Dramat pani Iwony. Codziennie spotyka morderców swojego syna, którzy są na wolności
Autor Monika Majko - 16 Marca 2021
22-letni Maciej z Nysy został brutalnie skatowany przez grupę agresywnych i pijanych mężczyzn. Matka młodego mężczyzny bardzo przeżyła utratę ukochanego syna. Kobieta codziennie mija oprawców Macieja, którzy do tej pory nie zostali ukarani za swoją zbrodnię.
Spowolnione przez pandemię procedury spowodowały, że podczas codziennych czynności matka Macieja widuje jego oprawców na wolności. Pani Iwona ma rozdarte serce, a jedyne, czego pragnie, to sprawiedliwa kara za zamordowanie jej dziecka.
Kobieta nie może pogodzić się ze śmiercią syna
Dziennikarze „Super Expressu” odwiedzili panią Iwonę z Nysy w województwie opolskim, mamę 22-letniego Macieja, który został śmiertelnie pobity pod koniec października ubiegłego roku. Kobieta nie może pogodzić się ze śmiercią dziecka i tym, że oprawcy 22-latka wciąż pozostają na wolności, choć od jego śmierci minęło już kilka miesięcy.
– Spotykam ich w sklepie, na ulicy, czy nawet w drodze na cmentarz, gdy jadę na grób Maciusia – wyznała pani Iwona w rozmowie z dziennikarzami „Super Expressu”.
Do zbrodni doszło na parkingu jednego z dużych marketów w mieście. 22-latek wyszedł wieczorem pograć w piłkę, a w pewnym momencie na parkingu pojawił się tłum agresywnych i pijanych mężczyzn. Napastnicy zaczęli atakować młodego mężczyznę, któremu zarzucali zaczepianie partnerki jednego z nich.
Kobieta zmyśliła jednak tę historię, by jej ukochany szybciej wrócił do domu z imprezy. Pijani mężczyźni nie mieli jednak litości dla 22-latka, którego brutalnie skatowali na śmierć, uderzając go m.in. kijem golfowym w głowę oraz strzelając do niego z pistoletu na kulki.
Całe zdarzenie zarejestrowała kamera monitoringu. 22-latek został zabrany przez pogotowie do szpitala, jednak jego obrażenia były zbyt poważne i wkrótce zmarł. Policja zatrzymała mężczyzn, którzy są odpowiedzialni za jego śmierć, jednak szybko opuścili oni areszt, a na wymierzenie sprawiedliwości oczekują na wolności.
Za pobicie 22-latka ze skutkiem śmiertelnym przed sądem odpowiada czterech mężczyzn. Problem polega na tym, że w związku ze spowolnieniem procedur, wywołanym m.in. przez pandemię koronawirusa, proces bardzo się dłuży.
Dla pani Iwony niezrozumiałe jest to, że oprawcy jej syna wciąż bezkarnie chodzą po ulicach Nysy, cieszą się z życia i jak podkreśla w rozmowie z redakcją „Super Expressu”, organizują nawet imprezy, jakby nic się nie stało. Kobieta widuje ich niemal codziennie, co cały czas przypomina jej o bolesnej stracie.
Oprawcom Macieja grozi do 10 lat więzienia, ponieważ ich czyn został sklasyfikowany nie jako morderstwo, ale pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Wyrok w tej sprawie ma zapaść dopiero 15 kwietnia br.
Artykuły polecane przez redakcję Pikio:
- Minister zdrowia zabrał głos ws. zamknięcia kościołów w Wielkanoc
- Piotr Żyła odpowiada niemieckim mediom, które nazwały go klaunem. Takiej klasy nikt się nie spodziewał
- Nie żyje Yaphet Kotto, aktor z „Żyj i pozwól umrzeć” i „Obcy – ósmy pasażer Nostromo”
Źródło: Super Express
[EMBED-9]
Następny artykuł