Klienci rzucili się na jeden towar z Biedronki. W jednym sklepie prawie się o niego pobili, "o 8 wszystko wyprzedaliśmy"
Olbrzymi hit sprzedaży w Biedronce. Klienci sklepów niemal zaczęli bić się o ostatnie sztuki testów serologicznych na koronawirusa. Ekspedienci nie dowierzają w to, co widzą w miejscu pracy. W wielu dyskontach estów nie było już po 8 rano.
Koronawirus SARS-CoV-2 od dłuższego czasu przedstawiany jest jako główne zagrożenie dla wielu osób na świecie. Nic więc dziwnego, że bardzo dużo osób martwi się o swoje zdrowie i kondycje. Nie wszyscy mają jak sprawdzić, czy są zainfekowani.
Dlatego też popularna sieć dyskontów Biedronka ruszyła im na ratunek i od dzisiaj, tj. 15 marca 2021 roku, można zakupić tam testy na przeciwciała COVID-10. Wiele osób zapomniało o paru ważnych szczegółach ich dotyczących, ale i tak wyprzedały się lepiej, niż przysłowiowe „ciepłe bułeczki”.
Dziennikarka portalu wp.pl postanowiła sprawdzić, jak dziś rano wyglądała sytuacja w różnych Biedronkach. Była w czterech sklepach tej sieci, z czego w aż trzech wszystkie testy wyprzedały się jeszcze przed 8 rano. W jednym ze sklepów udało się znaleźć ostatnie sztuki.
- Jeżeli jeszcze są, to przy kasie. Przed chwilą widziałem, że zostały jeszcze 3, 4 sztuki, więc proszę się pospieszyć. Sprzedaliśmy już dziś 3 kartony i nie mamy więcej– odparła ekspedientka w rozmowie z Agatą Wołoszyn. I rzeczywiście – ostatnie dwie sztuki były w samotnym kartonie przy kasie. I tak od razu zniknęły.
Testy na przeciwciała SARS-CoV-2 hitem Biedronki
- Testów już nie ma od 8 rano. Tu się dziś prawie pobili o nie i to starsi ludzie. W życiu czegoś takiego nie widziałam– mówiła sprzedawczyni w innym sklepie tej sieci. Zainteresowanie zdecydowało przegoniło liczbę dostępnych sztuk, chociaż i tak istniał limit trzech testów na jedną osobę.
- Jest to test serologiczny, który wykrywa, czy ktoś w swoim życiu miał kontakt z koronawirusem, ale niekoniecznie z tym, który wywołuje COVID-19– twierdzi cytowany przez portal prof. Włodzimierz Gut. Oznacza to, że ich skuteczność niekoniecznie może być aż tak miarodajna, jak liczyłoby wielu klientów.
Warto również zdawać sobie sprawę z tego, że test serologiczny nie pokaże nam, czy w danym momencie jesteśmy chorzy na COVID-19. Jego przeprowadzenie służy wyłącznie informacji, czy w przeszłości przechorowaliśmy wirusa.
- Jeśli więc od kilku dni czujemy się źle i mamy objawy typowe dla koronawirusa, nie korzystajmy z testów dostępnych w Biedronce czy Lidlu, bo nie są one dla nas przeznaczone. O tym trzeba przypominać. Boję się, że ludzie o tym zapomną – przypomina Matylda Kłudkowska, diagnosta laboratoryjny w rozmowie z money.pl.
Sprzedawczynie same zauważają, że wiele osób może nie zdawać sobie sprawy z tego, że test działa w konkretny sposób. Przy kasach dało się usłyszeć zdania pokroju „ciekawe, czy mam koronawirusa”. Niektórzy nie ufają tego typu testom i wątpią w ich skuteczność. Mimo wszystko, wszystkie dostępne sztuki w sklepach się wyprzedały. Na razie nie ma informacji odnośnie tego czy i kiedy mogą się pojawić ponownie.
Artykuły polecane przez redakcję Pikio:
- Joanna Kurska trafiła do szpitala po koncercie. Oczekuje na poród
- Miliony osób otrzymały dziś specjalnego SMS-a. Rząd ostrzega obywateli
- 4-latek nagle zniknął. Po 2 latach policja poznała prawdę
Źródło: finanse.wp.pl