Aleksander Doba zmarł z przyczyn naturalnych
Facebook/Aleksander Doba
Irmina Jach - 26 Lutego 2021

Aleksander Doba zmarł z przyczyn naturalnych. Ujawniono jego ostatnie chwile

Aleksander Doba odszedł w poniedziałek 22 lutego, o czym zrozpaczona rodzina poinformowała za pomocą mediów społecznościowych. Legendarny podróżnik i kajakarz miał 74 lata. Ujawniono, że śmierć nastąpiła z przyczyn naturalnych.

Aleksander Doba był pierwszym człowiekiem, który samotnie przepłynął kajakiem Ocean Atlantycki. Do samego końca pozostawał aktywny fizycznie. Jego największym marzeniem było stanięcie na szczycie Kilimandżaro, najwyższej góry Afryki. Do realizacji planu przygotowywał się od wielu miesięcy.

Aleksander Doba zmarł z przyczyn naturalnych

Podróżnik wyruszył do Afryki, obejmując patronatem wyprawę organizowaną przez Klub Podróżników Soliści. Łukasz Nowak, założyciel organizacji, w rozmowie z portalem Polsat News zdradził, jak wyglądały ostatnie chwile Aleksandra Doby. Nic nie zapowiadało zbliżającej się tragedii.

- Czuł się dobrze, nie było objawów choroby wysokościowej. Był z nim kontakt. [...] Olek krzyczał „Afryka dzika”, mówił, że jest w świetnej formie i jest szczęśliwy, chciał zdobyć szczyt- stwierdził prezes Klubu Podróżników Soliści. Teraz organizacja wydała komunikat w tej sprawie.

- Chcielibyśmy podkreślić, że podczas całej wyprawy, w tym wejścia na szczyt, Aleksander Doba nie zgłaszał i nie wykazywał żadnych objawów, które mogłyby wskazywać na problemy zdrowotne. Aleksander był bacznie obserwowany przez przewodników oraz przechodził rutynowe kontrole, podczas których mierzone miał tętno, natlenienie krwi, a także był pytany o samopoczucie - napisano w oficjalnym oświadczeniu.

Tragiczne informacje obiegły Polskę. Nie żyje Krzysztof KwiatkowskiTragiczne informacje obiegły Polskę. Nie żyje Krzysztof KwiatkowskiCzytaj dalej

Przedstawiciele klubu podkreślili, że wszyscy uczestnicy ich wypraw są objęci ubezpieczeniem. „W przypadku wyjazdu do Tanzanii i wspomnianego wyjazdu, polisa ubezpieczeniowa opiewała na kwotę: 800 tys. zł - koszty leczenia, 1 mln zł - Asisstance, ubezpieczenie ujmujące sporty ekstremalne dostosowane do typu wyjazdu oraz choroby przewlekłe” - zaznaczono. Wspomniano również, że pieczę nad Aleksandrem Dobą sprawowali doświadczeni przewodnicy.

- Za realizację części turystycznej wyprawy, której uczestnikiem był Aleksander Doba odpowiadają polscy liderzy. Natomiast od momentu przekroczenia bram parku narodowego, wyprawę prowadzi licencjonowana agencja lokalna: przewodnicy i inni reprezentanci agencji. Chcielibyśmy zaznaczyć, że lokalna agencja, z której usług korzystamy, posiada niezbędne zezwolenia i duże doświadczenie w prowadzeniu trekkingów na Kilimandżaro- pisał Klub Podróżników Soliści.

- W trakcie ataku szczytowego Aleksander był pod opieką dwóch bardzo doświadczonych przewodników, którzy mają na koncie ponad 400 wejść na szczyt. Z kolei długość trekkingu oferowanego przez klub i realizowanego przez lokalną agencję, odpowiada innym ofertom dostępnym również na polskim rynku turystycznym - dodano.

Aleksander Doba zdobył szczyt w poniedziałek około godziny 11:00. Tuż przed wykonaniem pamiątkowego zdjęcia poczuł się źle i poprosił o chwilę odpoczynku. Chwilę później stracił przytomność, a następnie zmarł. Funkcji życiowych nie udało przywrócić się mimo akcji reanimacyjnej.

Ciało podróżnika zostało zabezpieczone i zniesione do niższego obozu, a następnie przewiezione do szpitala w Moshi. Pomogli w tym pracownicy parku narodowego, na którego terenie znajduje się Kilimandżaro. Z aktu zgonu wynika, że śmierć nastąpiła z przyczyn naturalnych.

Artykuły polecane przez redakcję Pikio:

Krystyna Janda mieszka w pałacu jak z bajki. Trudno uwierzyć w jakich pławi się luksusachKrystyna Janda mieszka w pałacu jak z bajki. Trudno uwierzyć, w jakich pławi się luksusachCzytaj dalej

Źródło: Interia

Następny artykułNie przegap żadnych najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj pikio.pl na:Obserwuj nas na Google News Google News