Przechowujesz maseczkę w samochodzie lub korytarzu? Nie jest to zdrowe
Autor Irmina Jach - 28 Lutego 2021
Maseczki ochronne - zdaniem ekspertów - są najskuteczniejszym środkiem ochronnym w dobie pandemii koronawirusa. Niestety wielu Polaków używa jednej sztuki przez cały dzień, co może prowadzić do poważnych konsekwencji zdrowotnych. Szczególnie narażone są osoby, które przechowują maski w samochodzie lub korytarzu.
Noszenie maseczek ochronnych może uchronić nas przed zachorowaniem na COVID-19 i uniknięciem przykrych konsekwencji tej choroby. Jest jednak jeden warunek - korzystając z środków ochronnych musimy pamiętać o podstawowych zasadach higieny.
Maseczki ochronne powinny być przechowywane w sterylnych warunkach
Podczas zmieniania maseczki ochronnej powinniśmy pamiętać o zachowaniu zasad bezpieczeństwa. Przed i po założeniu osłony należy dokładnie umyć dłonie. Podczas zdejmowania nie wolno dotykać jej przedniej części. Dobrym pomysłem będzie trzymanie za troczki. Pod żadnym pozorem nie zbliżajmy dłoni do oczu lub ust.
Jeśli wybraliśmy maskę jednorazowego użytku, należy wyrzucić ją od razu po zdjęciu. Ochronę wykonaną z tkaniny można włożyć do foliowej reklamówki lub strunowego woreczka i wyprać od razu po powrocie do domu w co najmniej 60 stopniach Celsjusza. Najwięcej błędów w tym zakresie popełniają osoby, które przechowują maski w samochodzie.
Wieszanie ich na wstecznym lusterku lub chowanie do schowka i zakładanie, kiedy zajdzie taka potrzeba, może narazić nas na bezpośredni kontakt z niebezpiecznym patogenem. Prawidłowej ochrony nie gwarantuje również maseczka zawieszona na haczyku w przedpokoju.
Wirusolog profesor Włodzimierz Gut już we wrześniu ostrzegał, że takie postępowanie naraża nas nie tylko na zakażenie koronawirusem. Wszystkie drobnoustroje, z którymi mamy kontakt w ciągu dnia osadzają się na powierzchni tkaniny.
- Maseczka nie stanowi bariery swoistej dla SARS-CoV-2 i innych wirusów. Na niej osadza się wszystko, co jest w aerozolu, który wydalamy. Możemy mieć na maseczce, na przykład, prątki gruźlicy i koronawirusa - mówił ekspert w wywiadzie udzielonemu PAP.
Powierzchnia maski jest także zanieczyszczona śliną, co nabiera szczególnego znaczenia w okresie zimowym. Opady śniegu, deszczu, niskie temperatury i wydychanie pary wodnej prowadzą do zawilgocenie maseczki, co z kolei wpływa na jej skuteczność. Wilgoć ogranicza przepływ powietrza, a w konsekwencji filtrowanie wirusów.
Niedawno naukowcy zwrócili uwagę także na fakt, że częste używanie osłony przyspiesza deformację jej kształtu. Jak mówił doktor Paweł Grzesiowski „maska chirurgiczna po 2-3 godzinach traci właściwości - filtry się zatykają i maseczka zaczyna przepuszczać. Podobnie jest z maseczkami tekstylnymi”.
W trosce o własne bezpieczeństwo warto zawsze mieć przy sobie przynajmniej jedną zapasową maseczkę - szczególnie w okresie zimowym. Najlepiej przechowywać ją w woreczku strunowym. Taka zapobiegliwość może uchronić nas przed zarażeniem COVID-19.
Artykuły polecane przez redakcję Pikio:
- Pokazali nagranie z imprezy po zwycięstwie Żyły. Gdy wyszedł z auta, od razu wznieśli toast
- Nie żyje dziennikarz Lech Tylutki
- Zapytali Żyłę, komu dedykuje zwycięstwo w Mistrzostwach Świata. Szczera odpowiedź
Źródło: Medonet
[EMBED-9]
Następny artykuł