Kard. Dziwisz wciąż nie spotkał się z ofiarą molestowania ks. Wodniaka
Autor Mateusz Sidorek - 24 Lutego 2021
Kardynał Stanisław Dziwisz nadal nie spotkał się z Januszem Szymikiem, który w latach 80. był molestowany przez księdza Jana Wodniaka. Ofiara zaznaczyła w rozmowie z mediami, że choć wcześniej duchowny deklarował chęć kontaktu, ostatecznie do konfrontacji nie doszło. Obecnie kościelni hierarchowie milczą.
W związku z przykrymi doświadczeniami Janusza Szymika kardynał Stanisław Dziwisz miał wyrazić chęć oraz gotowość do spotkania z ofiarą molestowania księdza Jana Wodniaka. Mimo deklaracji do konfrontacji nadal nie doszło, co potwierdził Szymik w rozmowie na łamach „Faktów po Faktach” na antenie TVN24.
Sam stosunek kardynała Dziwisza do tej sprawy budził pewne wątpliwości. Duchowny przyznał, że to, czego w latach 80. Janusz Szymik doświadczył przez księdza Jana Wodniaka, jest straszne. Jednak nie poczuwa się do pełnej odpowiedzialności za krzywdy wiernego.
Kardynał Stanisław Dziwisz nie kontaktuje się z ofiarą. „Zapadła głucha cisza”
Z relacji Janusza Szymika wynika, że początkowo kardynał Stanisław Dziwisz sam wychodził z inicjatywą spotkania się. Ofiara księdza Jana Wodniaka otrzymała kilka wiadomości ze strony duchownego.
– Jeszcze dwukrotnie byłem zapewniany przez jego wysłannika, czy mam ochotę w ogóle spotkać się z kardynałem. Potwierdziłem, że tak. Co więcej, zaprosiłem go do Międzybrodzia Bialskiego, ażebyśmy mogli się spotkać w cztery oczy i porozmawiać – mówił Szymik w TVN24.
Niestety skończyło się jedynie na zapowiedziach, ponieważ do spotkania nie doszło do teraz. Zaczęło brakować czasu, może również i determinacji ze strony kardynała.
– Ksiądz kardynał nie znajduje czasu, a być może i ochoty, żeby się ze mną spotkać, ze mną, ofiarą wykorzystania seksualnego przez ks. Jana Wodniaka, którego ksiądz kardynał zna, znał – powiedział Szymik.
Czego Janusz Szymik oczekuje od kardynała Dziwisza? Przede wszystkim zwykłej rozmowy i odpowiedzi na kilka pytań. Dlaczego duchowny nie interweniował w jego sprawie, chociaż dowody zostały przedstawione już w kwietniu 2012 roku?
– Żadnego kontaktu od żadnego hierarchy, od chwili, kiedy upubliczniłem moją sprawę, nie było. Pozostały same zapewnienia, że kardynał się ze mną spotka. Ani przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki, ani prymas Polak, ani żaden inny z biskupów nigdy nie wykonał żadnego telefonu do mnie, by dowiedzieć, jak się czuję. Nikt nie wyraził jakiejkolwiek empatii w stosunku do mojej osoby – dodał Janusz Szymik.
Kardynał Stanisław Dziwisz nie czuje odpowiedzialności
Jak sam kardynał Dziwisz przyznał, nie rozumie, dlaczego jest łączony z tą sprawą. Jego wypowiedzi wskazują na to, że nie czuje pełnej odpowiedzialności za zdarzenia z lat 80.
– Faktycznie to była straszna rzecz, ale nie rozumiem, dlaczego wszyscy, na miłość boską, chcą wmówić, że jest to moja wina, tymczasem w ogóle go nie znałem, ani nigdy nie widziałem, a rzecz działa się na przełomie lat 80. i 90., kiedy nie było mnie w Polsce – mówił duchowny w rozmowie z Katolicką Agencją Informacyjną.
Według kardynała Dziwisza sprawa ta powinna być zgłoszona do diecezji Bielsko-Żywieckiej, ponieważ to na jej terenie znajduje się parafia Międzybrodzie Bialskim, w której ksiądz Wodniak był proboszczem.
– Podczas moich rządów w archidiecezji krakowskiej wpłynęły doniesienia na siedmiu księży o wykorzystanie małoletniego i wszystkie te sprawy zostały przeprowadzone zgodnie z obowiązującymi w Kościele procedurami – podkreślił kardynał Dziwisz.
W innym z naszych artykułów pisaliśmy również o zarobkach kapelanów. Sumy mogą zadziwić wielu Polaków. O szczegółach dowiecie się z tego tekstu.
Artykuły polecane przez redakcję Pikio:
- Mają 10 dzieci i żyją za 750 zł miesięcznie. Ciężka sytuacja polskiej rodziny na Ukrainie
- Rodowicz, Cugowski i Majewska narzekają na głodowe emerytury. Prezes ZUS odpowiada
- Widzowie ostro ocenili zachowanie Krystyny z „Sanatorium miłości”
Źródło: Gazeta.pl
[EMBED-9]
Następny artykuł