"Zginęły" materiały ze śledztwa dot. księdza Andrzeja Dymera
Sprawa ks. Andrzeja Dymera, który miał molestować podopiecznych Schroniska Brata Alberta, właśnie niespodziewanie się skomplikowała. Zaginęła teczka zawierająca 11. tom akt sprawy. To w nim znajdowały się wrażliwe dane świadków i ofiar oskarżonego duchownego.
Sprawa wykorzystywania małoletnich przez ks. Andrzeja Dymera ciągnie się już od wielu lat i jej zakończenia wciąż nie widać. Ostatnio pojawiły się kolejne problemy. Tym razem chodzi o jedną z ważnych teczek zawierającą kluczowe informacje. Ta bowiem... zaginęła. Gdzie może teraz być?
Zaginęły kluczowe akta
Przypomnijmy, że ks. Andrzej Dymer miał dopuszczać się molestowania wychowanków różnych instytucji, którymi kierował. Początki jego haniebnej działalności sięgają nawet 1995 roku. W 2008 roku prokuratura wszczęła śledztwo, później je umorzyła, aby finalnie sprawa miała się przedawnić.
Jak donosi portal Wyborcza.pl, przed kilkoma tygodniami prokuratura zwróciła się do Sądu Rejonowego Szczecin-Centrum o zwrot akt sprawy ks. Dymera. Wtedy okazało się, że wśród wszystkich kluczowych akt brakuje tomu 11., zawierającego niezwykle ważne informacje mogące znacznie wpływać na całą sprawę.
W środku teczki nazwanej na froncie „pesele” znajdowały się wrażliwe informacje dotyczące ofiar księdza, czyli numery PESEL, adresy zameldowania, nazwiska – słowem: wszystko to, co mogłoby pomóc w zlokalizowaniu ofiar. Jest to o tyle kluczowe, że oskarżony zmarł przed paroma tygodniami.
Zaginęła teczka zawierającą ważne informacje związane z ks. Andrzejem Dymerem
Ks. Andrzej Dymer wytoczył przed paroma laty proces wobec jednego z dziennikarzy „Wyborczej” w związku ze zniesławieniem. Wtedy akty śledztwa trafiły jako istotny dowód w sprawie do sądu. Niestety, teraz zaginęły i nikt nie ma pojęcia, co się z nimi może dziać.
- Pewnego dnia odebrałem telefon z sądu w tej sprawie. Pytano mnie o te akta, bo z zapisów wynika, że ja jako ostatni je czytałem. Ale nic nie wiem o 11. tomie z aktami wrażliwymi, na pewno do niego nie zaglądałem, a właściwie nie pamiętam, czy w ogóle go widziałem– twierdzi cytowany przez wyborcza.pl adwokat Marek Mikołajczyk.
- Te akta dotarły z prokuratury do Sądu Rejonowego Szczecin-Centrum, by później wrócić do prokuratury. Potem kolejny raz zostały odesłane z prokuratury do sądu – wyjaśnia prezes Sądu Okręgowego w Szczecinie, sędzia Maciej Strączyński.
- Chodzi o 10 tomów śledztwa i tom 11. z napisem „pesele” na okładce. Właśnie tego 11. tomu brakuje. Sędzia prowadząca sprawę nawet do tego tomu nie zaglądała, bo nie było to konieczne. Pracownicy sądu starają się wyjaśnić tę sprawę i szukają tego tomu. Może po prostu trafił nie na swoje miejsce, bo nie został właściwie oznaczony – dywaguje sędzia.
Wedle informacji przekazanych przez portal, poszukiwania zagubionych akt trwają już czwarty tydzień. Czemu są one tak istotne? Posiadając 11. tom akt sprawy możliwe staje się wezwanie ofiar księdza w roli świadków, którzy mogliby pomóc wyjaśnić całą sprawę. On sam nigdy nie przyznał się do winy. Przypomnijmy, że ks. Andrzej Dymer zmarł 16 lutego br.
Artykuły polecane przez redakcję Pikio:
- Małysz powiedział, jak położą dzisiaj Piotrka Żyłę spać. W tle napoje wyskokowe
- Dorota Zawadzka pokazała absurdalną ocenę dla kilkulatka za zdanie z matematyki
- Jego mama nagle zaginęła. 23 lata później remontował dom i poznał prawdę
Źródło: wyborcza.pl, rp.pl