Marlena wydała 150 złotych na teleporadę. Lekarz potraktował ją jak klientkę, a nie pacjenta

Autor Mateusz Sidorek - 14 Marca 2021

Marlena musiała skorzystać z teleporady, choć nic nie wskazywało na jej zły stan zdrowia. Kobieta mieszkająca w Warszawie opowiedziała o serii dziwnych zdarzeń związanych z konsultacjami prowadzonymi na odległość. Z relacji 40-latki wynika, że w kilka minut wydała 150 złotych, chociaż nie dowiedziała się niczego nowego. W pewnym momencie poczuła się nie jak pacjentka, ale klientka.

Chociaż teleporady nadal są powszechną formą konsultacji medycznych, minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział, że w najbliższym czasie Polacy powinni wrócić do tradycyjnych wizyt w gabinetach lekarskich, a spotkania online nie są na tyle efektywne – zwłaszcza w przypadku osób z przewlekłymi chorobami.

Już od jakiegoś czasu niektórzy lekarze oraz politycy opozycji apelowali, by teleporady zostały ograniczone. Temat wrócił do debaty po tragicznej śmierci 4-miesięcznej dziewczynki, która trafiła do szpitala z zaawansowaną sepsą. Niestety, dziecko zmarło. Wcześniej rodzice konsultowali się z lekarzami zdalnie.

Marlena zapłaciła za teleporadę 150 złotych

Mieszkająca w Warszawie Marlena musiała skorzystać z teleporady po tym, jak dzień wcześniej otrzymała niepokojącą informację od lekarzy z laboratorium, w którym robiła morfologię, a konkretnie dodatkowo płatne badanie na stężenie D-dimerów.

40-latka postanowiła podzielić się swoją historią z redakcją Wirtualną Polską. Na co dzień Marlena pracuje w biurze. Kobieta regularnie poddaje się badaniom profilaktycznym i dba o zdrowy styl życia.

Dolny Śląsk: nie żyje trzech mężczyzn, czwarty walczy o życieCzytaj dalej

Spokój mieszkanki Warszawy zaburzył telefon, który otrzymała po 22:00. Pracownik laboratorium zapytała, czy nie odczuwa ucisku w klatce piersiowej. W związku z nieprawidłowymi wynikami badań zalecono jej pilną konsultację z ginekologiem.

Teleporada za teleporadą

Zgodnie z zaleceniami Marlena odbyła teleporadę z ginekologiem. Lekarz stwierdził jednak, że kobieta jest zdrowa i nie widzi przeszkód w stosowaniu kuracji hormonalnej w jej przypadku.

Kobieta była zaskoczona tą wiadomością. Później jeszcze bardziej zdziwiło ją skierowanie do hematologa oraz zmiana tabletek przez ginekologa.

Podczas konsultacji z hematologa dowiedziała się, że musi zrobić kolejne badania, które nie są objęte wykupionym przez nią abonamentem medycznym. Po wszystkim nie mogła ukryć frustracji.

– To najszybciej wydane 150 zł w niespełna 5 minut. Niczego nowego się nie dowiedziałam, oprócz tego, że u kobiet, które są aktywne fizycznie i stosują tabletki hormonalne, mogą wystąpić takie nieznaczne wahania – relacjonuje mieszkanka Warszawy. - Lekarz powiedział mi, że w wynikach nie widzi nic niepokojącego. Jednak znowu dostałam skierowania na badania. Ponownie mam zrobić D-dimery i za to badanie znowu zapłacić 70 zł. Potem będę musiała skonsultować wyniki, zapłacić za wizytę 250 zł, albo wykupić teleporadę za 150 zł. Zastanawia mnie tylko, dlaczego nie dostałam zalecenia, żeby badania wykonać na cito, a mam na to jakieś pół roku. Skoro więc dostałam tyle czasu, to chyba jednak nic nie zagraża mojemu życiu? – mówi na łamach Wirtualnej Polski.

Marlena zaznaczyła, że nie otrzymała żadnych konkretnych zaleceń i nie wie, co dzieje się z jej zdrowiem. Przyznała, że czuje się naciągnięta na dodatkowy wydatek.

Pacjentowi trudno ocenić, kiedy dalsza diagnostyka jest koniecznością, a kiedy to tylko wciskanie kolejnych płatnych badań. Oczekiwałabym, że nawet w trakcie płatnej teleporady lekarz jasno i wyraźnie mi powie, że musimy zrobić to badanie, bo jest ono niezbędne do dalszej diagnostyki. Nie może być to na zasadzie, że możemy zrobić, ale nie musimy. To przypomina trochę traktowanie pacjenta jak klienta, któremu trzeba zaproponować kolejną usługę premium – ocenia pacjentka.

Artykuły polecane przez redakcję Pikio:

Krystyna Janda mieszka w pałacu jak z bajki. Trudno uwierzyć, w jakich pławi się luksusachCzytaj dalej

Źródło: WP

[EMBED-9]

Następny artykułNie przegap najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj pikio.pl na: Google News