Kobieta bała się pójść do lekarza. W jej brzuchu medycy znaleźli 30-kilogramowy guz
Autor Irmina Jach - 25 Lutego 2021
Kobieta trafiła do szpitala w Krośnie z problemami ginekologicznymi. Okazało się, że ma ponad trzydziestocentymetrowego guza na jajniku. Zmiany w jej organizmie wykryto przez przypadek. Do podobnego zdarzenia doszło także w jednej z placówek w Jaśle.
Kobieta w średnim wieku odwlekała wizytę lekarską ze strachu. Liczyła na to, że narośl na jajniku zniknie samoistnie. Do zgłoszenia się na SOR zmusiły ją uciążliwe duszności. Lekarze natychmiast zdecydowali o przeprowadzeniu kilkugodzinnej operacji.
Kobieta miała trzydziestokilogramowego guza na jajniku
- Dzięki badaniu histopatologicznemu mogliśmy podjąć decyzję o zachowaniu narządu rodnego. Nowotwór u kobiety okazał się zmianą o charakterze niezłośliwym - przekazał doktor Janusz Słowik, kierownik oddziału ginekologiczno-położniczego krośnieńskiego szpitala.
Podczas zabiegu okazało się, że guz na jajniku kobiety ma aż 35 cm na 30 cm. Konieczne okazało się poddanie pacjentki transfuzji krwi. Na szczęście, zabieg zakończył się pozytywnie, a kobieta wraca do zdrowia.
Do podobnej sytuacji doszło w innym podkarpackim szpitalu. Pod koniec stycznia lekarze przeprowadzili operację mającą na celu usunięcie trzydziestokilogramowej zmiany z jajnika siedemdziesięcioletniej kobiety.
- Podobnie nowotwór nie miał charakteru złośliwego. Te dwa przypadki łączą wspólne mianowniki: guz został zdiagnozowany przypadkowo, obie panie nie badały się regularnie u ginekologa, nowotwór nie miał charakteru złośliwego - poinformował szpital w Krośnie.
Pacjentka z Jasła trafiła do placówki z powodu komplikacji związanych ze zwichnięciem stawu barkowego. O tym, że boryka się z poważnym problemem zdrowotnym, dowiedziała się podczas rutynowych badań lekarskich. Doktor Janusz Słowik zauważył, że wiele kobiet boi się diagnozować.
- Pacjentka, u której podejrzewa się chorobę nowotworową, musi być jak najszybciej zdiagnozowana. Jeśli podejrzenie zostanie potwierdzone, chora musi niezwłocznie rozpocząć leczenie. Zdarza się niestety, że od momentu zaistnienia podejrzenia choroby nowotworowej do rozpoczęcia leczenia mija kilka miesięcy. Jest to cenny czas, który ma znaczenie - zaznaczył.
- Rak jajnika zbiera śmiertelne żniwo wśród kobiet. Umierają na niego nasze mamy, babcie, ciocie, córki. Jest to niezwykle podstępny nowotwór, ponieważ rozwija się w ukryciu, bez specyficznych objawów - dodał krośnieński szpital alarmując, że nie każda taka historia kończy się pozytywnie.
Nowotwory jajnika początkowo nie dają żadnych charakterystycznych objawów. Można je wykryć wyłącznie podczas badania w gabinecie ginekologicznym. Regularne wizyty u specjalisty mogą uratować życie. Rak jajnika jest drugim najczęściej występującym nowotworem żeńskich narządów płciowych w Polsce.
Źródło zdjęcia: Materiał należący do szpitala w Krośnie
Źródło zdjęcia: Materiał należący do szpitala w Jaśle
Artykuły polecane przez redakcję Pikio:
- Mama Andrzeja Piasecznego ma nadzieję, że po jej śmierci synem zaopiekuje się Alicja Majewska
- Szpital nie przyjął 26-latka, wymagał pilnej operacji. Placówka poniesie konsekwencje
- Nie żyje Stanisław Wolski, aktor teatralny i telewizyjny
Źródło: Polsat News
[EMBED-9]
Następny artykuł