Lekarka z Polski wdała się w romans z żonatym mężczyzną. Gdy chciał odejść, zabiła jego żonę
Lekarka z wrocławskiego pogotowia ratunkowego wdała się w romans z kolegą z pracy. Medyk, pomimo usilnych próśb kochanki, nie chciał zostawić żony i dziecka. Zraniona kobieta uknuła okrutny plan. Postanowiła zamordować konkurentkę.
Agata M. była uważana za doskonałą specjalistkę, bez reszty poświęcała się pracy w pogotowiu. Dariusz Ch. imponował jej doświadczeniem i osobowością. Lubiła dyżury z przystojnym lekarzem i szybko nawiązała z nim przyjaźń, która wkrótce przerodziła się w gorący romans.
Żona została zamordowana przez kochankę męża
Kochankowie regularnie spotykali się w mieszkaniu lekarki. Wkrótce Agata M. zaczęła marzyć o ślubie z ukochanym mężczyzną. Ten jednak stanowczo odmawiał. Dariusz Ch. miał opinię kobieciarza. Mimo że od wielu lat pozostawał w związku małżeńskim, chętnie flirtował z koleżankami z pracy. Lekarka była coraz bardziej zdesperowana.
- Ten związek wpędza mnie w potworny rozstrój nerwowy. Coraz częściej mam uczucie, że nie może tak dalej być, że to przekracza moje siły. Jestem tak uwikłana, że nie potrafię już rozeznać się we własnych uczuciach. […] Jest mi z tym wszystkim bardzo ciężko, pozostają marzenia. Są częścią mojego życia, wyobrażam sobie wspólną przyszłość, a to jest frustrujące. Coraz bardziej tracę nadzieję, że kiedyś będziemy jednak razem - pisała w jednej z wiadomości kierowanych do przyjaciółki.
3 października 1996 roku Agata M. postanowiła skonfrontować się z żoną kochanka. Wywabiła nieświadomą kobietę z domu i zabrała ją na przejażdżkę autem. Gdy dojechały w okolice cmentarza Żołnierzy Włoskich na Oporowie, rozpoczęło się piekło.
Ratownik medyczny Dariusz B., który jechał za kobietami, wyciągnął Anetę Ch. z samochodu i zaczął dusić ją skórzanym paskiem. Gdy kobieta zmarła, lekarka nakazała wspólnikowi zapakowanie ciała w worek i ukrycia go w pobliskich zaroślach.
Lekarz pogotowia ratunkowego, zaniepokojony długą nieobecnością żony, postanowił powiadomić policję o zaginięciu. Mimo że uczestniczył w poszukiwaniach matki swojego dziecka, nie przerwał romansu z Agatą M. Kochanka wiedziała, że dopóki ciało rywalki nie zostanie odnalezione, Dariusz Ch. nie uzyska statusu wdowca. Poprosiła o pomoc wspólnika, który poinformował o odnalezieniu zwłok znajomego policjanta.
6 lutego 1997 roku organy ścigania odnalazły szczątki Anety Ch. Stan rozkładu był tak zaawansowany, że patolodzy nie byli w stanie wskazać przyczyn zgonu. Mimo to zatrzymano Agatę M. i jej znajomego. Lekarka nie przyznała się do zabójstwa, winą obarczała Dariusza B.
- To nie ja zabiłam. Zostałam wrobiona. Poprosiłam tę kobietę o rozmowę, wywiozłam na cmentarz, bo prosił mnie o to jej mąż. Mieliśmy powiedzieć jej o naszym związku. Zamiast niego w umówionym miejscu pojawił się Dariusz B. Podczas jazdy kłóciłam się z tą kobietą, a co działo się dalej pod cmentarzem tego nie wiem. Zdenerwowana i zawiedziona, że mój partner nie zjawił się na miejscu odjechałam, pozostawiając tę dwójkę razem - zeznawała pracownica wrocławskiego pogotowia ratunkowego.
Podczas postępowania sądowego ratownik medyczny przyznał się do ukrycia zwłok kobiety. Zeznał, że był dłużny Agacie M. dużą sumę pieniędzy, a ta zaoferowała mu alternatywny sposób spłaty pożyczki. Sąd Okręgowy we Wrocławiu uznał lekarkę za główną inicjatorkę zbrodni i skazał ją na 25 lat pozbawienia wolności. Dariusz B. spędził w więzieniu 15 lat.
Artykuły polecane przez redakcję Pikio:
- Piotr Żyła na podium, od razu dorwał się do mikrofonu. Przeszedł samego siebie
- Ksiądz wybiegł z kościoła i przegonił wolontariuszkę. Jest nagranie
- Tragiczne informacje obiegły Polskę. Nie żyje Jan Górski
Źródło: Archiwum Zbrodni