Dzieci bawiły się na zamarzniętej rzece. Nagle wjechał na nią samochód

Autor Irmina Jach - 9 Lutego 2021

Dzieci, które bawiły się na tafli zamarzniętej sadzawki, znalazły się w ogromnym niebezpieczeństwie. Wszystko za sprawą kierowcy samochodu osobowego, który postanowił „kręcić bączki” na lodzie. Nagranie z przerażającego incydentu zostało umieszczone na stronie internetowej mazowieckiej policji.

Do wstrząsającego zdarzenia doszło w ubiegłą niedzielę w miejscowości Wyszków (województwo mazowieckie). Operator miejskiego monitoringu zauważył samochód, który wjechał na zamarzniętą rzekę Bug. W tym samym czasie na tafli lodu przebywało kilkoro osób.

Dzieci znalazły się w ogromnym niebezpieczeństwie

Dzieci bawiące się na zamarzniętej sadzawce znalazły się w ogromnym niebezpieczeństwie. Stosunkowo cienki lód w każdej chwili mógł załamać się pod ciężarem pojazdu. Gdyby to się stało, wszyscy znaleźliby się w lodowatej wodzie.

Na miejsce natychmiast został wysłany patrol policji. Nieodpowiedzialny kierowca zdążył oddalić się z okolic rzeki, zanim mundurowi podjęli interwencję. Policjanci z interwencji sporządzili niezbędną dokumentację. Trwa śledztwo, które ma za zadanie ustalić personalia sprawcy.

Kierowca za jazdę powodującą zagrożenie zdrowia lub życia innych osób może zostać ukarany, nawet na podstawie przepisów kodeksu karnego. Grozi mu kara pozbawienia wolności na okres od 6 miesięcy do lat 8.

Waloryzacja rent i emerytur jednak większa niż zakładano. Ważna wiadomość dla wszystkich emerytówCzytaj dalej

To kolejny przykład bezmyślnego zachowania Polaków, którzy korzystają z zimowej aury w nieprzemyślany sposób. Przed kilkoma dniami pisaliśmy o warszawiakach, którzy bawią się z dziećmi na zamarzniętym jeziorze.

Portal Super Express opublikował dzisiaj zdjęcia zrobione na jednym ze stołecznych osiedli. Widać na nich kilkuletnie dzieci, które korzystają z uroków zimy, ślizgając się po zamarzniętym zbiorniku wodnym, którego głębokość sięga nawet kilkudziesięciu metrów.

Ostrzeżenia policjantów regularnie lekceważą także mieszkańcy warszawskiego Gocławia, którzy odwiedzają Park Nad Balatonem. Wielu rodziców, nie zważając na niebezpieczeństwo, biegają po tafli w towarzystwie dzieci i uczą pociechy jazdy na łyżwach. Dorośli nie zdają sobie sprawy, że podobne zachowania mogą skończyć się tragicznie.

We wtorek 2 lutego doszło do kolejnego wypadku, którego skutki mogły okazać się tragiczne. Dwuletnia dziewczynka wpadła do Jeziorka Szczęśliwickiego. Dziecko wykorzystało chwilę nieuwagi matki, która opiekowała się nim podczas spaceru i weszło na taflę lodu. Konieczne okazało się podjęcie czynności reanimacyjnych.

Policja przypomina, że nieostrożne zabawy na lodzie mogą skończyć się nawet śmiercią ich uczestników. Tafla nierzadko różni się grubością w różnych miejscach, a wpadnięcie do zimnej wody grozi szokiem termicznym lub nieodwracalnym uszczerbkiem na zdrowiu.

Artykuły polecane przez redakcję Pikio:

Krystyna Janda mieszka w pałacu jak z bajki. Trudno uwierzyć, w jakich pławi się luksusachCzytaj dalej

Źródło: info112.pl

[EMBED-9]

Następny artykułNie przegap najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj pikio.pl na: Google News