Aktorka ujawniła, jak traktowano uczniów łódzkiej filmówki. Bicie i nakaz rozbierania się był dopiero początkiem
Autor Monika Majko - 18 Marca 2021
Aktorka Anna Paliga poinformowała, że w czasie Małej Rady Programowej Łódzkiej Szkoły Filmowej przedstawiła sprawę nadużyć wobec studentów tej szkoły. Artystka ujawniła szczegóły tego, w jaki sposób mieli być traktowani kandydaci do zawodu aktora przez kadrę pedagogiczną.
Aktorka nie kryje, że przemoc słowna oraz fizyczna na zajęciach w łódzkiej filmówce jest niemal codziennością. Anna Paliga posłużyła się przykładami, a jej wpis na Facebooku wywołał ogromne poruszenie nie tylko wśród internautów, ale również kolegów po fachu.
Aktorka ujawniła prawdę o kulisach studiowania w Łódzkiej Szkole Filmowej
- Absolwenci nie wiedzą, jakie są ich prawa jako aktorów, jak można bronić się przed mobbingiem, wykorzystaniem seksualnym na planie, a przemocowe przekraczanie swoich granic psychicznych i fizycznych uważają za niezbywalną część zawodu. Na wydziale aktorskim panuje absurdalne i niszczące przekonanie, że młodych należy „łamać” i „przyzwyczajać do zaciskania zębów”, a także że doświadczanie przemocy pomoże im w zostaniu lepszymi aktorami - rozpoczyna swój list Anna Paliga.
Anna Paliga postanowiła przerwać milczenie w sprawie przemocy, jaka ma być stosowana wobec adeptów sztuki aktorskiej w łódzkiej filmówce.Aktorka opublikowała długi wpis na swoim Facebooku, w którym odnosi się do nadużyć względem studentów, o których informacje w jej ocenie „z pewnością dotarła do władz wydziału, bądź uczelni i z premedytacją zostały zamiecione pod dywan”.
Młoda artystka opisała m.in. sytuację, w której jeden z prowadzących zajęcia zdenerwował się na studenta i najpierw rzucił krzesłem w grupę uczniów, a następnie zaatakował młodego mężczyznę pięściami. Przed uderzeniem miał go powstrzymać w ostatnim momencie widok grupy chowającej się po kątach sali.
Innym razem miało dojść w czasie zajęć do uderzenia studentki, które spowodowało tryśnięcie krwi z jej nosa. Kiedy młoda aktorka ujawniła prawdę o tym, co ją spotkało, sprawa została zignorowana. Do takich przemocowych sytuacji miało na uczelni dochodzić znacznie częściej.
- Przed samym pokazem, kiedy moja koleżanka wciąż stawiała opór, padło sformułowanie „Albo zdejmiesz stanik, albo wyrzucę cię z uczelni”. Pani ta nie przestała pracować na wydziale. Została zaproszona do pracy z innym rokiem na warsztatach prowadzonych w trakcie ich wolnych weekendów. Warsztaty były obowiązkowe - kontynuuje aktorka.
- Te sytuacje to tylko kropla w morzu nadużyć, mających miejsce na naszym wydziale. To tylko kropla, do której umiem się przyznać, nie obarczając obowiązkiem opowiadania swoich często zastraszonych kolegów. Ale jest to temat rzeka - wystarczy kuluarowo zacząć ten temat w gronie studentów, a historie płyną lawinowo - podkreśla Paliga.
Jak wskazuje aktorka, wydział w Łodzi jest ewenementem na skalę krajową. Ona sama również padła ofiarą przemocy słownej, a gdy próbowała się bronić i ujawniła sprawę władzom uczelni, usłyszała, że „nie umie zaciskać zębów, a powinna” i że „jest zbyt miękka na ten zawód”.
- Pośród studentów innych szkół, nasz łódzki wydział jest uważany za ewenement - nie dość, że przemocowcy znani wszystkim od lat wciąż u nas uczą, to jeszcze przyjmuje się do grona pedagogów wykładowców z innych szkół mających złą prasę, którzy oficjalnie lub nieoficjalnie zostali wydaleni ze swoich Alma Mater za przemoc wobec studentów właśnie. [...] Uważam, że przeprowadzenie poważnej rozmowy na temat przemocy i kadr ze studentami i absolwentami naszego wydziału jest niezbędne dla dalszego funkcjonowania tej uczelni - zakończyła swój wpis Aktorka.
Artykuły polecane przez redakcję Pikio:
- Nie żyje Aleksandra Koncewicz-Rulewska
- Andrzej Piaseczny w szpitalu. Viola Kołakowska rzuciła oskarżeniami
- Jest oświadczenie ws. syna Beaty Szydło. Wiadomo, dlaczego ukrywał się pod zmienionym nazwiskiem
Źródło: Facebook
[EMBED-9]
Następny artykuł