Matka zabiła dwie córeczki. Z wyrokiem sądu apelacyjnego nie zgodził się Prokurator Generalny
Pod koniec stycznia 2018 roku Natalia W. zamordowała swoje dwie małe córeczki. Początkowo została skazana na dożywocie, jednak sąd apelacyjny obniżył jej karę. Teraz decyzję podjął Sąd Najwyższy.
23 stycznia 2018 r. Natalia W. z Lubina na Dolnym Śląsku poszła do kuchni po nóż, a później zaatakowała 12-letnią Emilkę i 13-miesięczną Laurę - swoje córeczki. Starszej dziewczynce zadała 50 ciosów nożem. Emilka miała błagać mamę, by się uspokoiła i przestała zadawać jej ból.
Gdy córka upadła nieprzytomna na podłogę, Natalia W. podeszła do łóżeczka, w którym spała 13-miesięczna Laura i zadała jej cztery ciosy nożem, a na koniec poderżnęła dziewczynce gardło. Później sama próbowała popełnić samobójstwo. Zbrodnie odkrył partner kobiety, który wrócił z pracy.
11 grudnia 2018 r. sąd w Legnicy skazał Natalię W. na dożywocie z możliwością ubiegania się o zwolnienie z więzienia po 30 latach.
Jednak po złożonym wniosku oskarżonej, sąd apelacyjny obniżył jej karę z dożywocia na 25 lat więzienia z możliwością wcześniejszego zwolnienia za dobre sprawowanie po 20 latach za kratami.
Fakt.pl informuje, że za okoliczności łagodzące uznano m.in. trudne dzieciństwo kobiety, nieznaczne ograniczenie poczytalności w chwili, gdy zabijała swoje dzieci i konflikt z partnerem.
– W oskarżonej narastała frustracja, żal i złość. Partner przestał ją adorować. Wypominał, że to on utrzymuje rodzinę i groził, że odbierze jej dzieci. Oskarżona stała się nerwowa, napięta i nieufna – przytacza argumentację sędziego serwis fakt.pl.
Matkę czeka ponowny proces
Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro uznał, że wymierzona przez Sąd Apelacyjny we Wrocławiu kara jest "rażąco niewspółmierna do bardzo wysokiego stopnia winy", a okoliczności łagodzące zostały przez sąd "przecenione" i skierował kasację od wyroku do Sądu Najwyższego.
- Działanie oskarżonej cechuje bowiem najwyższy stopień winy. Dokonując tego okrutnego czynu godziła w dobra o najwyższej wartości. Co więcej działała ona bez wyraźnego motywu, a jedynie kierowała się złością wobec partnera, którą przeniosła następnie na swoje córki, pomimo tego, że to właśnie im powinna zapewnić opiekę i ochronę - zaznaczyła w komunikacie Prokuratura Krajowa.
Sąd Najwyższy przyznał rację Prokuratorowi Generalnemu i uznał, że orzeczona wobec Natalii W. kara jest "rażąco łagodna i nie czyni zadość wymogom prewencji indywidualnej, jak też przeczy względom na społeczne oddziaływanie kary".
Uwzględnił zatem kasację i uchylił wyrok wydany przed sąd apelacyjny. Sprawa została przekazana do ponownego rozpoznania sądowi odwoławczemu.
Źródło: Fakt.pl
Artykuły polecane przez redakcję Pikio:
- „O mnie się nie martw” znika z anteny TVP. Wiadomość przekazała aktorka
- Chorzów: Wybuch w zakładach pracy. Są poszkodowane osoby
- Smutna wiadomość dla Jolanty Kwaśniewskiej. Nie żyje Andrzej Kratiuk, prezes jej fundacji
Źródło: Pudelek