Ze śmieciarki zaczął wydobywać się krzyk. Dziecko siedziało w opróżnianym śmietniku

Autor Artur Łokietek - 24 Lutego 2021

Uwaga kierowcy śmieciarki uratowała 7-letniego chłopca. Mały Elias postanowił ukryć się przed babcią i schował się w śmietniku obok domu. Nie wiedział jednak, że na ten dzień zaplanowany był wywóz śmieci. Cudem udało się uniknąć tragedii.

Małe dzieci wymagają szczególnej opieki. Są na tyle duże, że potrafią wpadać na dość absurdalne i abstrakcyjne pomysły, a zarazem tak małe, że przez swoją ciekawość są w stanie wpędzić się w nie lada tarapaty.

Z tego samego powodu bardzo dużo czasu poświęca się na wyjaśnianie młodym rodzicom, że o dziecko trzeba troszczyć się znacznie dłużej, niż początkowo mogłoby się wydawać. Nawet w wieku szkolnym maluchy potrafią nieźle napsocić.

Taki właśnie jest 7-letni Elias Quezada. Ciekawski, chętny do poznania otaczającego go świata i, przede wszystkim, bardzo skory do zabawy. Postanowił pobawić się w dość niecodziennym miejscu, które, o ile nie uwaga doświadczonego kierowcy ciężarówki, mogłoby stać się ostatnią rzeczą, jaką widział.

Elias przebywał u swojej babci w mieście Tampa na Florydzie. Chłopiec nie chciał się jednak nudzić, więc wpadł na pomysł, że sprawi swojej opiekunce psikusa – schowa się w śmieciach i zobaczy, jak długo będzie go szukać. Na szczęście znalazł go kto inny.

Skandaliczne sceny podczas pogrzebu. Pomylili ciała, dramat w polskim mieścieCzytaj dalej

Bohaterski kierowca śmieciarki uratował małego chłopca

Ten dzień dla doświadczonego kierowcy śmieciarki, Waldo Fidele, nie zapowiadał się jakoś szczególnie. Przypadała właśnie zmiana na jednym z okolicznych osiedli. Fidele zajmował się swoimi sprawami, jednak w pewnym momencie w swoim lusterku wstecznym zobaczył małego chłopca wśród tony śmieci.

7-latek nie wiedział wcześniej, że może czekać go tak niebezpieczna przygoda. - Zostałem podniesiony i wrzucony do miejsca, gdzie miałem zostać tłuczonymi ziemniakami– mówił mały Elias. Chłopiec starał się krzyczeć, jednak odgłosy pojazdu były tak głośne, że nikt nie mógł go usłyszeć.

Na szczęście Waldo Fidele aż nadto uważał na to, co znajduje się w śmieciach. Choć jego obowiązkiem nie jest ciągłe patrzenie na lusterko wsteczne i kamerę obejmującą tył pojazdu, zawsze to robił. Natychmiast zatrzymał cykl gniecenia śmieci.

Kierowca wybiegł z pojazdu, a babcia chłopca nawet w swoim domu usłyszała jego krzyki. Natychmiast ruszyła zobaczyć, co się dzieje. Na szczęście Eliasowi nic się nie stało – wyszedł z niebezpiecznego zdarzenia cało i zdrowo.

- Myślę, że Waldo jest bohaterem – powiedział dla stacji „Fox 13 Tampa Bay” kolega doświadczonego kierowcy. On sam może oddychać z ulgą, że udało mu się uniknąć przypadkowej tragedii.

Artykuły polecane przez redakcję Pikio:

Krystyna Janda mieszka w pałacu jak z bajki. Trudno uwierzyć, w jakich pławi się luksusachCzytaj dalej

Źródło: Newser, littlethings.com

[EMBED-9]

Następny artykułNie przegap najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj pikio.pl na: Google News