło: Gazeta Wyborcza, Płońsk w Sieci