Radio Gdańsk: Straż Miejska poinstruowana, żeby dawać więcej mandatów
O kuriozalnej sytuacji w Gdańsku donosi „Radio Gdańsk”. Przełożeni strażników miejskich mieli zachęcać ich do wystawiania jeszcze większej liczby mandatów. Te miałyby wyraźnie dominować nad ewentualnymi pouczeniami.
Strażnicy miejscy mają szereg uprawnień, z których jednym z najważniejszych wydaje się możliwość wystawiania mandatów. Zasada była prosta – przeskrobiemy coś, a strażnik może sam zadecydować czy zasłużyliśmy na mandat.
Problem w tym, że w grę wchodziła do tej pory również inna opcja. Zamiast kary pieniężnej mogliśmy dostać bowiem wyłącznie upomnienie. Było to o tyle wygodne, że sam strażnik miejski decydować miał o tym, jakiego rodzaju karę na nas zastosuje.
Oczywiście powinna ona bezpośrednio wynikać z wykroczenia. Strażnicy miejscy nie zawsze są jednak chętni wystawiać mandaty. Drobne wykroczenia mogą zakończyć się bowiem wyłącznie krótką dyskusją z przedstawicielami porządku. Teraz wszystko może się zmienić.
Jak donosi „Radio Gdańsk”, strażnicy miejscy w Gdańsku mieli dostać niezwykle klarowne, ale mocno kontrowersyjne polecenie. Chodzi o częstsze wystawianie mandatów. Kosztem upomnień, rzecz jasna.
Mniej pogadanek, więcej mandatów – kontrowersyjny pomysł w Gdańsku
„Radio Gdańsk” przekazuje, że nowy pomysł miałby wynikać bezpośrednio od „góry” struktur strażników miejskich.
- Dwa tygodnie temu na odprawie z kierownikiem dowiedzieliśmy się, że na jej kierowniczej odprawie zalecono nam częstsze wydawanie mandatów. Ma to się odbywać kosztem pouczeń– informuje cytowana przez rozgłośnię jedna ze strażniczek miejskich.
- Mamy podejmować aż 6 tysięcy interwencji. Dla mieszkańców oznacza to jedno: kończą się ze strażnikami negocjacje. Wielu strażników krytycznie oceniło decyzje kierownictwa i nie zamierza stosować do tych zaleceń – dodaje strażniczka.
Nie da się ukryć, że nowym pomysłem nie są zadowoleni nie tylko strażnicy. Sporo do powiedzenia w tej kwestii mogą mieć także mieszkańcy miasta, którzy bezwzględnie musieliby pilnować się w każdej sytuacji. Jak jednak zapewniają władze straży miejskiej, nowy pomysł miał powstać w oparciu o oczekiwania mieszkańców.
- Od straży miejskiej oczekuje się konkretnych i restrykcyjnych działań. Świadczą o tym m.in. trafiające do nas zgłoszenia, w tym duża liczba zgłoszeń obywatelskich, ale też na przykład liczne opinie i sugestie pojawiające się w mediach czy na portalach społecznościowych – twierdzi cytowana przez rozgłośnię Marta Drzewiecka, rzeczniczka prasowa gdańskiej Straży Miejskiej.
Kontrowersyjny pomysł miałby wyraźne odzwierciedlenie w statystykach. Zgodnie z raportem straży miejskiej z 2020 roku, do budżetu Gdańska wpłynęło aż 1,8 mln zł z tytułu mandatów, a ich wystawieniem kończyły się nawet dwie na trzy przeprowadzone interwencje. Teraz ich liczba miałaby skoczyć nawet do 75 procent.
Artykuły polecane przez redakcję Pikio:
- Pochowasz bliskiego w ogrodzie? Trwają prace nad nowym projektem ustawy o pogrzebach
- Kierowca nagle wyskoczył z samochodu i kopnął w rozpędzone auto. Ocalił życie 3 osób
- Duże zmiany w teleporadach. Niektóre osoby zostaną z nich wykluczone
Źródło: Radio Gdańsk